Polsko-brytyjska wojna o e-papierosy

E-papierosowy biznes to prawdziwa żyła złota. Duże tytoniowe koncerny mają apetyt na rosnący jak na drożdżach, polski rynek e-papierosów. Krajowi gracze przechodzą do ofensywy i przygotowują własne projekty ekspansywne.

E-papierosowy biznes w liczbach

Jest o co kruszyć kopie. Dochody z detalicznej sprzedaży e-papierosów na świecie wyniosły w ubiegłym roku 2,5 miliarda dolarów. Perspektywiczny rynek należy do niezależnych firm, które zorientowały się w nadchodzącej koniunkturze dużo wcześniej od tytoniowych gigantów, praktycznie ukształtowały od zera rynek i potrzeby konsumentów-palaczy. Fenomenem jest polska firma Grupa CHIC, która jest obecnie największym europejskim holdingiem w branży e-papierosów. Założyciele firmy, Dawid Urban i Miłosz Dziurłaj rozpoczęli swoją działalność w 2005 roku i dziś kontrolują dwie trzecie krajowego rynku. Po stronie podaży tempo przyrostu nowych użytkowników e-papierosów jest zawrotne. Według wyliczeń analityków, w grudniu 2013 roku liczba e-palaczy wynosiła 1,2 mln, zaś dziś to już 1,5 mln. Także Wielka Brytania oszalała na punkcie elektronicznego gadżetu. W ciągu ostatniego roku liczba "chmurzących" Brytyjczyków potroiła się, sięgając 2 mln. Według niektórych prognoz eksperckich, do 2021 roku e-papierosy mają objąć 50 procent światowego rynku wyrobów tytoniowych, zdecydowanie wypierając tradycyjne papierosy. Branża tytoniowa zaciera już ręce i wprowadza w życie plany znalezienia dla siebie miejsca w nowym, obiecującym segmencie.

Reklama

Kto, co i kiedy?

Międzynarodowe przedsiębiorstwo tytoniowe British American Tobacco, oczywiście w celu zmniejszenia negatywnego wpływu palenia na zdrowie publiczne, zainteresowało się zdrowszym e-rozwiązaniem i założyło w Wielkiej Brytanii spółkę Nicoventures,

która dwa lata później wchłonęła firmę CN Creative. Obecnie na Wyspach króluje

ich główny produkt - Vype. W maju tego roku, Nicoventures uzyskało wpis do polskiego rejestru przedsiębiorców. Według oficjalnego stanowiska Gabrieli Bar,

kierownika ds. korporacyjnych w BAT, spółka jedynie "wstępnie ocenia potencjał rynku

i nie ma jeszcze pewności, że wprowadzi na nasz rynek swoje produkty". Jest to jednak bardziej niż prawdopodobne i zdanie to podzielają polscy gracze.

Polską interesuje się również inny brytyjski gigant, Imperial Tobacco. Przedstawiciele jego spółki o nazwie Fontem Ventures, zastanawiają się nad wkroczeniem na rynek polski ze swoim nowym produktem - Puritane. Spodziewany jest również również debiut e-papierosów koncernu tytoniowego Philip Morris International. Plany międzynarodowych gigantów względem Polski, nie stanowią zaskoczenia dla naszej rodzimej największej firmy z branży. Od dawna można było się spodziewać nowych konkurentów. "Odczuwamy pewną tremę, to oczywiste, ale taki scenariusz już dawno temu założyliśmy w naszej strategii rozwoju" - mówi Jerzy Jurczyński, Public Affairs Grupy CHIC.

Jaka będzie odpowiedź Polski?

Duże koncerny tytoniowe, generujące w samej Polsce aż 20 mld zysków rocznie, posiadają spore międzynarodowe fundusze na rozwój i badania. Jerzy Jurczyński z firmy CHIC nie obawia się jednak tego i przekonuje, że technologicznie jesteśmy trzy kroki przed wielkimi graczami. Firma zapewnia, że jest również przygotowana do działania w warunkach nowych regulacji prawnych zawartych w europejskiej Dyrektywie Tytoniowej, które będą obowiązywać od połowy 2016 roku. Polski as na rynku e-papierosów prowadzi własne badania w ramach eSmoking Institute, rocznie przeprowadza ponad 1800 analiz chemicznych mających na celu poznanie wpływu e-palenia na zdrowie oraz dostarczenie wiedzy niezbędnej do doskonalenia produktów. Należy jednak zewrzeć szyki i przygotować się na poważną konkurencję ze strony brytyjskich gigantów. Obecnie największa polska firma sprzedająca e-papierosy również rozpoczyna ekspansje europejską. Otwiera sklepy w Niemczech, Holandii, powołała również spółkę w Wielkiej Brytanii i podobnie jak jej brytyjski konkurent BAT, eSmoking przyjmuje oficjalne stanowisko o "wstępnym ocenianiu potencjału rynków, bez pewności, że produkty zostaną na nie wprowadzone". Za tymi krajami mają iść kolejne państwa Unii Europejskiej. Jak widać, szykuje się zacięta rywalizacja o udział w rynkach. I choć wydawać by się mogło, że to walka Dawida z Goliatem, jednak odważna strategia polskiego przedsiębiorstwa może okazać się sporym "orzechem do zgryzienia" dla zagranicznej konkurencji. Najbliższe lata pokażą, która ze strategii okazała się najskuteczniejsza.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Dowiedz się więcej na temat: e-papieros | Wielka Brytania | e-papierosy | wojna | polski rynek | papierosy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »