Ponad połowa przybyłych z Ukrainy chce pracować

Kobieta w wieku 38 lat, której towarzyszą dzieci. Najczęściej nie ma rodzinnych związków z Polską ani nie zna języka. Jest natomiast wykształcona i chce pracować - to profil statystycznego uchodźcy z Ukrainy opracowany przez Studium Europy Wschodniej i Platformę Migracyjną EWL. Z raportu "Uchodźcy z Ukrainy w Polsce" wynika, że w Polsce na stałe planuje osiedlić się 7 proc. przybyłych a zaraz po wojnie do kraju chce wrócić 56 proc. z nich. Co czwarty uczestnik sondażu wyraził obawę, że Rosja zaatakuje Polskę.

Nie wiadomo jak długo potrwają działania wojenne, ale ponad połowa przybyłych (56 proc.) chce po ich zakończeniu wrócić do Ukrainy. W Polsce, na stałe planuje pozostać 7 proc. uchodźców. Niewiele mniej (6 proc.) chce spędzić tu co najmniej rok, a na kilka lat chce przedłużyć swój pobyt w Polsce co 5. uchodźca. 

Dyrektor Studium Europy Wschodniej UW dr hab. Jan Malicki wskazał, że w Polsce na dłużej - nawet po zakończeniu wojny - może zostać więcej Ukraińców, niż wynika z badania. - W sumie jest to niecałe 30 proc. przybyłych. Ale moim zdaniem, może zostać więcej, nawet 50 proc. - wyraził opinię Malicki. Poinformował, że z myślą o wolontariuszach studium rozpoczęło kursy języka ukraińskiego. A wkrótce powstanie przy nim Studium Badań nad Ukrainą, gdzie pracować będą m.in. naukowcy z ukraińskich uczelni.  

Reklama

Wśród przybyłych przeważają ludzie młodzi. Ponad połowa przybyłych to osoby od 26 do 45 roku życia, a średnia wieku uchodźców wynosi 38 lat (średnia wieku w Ukrainie to 42 lata). 

Zdecydowaną większość - 93,5 proc. - stanowią kobiety, z których tylko 37 proc. przekroczyło granicę bez towarzystwa dzieci. Prawie 40 proc. dorosłych przybywających do Polski towarzyszyło jedno dziecko, 18 proc. przybyło z dwojgiem a 8 proc. - co najmniej z trojgiem dzieci. Niemal wszyscy, 94 proc. przybyłych, pozostawili w Ukrainie swoich bliskich. Co drugi liczy, że osoby te dołączą do nich w Polsce. 

Co 10. ma polskie pochodzenie, a 9 proc. bardzo dobrze włada naszym językiem

Spośród tych, którzy przybyli po 24 marca z Ukrainy, tylko 12 proc. ma polskie pochodzenie, co 10. nie wie, czy wśród jego przodków byli Polacy a reszta nie ma przodków Polaków. Dobrze i znakomicie mówi po polsku 9 proc. przybyłych, co piąty przeciętnie, a co trzeci - słabo. Prawie połowa (45 proc.) uchodźców nie zna języka polskiego. 

- To duża luka do wypełnienia i ryzyko. Już wcześniej brakowało w Polsce ludzi do pracy i jeżeli w jakiś sposób udałoby się zagospodarować tych ludzi, to byłaby duża szansa dla Polski i dla uchodźców - powiedział dr hab. Jan Malicki.

Większość uchodźców (90 proc.) mówi po rosyjsku, 55 proc. po angielsku, 6 proc. po niemiecku, a co 50. z nich po francusku, hiszpańsku lub włosku.  

Na decyzję o wyjeździe z Ukrainy do Polski najbardziej miały wpływ kultura i położenie obu krajów. "Polska jest najbliższym kulturowo sąsiadem" - to argument, który przemówił do 36 proc. ankietowanych. Niemal co trzeci z nich ma tu przyjaciół i znajomych, co 4. - rodzinę, a dla 22 proc. uchodźców “Polska jest największym krajem". Co piąty ankietowany przyznał, że zdecydował się na przyjazd słysząc, że Polacy są przyjaźni Ukraińcom. Na decyzję o wyborze naszego kraju wpływało też podobieństwo obu języków i fakt, że z Polski jest najłatwiej dostać się do innych państw.  

12 proc. Ukraińców chce jechać dalej do Niemiec i USA

Plany wyjazdu z Polski dalej ma 12 proc. ankietowanych przez Studium Europy Wschodniej. Ukraińcy najczęściej wskazują na Niemcy (26 proc.), o 10 proc. mniej chciałoby pojechać do Stanów Zjednoczonych, co 10. na Wyspy Brytyjskie lub do Szwecji a 8 proc. chętnie pojechałoby do Słowacji. Ponad połowa przybyłych (58 proc.) myśli jednak nie o wyjeździe dalej tylko o powrocie do ojczyzny. A co trzeci planuje zostać w Polsce na dłużej.  

Przybyli najczęściej wybierają miasta, najchętniej ośrodki powyżej 200 tysięcy mieszkańców. Co 10. przebywa w mieście liczącym od 50 do 200 tysięcy osób, co 25. w małym miasteczku a wieś wybrało tylko 3 proc. przyjezdnych. Większość - 72 proc. - nie zamierza zmieniać regionu, w którym teraz mieszka. Do innej części Polski chce przeprowadzić się 13 proc. ankietowanych. 

Ponad połowa uchodźców planuje w Polsce pracować

Zdecydowana większość Ukraińców - 82 proc. - nie pracowała wcześniej w Polsce. Ze wszystkich przybyłych ponad połowa - 63 proc. - planuje rozpocząć pracę. Co 5. chce przeczekać pobyt korzystając ze środków własnych a 6 proc. zamierza ubiegać się o status uchodźcy.  

Ponad połowa (53 proc.) Ukraińców ma wyższe wykształcenie. Studiów nie ukończyło 8 proc. przybyłych, po szkole średniej jest 16 proc. z nich, a reszta - po zawodowej. Spośród wszystkich 17 proc. to wysoko wykwalifikowani specjaliści. Niewiele mniejszą grupę (15 proc.) stanowią nauczyciele i pracownicy sektora edukacji. Prawie taką samą - osoby pracujące w Ukrainie w usługach, sprzedaży i handlu. Studenci stanowią 5 proc. przybyłych a 2 proc. - poszukiwani w Polsce specjaliści z sektora IT.  

- Pracownicy tego sektora są jednymi z najbardziej poszukiwanych na polskim rynku. Jednak kluczowa do zatrudnienia będzie znajomość języka polskiego. Podobnie jak w przypadku wielu innych zawodów - podkreśla Rafał Mróz z Platformę Migracyjną EWL.  

Uchodźcy obawiają, że Rosja zaatakuje Polskę

Uchodźcy przybyli do Polski pełni obaw. Najczęściej dotyczą one losu bliskich, których zostawili w kraju. Połowa boi się, że nie znajdzie w Polsce pracy, nieco mniej obawia się 

słabej znajomości języka, a co czwarty - braku miejsca do mieszkania i braku środków do życia. Tyle samo jako swoją największą obawę wyraziło lęk, że Polska też zostanie zaatakowana przez Rosję.

Zdaniem zebranych, jednym z wyzwań jakie stoją przed uchodźcami i polskim rynkiem pracy, jest nauka języka. - Brak znajomości języka koliduje z poziomem wykształcenia i kwalifikacjami przyjeżdżających. Żeby polski rynek pracy wchłonął tych specjalistów, niezbędne są kursy (językowe - red.) - uzasadniał Anatoliy Zymnin PR Manager EWL. Ważne jest też zachęcenie uchodźców do wyjazdu do mniejszych miast, gdzie będą mieli więcej szans na znalezienie pracy i lepsze warunki życia. Autorzy raportu zachęcili Polaków do kontynuowania pomocy. - Pierwsza pomoc była odruchem serca, jednak ten kryzys nie skończy się szybko, dlatego zacznijmy pomagać "z rozumu" - zachęcał Andrzej Korkus, prezes Platformy Migracyjnej EWL, która od początku konfliktu wysłała ponad 70 transportów leków i sprzętu technicznego do Ukrainy.

Sondaż przeprowadzono w dniach od 23 marca do 3 kwietnia 2022 roku w Warszawie i Krakowie w pobliżu miejsc wydawania PESEL. 

Ewa Wysocka 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »