Poluzowanie polityki klimatycznej da więcej miejsca dla węgla

Ceny surowców skoczyły do góry w obawie przed odcięciem Europy od dostaw ze Wschodu. Cenowe maksima zalicza między innymi węgiel. Rynki obawiają się, że Rosja odetnie Europę od surowców, z drugiej strony część krajów sama mówi o konieczności ograniczania zakupów z Rosji. W obecnej kryzysowej sytuacji możliwe jest poluzowanie polityki klimatycznej i stworzenie większej przestrzeni dla polskiego węgla.

Analitycy Pekao zauważają, że wiara w szybką transformację energetyczną w UE została mocno zachwiana. Nastąpiła już duża korekta na cenach praw do emisji CO2. W ciągu dnia spadły one już nawet do 62 euro za tonę, podczas gdy dzień przed inwazją Rosji na Ukrainę kosztowały 79 euro, a wcześniej zdarzyło się im przebić poziom 96 euro.

Świat stoi przed wielką niewiadomą. Nakładając sankcje na Rosję europejskie kraje liczą się z tym, że Moskwa zechce wziąć odwet, wstrzymując wysyłkę surowców energetycznych. Choć z drugiej strony zapewniają one dopływ gotówki do kasy państwa.

Reklama

Polityka energetyczna do zmiany

Ale też sama Unia podkreśla, że musi uniezależniać się od surowców ze Wschodu. Premier Mateusz Morawiecki zaapelował we wtorek, żeby Komisja Europejska zdecydowała się na embargo na rosyjski węgiel. Zapewnił, że Polska gotowa jest zaprzestać jego importu. Dodał, że rozmawiał już z premierem Australii Scottem Morrisonem, by kupować surowiec na australijskim rynku.

Ministerstwo Aktywów Państwowych zapewnia, że krajowe firmy energetyczne praktycznie w ogóle nie korzystają z węgla, który pochodzi z importu. Aż 99,7 proc. węgla kamiennego i brunatnego, który jest przeznaczony do energetyki, pochodzi z polskich kopalń. Od 2018 r. import węgla kamiennego systematycznie spada, a prowadzą go przede wszystkim firmy prywatne.

Zdaniem prezesa PGE Wojciecha Dąbrowskiego, wojna na Ukrainie zmienia priorytety polityki międzynarodowej, w tym te dotyczące energetyki. Przekonuje on, że Polska musi dążyć do utrzymania silnej i niezależnej branży energetycznej. - Obecna sytuacja pokazuje jak ważne jest oparcie energetyki na surowcu, do którego ma się dostęp. Do momentu uruchomienia elektrowni jądrowych nie ma mowy, aby odstawiać węgiel, dziś nie znajdziemy już głosu, który brzmiałby inaczej. Trudno dziś negować fakty - mówił PAP.

FitFor 55 - "nieaktualny projekt"

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa z kolei podkreśla, że musimy być gotowi na konieczność wsparcia ukraińskiego i europejskiego systemu energetycznego. A to oznacza, że w Polsce powinna funkcjonować jak największa liczba jednostek. - W obecnej sytuacji powinny to być również jednostki węglowe, jednak nie powinniśmy być obciążani nadmiernymi kosztami za chęć solidarności i wsparcia naszych sąsiadów - powiedziała w trakcie nadzwyczajnego posiedzenia Rady UE ds. energii.

Zaznaczyła, że obecna sytuacja obnaża wady systemu EU ETS i poinformowała, że Polska postuluje o zawieszenie systemu ETS do czasu normalizacji cen energii i wyjścia z kryzysu. Jednocześnie w rozmowie z dziennikarzami wskazywała, że nie ma teraz czasu na rozmowę o pakiecie FitFor55. - To nie jest już aktualny projekt - mówiła.

Od poniedziałku rosną mocno kursy firm węglowych, Bogdanki i JSW. Akcje Bogdanki podrożały w ciągu tych trzech dni z 29 do 52 zł, a JSW z niecałych 42 zł do blisko 71 zł. Papiery drożeją w miarę jak rośnie cena węgla energetycznego. A ta doszła do rekordowych poziomów, przekroczyła w środę 400 dolarów za tonę.

Cena marcowych kontraktów na węgiel energetyczny ARA wzrosła na giełdzie ICE o 36 proc., do 430 dol. za tonę. To o ponad 100 proc. więcej niż na początku tego roku.

Niemcy schodzą z tonu

Niemcy, główny zwolennik transformacji, mówią o konieczności rozwijania OZE i kontynuowania transformacji. Będą chciały osiągnąć 100 proc. energii elektrycznej z odnawialnych źródeł do 2035 r., ale jednocześnie oświadczają, że rozważą wolniejsze wyjście z energetyki węglowej, jeśli Rosja wstrzyma dostawy gazu do Europy w odpowiedzi na sankcje związane z inwazją na Ukrainę. Takie słowa padły w środę z ust niemieckiego ministra gospodarki Roberta Habecka. Podkreślał on jednocześnie, że Berlin musi być bardziej samowystarczalny energetycznie.

Przekonywał, że jego kraj jest przygotowany na ewentualne przerwanie dostaw gazu z Rosji. Ocenił jednak, że w krótkim terminie może zaistnieć potrzeba utrzymywania elektrowni opalanych węglem w rezerwie lub nawet ich dłuższa eksploatacja, by zapewnić krajowi bezpieczeństwo energetyczne. Stwierdził on, że bezpieczeństwo jest ważniejsze w tej chwili od ochrony klimatu.

Węgiel, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Niemiec, miał zostać wyłączony z użycia w kraju do 2038 lub 2035 r. Nowa koalicja ogłosiła nawet, że chciałaby, by do tego doszło do 2030 r., choć wielu nie wierzyło w ten scenariusz. Tym bardziej teraz ambitne plany wydają się nie do zrealizowania.

Niemcy w około 50 proc. importują węgiel z Rosji, ale kupują też surowiec z USA, Australii i Kolumbii. Udział Polski w imporcie węgla do Niemiec spadał w ostatnich latach. Według Michała Kędzierskiego z Ośrodka Studiów Wschodnich, Polska może być rozważana jako potencjalne dodatkowe źródło importu węgla w sytuacji, gdy Rosja wstrzymałaby dostawy.

Rosja jest trzecim po Australii i Indonezji eksporterem węgla na świecie.

Monika Borkowska

WIG-GORNIC

4 000,49 +140,56 3,64% akt.: 28.03.2024, 17:15
  • Otwarcie 3 871,98
  • Max (czas) 4 000,49(28.03.2024 17:01)
  • Min (czas) 3 871,98(28.03.2024 09:01)
  • Wartość odniesienia 3 859,93
  • Suma obrotów 113 241 599,04
  • Liczba akt. instr. 5/5
  • Waga akt. instr. % 100,00
  • Poziom indeksu ZAMKNIĘCIE
Zobacz również: mWIG40TRsh mWIG40TRlv WIG20TRsht
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »