Ponad pół biliona złotych wydatków na zbrojenia do 2035 r. Jak to wpłynie na wzrost PKB?
Wydatki na zbrojenia będą stabilizowały wzrost gospodarczy w Polsce w czasie spowolnienia w 2023 r. i rok po jego zakończeniu, w 2024 r. - wynika z analizy przygotowanej przez Credit Agricole Bank Polska. Do 2035 r. modernizacja armii kosztować będzie 539,3 mld złotych, równowartość prawie 20 proc. PKB. Późniejsze utrzymanie sprzętu dwa razy więcej. Prawdopodobnie wymusi to na rządzie korekty zamówień. Tylko czwarta ich część będzie realizowana w kraju, co zneutralizuje wpływ wydatków na tempo wzrostu PKB.
Największym wydatkiem w terminie do 2035 r. - 64,9 mld zł - mają być “Czarne Pantery”, koreańskie czołgi K2. Zgodnie z decyzją Polskie Grupy Zbrojeniowej, wkrótce ich produkcja ma się rozpocząć w Poznaniu, a pierwsze czołgi z koreańską licencją mają zostać ukończone za cztery lata. Nieco mniej, 60 mld zł ma kosztować zakup Bojowego Wozu Piechoty NBWP Borsuk, który od 8 lat powstaje w Narodowym Centrum Badań i rozwoju. Tyle samo rząd planuje wydać na Narew - zestawy rakietowe obrony powietrznej krótkiego zasięgu (SHORAD). W sprawie ich zakupu umowa nie została jeszcze zawarta.
Na liście planowanych transakcji dotyczących kupna uzbrojenia znalazły się m.in. śmigłowce uderzeniowe Kruk (49,9 mld zł), zestawy rakietowe obrony powietrznej średniego zasięgu (MRAD) Wisła II (39,9 mld zł), amerykańskie czołgi M1A2 SEPv3 Abrams (20 mld zł), południowokoreańskie Wieloprowadnicowe Systemy Rakietowe K239 Chumnoo (23,9 mld zł) i wyprodukowana również tam samobieżna armatohaubica K9 PL (16,4 mld zł). Do tego trzeba doliczyć m.in. fregaty, okręty niszczycielskie, okręty podwodne, programy cyberbezpieczeństwa i bezzałogowe systemy powietrzne.
Jaka część z tych wydatków mogłaby być realizowana w Polsce? Najwięcej zamówień, po kilkanaście miliardów złotych rocznie, ma być realizowanych w latach 2023-2027. Od 2028 r. wydatki na zbrojenia mają spaść do poniżej 10 mld zł rocznie. Autorzy badania szacują, że w 2022 r. wyniosą one 0,2 proc. PKB, a w 2023 r. - 0,4 proc. PKB. “Będą one stanowiły zatem czynnik stabilizujący wzrost gospodarczy w warunkach oczekiwanego przez nas silnego spowolnienia w 2023 r.” - argumentują. W 2024 r. wartość wydatków na zbrojenia zwiększy się do 0,5 proc. PKB, “co ponownie wesprze tempo wzrostu gospodarczego” - podkreślają autorzy analizy. W kolejnych latach wspomniane wydatki przestaną być czynnikiem dynamizującymwzrost PKB w Polsce.
Obliczono, jedna czwarta zamówień dla wojska, czyli około 137,7 mld zł, co stanowi równowartość 5 proc. PKB, będzie realizowana w Polsce. Reszta uzbrojenia trafi do armii z importu. “Oznacza to, że pozytywny wpływ zwiększonych wydatków państwa na modernizację techniczną Sił Zbrojnych na wzrost gospodarczy w Polsce będzie dużo mniejszy niż sugerowałaby to ich sumaryczna kwota nominalna” - podkreślają eksperci Banku Credit Agricole.
W analizie uwzględniono koszty samych zakupów w ramach poszczególnych programów. Stanowią one jedynie ok. 33 proc. kosztu cyklu życia danego wyposażenia w Siłach Zbrojnych. Reszta kosztów przeznaczona jest na wdrożenia, utrzymanie, modernizację i wycofanie sprzętu. “Innymi słowy, na każdego złotego wydanego na zakup programu przypadają dwa złote wydane na jego późniejsze utrzymanie” - podkreślają eksperci Credit Agricole. I zwracają uwagę, że przy szacowanej kwocie wydatków na zakup wyposażenia wynoszącej 539,3 mld zł, w ciągu następnych 30 lat na jego utrzymanie zostanie dodatkowo wydany bilion 95 mld zł.
Aby sfinansować inwestycje, Siły Zbrojne będą zmuszone zaciągnąć pożyczki. Oszacowano, że od 2021 r. do 2026 r., wydatki na modernizację techniczną wojska wyniosą 260,9 mld zł. Zadłużenie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych (FWSZ) zwiększy się w tym czasie o 194,2 mld zł. Około 67 mld zł trzeba będzie sfinansować z innych źródeł, np. z budżetu państwa. Jeśli nie, zadłużenie FWSZ będzie wyższe od prognozowanego przez rząd. To zaś wpłynie na wzrost podaży długu, który z kolei będzie oddziaływać w kierunku wzrostu rentowności emitowanych obligacji - twierdzą autorzy opracowania.
Większość transakcji zostanie realizowana za granicą, co zmniejsza ich wpływ na tempo wzrostu PKB. Zakup i utrzymanie sprzętu będzie stanowiło ok. 1 proc. PKB rocznie przez 30 lat. To zaś - podkreślają autorzy analizy - zwiększy potrzeby zaciągania kolejnych pożyczek i powiększy zadłużenie sektora finansów publicznych.
“Planowana znacząca skala wzrostu wydatków na zakup i utrzymanie uzbrojenia w najbliższej dekadzie będzie generowała bardzo duży wzrost ogólnych potrzeb finansowych rządu” - ostrzegają autorzy analizy. Nie wykluczają, że już w 2023 roku rząd (obecny lub nowy) będzie zmuszony do ponownej analizy wydatków na modernizację armii i dokonania ich korekty.
"Zarysowany w powyższej analizie profil czasowy wydatków na modernizację techniczną Sił Zbrojnych stanowi lekkie ryzyko w górę dla naszej prognozy inwestycji ogółem w 2023 r. (1,1 proc. r/r wobec 4,0 proc. w 2022 r.) i wzrostu gospodarczego (1,2 proc. r/r wobec 4,5 proc. w 2022 r.). Należy jednak nadmienić, że planowana znacząca skala wzrostu wydatków na zakup i utrzymanie uzbrojenia w najbliższej dekadzie będzie generowała bardzo duży wzrost ogólnych potrzeb finansowych rządu. W warunkach rosnącego zadłużenia sektora general government i nasilających się trudności ze znalezieniem finansowania dla potrzeb pożyczkowych bardzo prawdopodobna jest materializacja scenariusza, w którym obecny lub przyszły rząd (wybrany w wyborach parlamentarnych w 2023 r.) będzie zmuszony ponownie przeanalizować plan wydatków na modernizację techniczną Sił Zbrojnych i dokonać korekt polegających na ich znaczącym cięciu. Taki rozwój wydarzeń jest szczególnie prawdopodobny w przypadku ewentualnego braku odbicia wzrostu gospodarczego w 2024 r. Tym samym pozytywny wpływ zwiększonych wydatków na obronność na wzrost PKB byłby mniejszy niż szacowany powyżej" - napisano.
Ewa Wysocka