Polskę zalewa drewno z zagranicy. Nawet nie próbujemy tego kontrolować

Polska zalewana jest tanim drewnem z zagranicy - najwięcej ma go pochodzić z Białorusi, mimo nałożonych na ten kraj unijnych sankcji. Unijne prawo dziurawe jest także w Polsce, jako kraj członkowski jesteśmy zobligowani do kontrolowania takich procederów. Tymczasem u nas nikt sobie z tego nic nie robi, a traci na tym także polska gospodarka.

Nielegalne drewno z zagranicy zalewa Polskę - informuje portal Money.pl. Eksperci twierdzą, że nawet nikt nie próbuje z tym walczyć. Co więcej, problem jest szerszy, a w procederze tak naprawdę chodzi o "pranie brudnych pieniędzy".  

UE ma poważny problem. Mimo tego że nie całe drewno z zagranicy zostaje w naszym kraju, to nie powinno nas to cieszyć. Nielegalnie transportowany surowiec jedzie dalej na zachód i jest o wiele tańszy od drewna z Polski, które jest najdroższe w całej Europie. Wszystko to sprawia, że polski przemysł drzewny znalazł się w naprawdę trudnej sytuacji

Reklama

Kontrola polskich służb często jest iluzoryczna. Podejrzeń nie wzbudza nawet to, że drewno ma pochodzić z krajów, w których nie ma lasów. Nie potrafią tego zrozumieć nawet polscy przedsiębiorcy z branży drzewnej. 

Drewno z Kazachstanu? Tam nawet nie ma lasów

Nielegalnie pozyskane drewno przynosi gigantyczne zyski. Często zostało ono wycięte z lasów objętych ochroną, które są niezwykle cenne z punktu widzenia przyrody.

Transportowane drewno zazwyczaj przemierza dziwną drogę. - Jeśli do Polski wjeżdża np. drewno z takich krajów jak Kazachstan czy Kirgistan, gdzie właściwie nie ma lasów, można się domyślać, że pochodzi ono z nielegalnych wycinek - mówi w rozmowie z Money.pl jeden z przedstawicieli branży drzewnej. 

Już to powinno wzbudzić wątpliwości u polskich służb. W Polsce jednak "kontrola handlu drewnem ma być iluzoryczna". Od 2015 do końca 2022 roku polscy inspektorzy skontrolowali jedynie 744 przedsiębiorstwa drzewne, podczas gdy w Polsce jest ich ponad 8 tys. Nawet 80 proc. nadleśnictw, za które odpowiadają Lasy Państwowe, nigdy nie zostało sprawdzonych. 

Skąd zatem pochodzi nielegalnie drewno transportowane do Polski? Jeżeli nie mogło ono zostać pozyskane z krajów, w których lasów po prostu nie ma, to prawdopodobnie chce się w ten sposób przykryć fakt, że surowiec pochodzi z krajów objętych sankcjami - prawdopodobnie chodzi o Białoruś, a nawet Rosję. W 2022 roku UE nałożyła na białoruski przemysł drzewny sankcje, miało to poważne zaboleć reżim Aleksandra Łukaszenki, ponieważ Białoruś jest największym potentatem drewna w Europie - lasy w tym kraju zajmują 39 proc. terytorium. 

Obchodzenie unijnego prawa sprawiło, że polskie drewno znalazło się w trudnej sytuacji

UE naciska. Polskie drewno w trudnej sytuacji

Europejskie dane wskazują, że nawet 1/3 drewna obecnego na rynku może pochodzić z nielegalnego źródła

Unia postanowiła z tym walczyć. W 2015 roku zaczęło obowiązywać rozporządzenie "EU Timber Regulation" (Rozporządzenie w sprawie drewna), które zakazywało handlu nielegalnie pozyskanym drewnem na terenie całej UE. Również polskie przepisy regulują tę kwestię - za handel nielegalnym surowcem grozi nawet 50 tys. kary

Przepisy jednak często okazują się iluzoryczne, co jest ze szkodą dla naszego kraju, ponieważ nie tylko - według ekspertów - pozwalamy na zalewanie zachodnich rynków drewnem z Białorusi, ale także pozwalamy, aby na rynku pojawiało się drewno zdecydowanie tańsze od polskiego. Sytuacja polskiego przemysłu drzewnego jest tak zła, że grozi jej nawet bankructwo. Kilka tygodni temu przedstawiciele branży apelowali do premiera o podjęcie działań mających zatrzymać windowanie cen drewna, które niszczy polskie przedsiębiorstwa. - Zagrożone jest dalsze istnienie setek przedsiębiorstw i tysięcy miejsc pracy - można było przeczytać w liście przedsiębiorców.

Nielegalne drewno? W Polsce to nie przestępstwo

Polska nie uznaje handlu nielegalnym drewnem za przestępstwo, co więcej, nie jest to nawet wykroczenie, a przyznawane kary często są symboliczne (czasem to nawet tylko 500 zł).

W czerwcu tego roku, PE przyjął rezolucję wzywającą państwa członkowskie do wzmożenia wysiłków, aby kontrolować przedostające się na europejski rynek drewno. "Nielegalny handel drewnem może mieć także negatywne skutki społeczno-gospodarcze i sprzyjać przestępczości" - czytamy w opublikowanym dokumencie. 

Nielegalne drewno przedostaje się do Europy nie tylko przez granicę Polski z Białorusią czy Ukrainą. Płynie ono także do Europy przez morze od strony Turcji. 

Jak wynika z danych Lasów Państwowych przeanalizowanych przez aktywistów klimatycznych, w 2021 roku z polskich lasów pozyskano 43 mln metrów sześciennych drewna, a czego na eksport trafiło 5,1 mln, czyli około 12 proc

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: drewno | Lasy Państwowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »