Postanowienia noworoczne dla zdrowia, byle z umiarem
Rzucić lub ograniczyć palenie, pozbyć się nadprogramowych kilogramów, zadbać o kondycję i dobrą sylwetkę. Na przełomie roku postanawiamy dużo i chętnie, co jednak zrobić, żeby w tych postanowieniach wytrwać?
- Postanowień noworocznych nie może być ich za dużo, bo jeśli mamy ich zbyt wiele to nie jesteśmy w stanie im sprostać. Łatwiej jest zrealizować trzy poważne postanowienia niż piętnaście - mówi dr Piotr Kłembowski, psycholog i psychoterapeuta. Jak dodaje, te postanowienia muszą dotyczyć istotnych rzeczy, które chcemy zmienić w naszym życiu, ale muszą być przyjmowane z pozytywnym nastawieniem chęci zmiany i rozwoju, a nie wynikać z poczucia winy i karania siebie za brak konsekwencji i niedomagania z przeszłości.
"Schudnę" i "będę zdrowo jeść" to nieodmiennie jedne z najbardziej popularnych postanowień noworocznych. Od wielu lat, ku zgrozie stałych bywalców, siłownie i kluby fitness przeżywają styczniowe oblężenie zdeterminowanych do walki ze wskazówką na wadze.
Jak wyjaśnia dr Kłembowski, zmiana u dorosłego człowieka jest trudna, bo jesteśmy leniwi i mamy pewne ograniczenia. Dlatego radzi, aby stawiać małe, za to systematyczne i pozytywne kroki. - Kiedy chce się zacząć ćwiczyć, lepiej zrobić to około lutego-marca kiedy wszyscy, którzy zaczęli w styczniu zaczynają rezygnować - mówi psycholog. I jak dodaje, przełom roku jest symboliczną granicą - coś się kończy, coś zaczyna. Ale sam przełom ani żadna data niczego nie znaczą.
- Wszystko polega na chęci zmiany i samozaparciu. Musimy szybko odczuwam pierwsze efekty pozytywnej zmiany - tłumaczy dalej dr Kłembowski. - Jeśli zaczynamy ćwiczyć i robimy to 2-3 razy w tygodniu, to czujemy, że nasze ciało na początku protestuje, ale wydolność się poprawia, waga spada, czujemy, że mięśnie są przyczepione do szkieletu, odzyskujemy kontakt ze sobą, możemy podbiec do autobusu, czy wejść po schodach bez zadyszki - wyjaśnia.
Części Polaków udało się wprowadzić do życia nawyk dbania o formę. Rynek klubów fitness w Polsce zajmuje siódme miejsce w Europie pod względem generowanych przychodów i stanowi 4 proc. całego rynku europejskiego. Jak wynika z raportu The European Health & Fitness Market 2019, przygotowanego przez firmę Deloitte i EuropeActive, suma przychodów z siłowni i klubów fitness w Polsce za 2018 rok wyniosła 985 mln euro.
Z tego samego raportu wynika, że w Polsce działa ok. 2700 klubów fitness. Uczęszcza do nich prawie 3 mln osób, czyli ok. 8 proc. Polaków. Składki członkowskie w polskich klubach są drugimi najniższymi spośród opłat w wybranych do zestawienia państwach europejskich, ale w odniesieniu do poziomu dochodów Polaków ich wysokość plasuje się na średnim poziomie.
Do drugiej kategorii postanowień noworocznych należy walka z nałogami, w tym z paleniem papierosów. Najnowsze wyniki badań na temat aktualnej sytuacji w zakresie palenia tytoniu w Polsce, przeprowadzonych przez KANTAR Polska (2019 r.), na zlecenie GIS, jednoznacznie wskazują, że Polacy rzadziej sięgają po wyroby tytoniowe.
Jeszcze w 2011 roku regularnymi palaczami było 31 proc. Polaków. W 2019 roku to już 21 proc. społeczeństwa, czyli ok. 8 mln osób. W tym roku zauważalny jest także spadek odsetka osób, które nigdy nie paliły papierosów. Mimo to tytoń pali się w jednej trzeciej polskich domów, a część niepalących Polaków jest narażona na bierne palenie.
W ciągu ostatniego roku próbę pożegnania się z nałogiem podjęło 16 proc. palaczy. 13 proc. konsumentów tytoniu zadeklarowało, że chce rzucić palenie w najbliższym czasie. A powodów do zrezygnowania z dymka nie brakuje. Około 90 proc. chorych na raka płuc to palacze. Do osób, których nie przemawiają argumenty dotyczące zdrowia, w Nowym Roku przemówić może cena ulubionej słabości po podwyżce akcyzy. W przyszłym roku paczka papierosów będzie droższa o ok. złotówkę.
Dodatkową motywacją do pożegnania się z papierosami może być wycofanie ze sklepowych półek popularnych slimów i mentoli. A to nastąpi w połowie 2020 roku, w związku ze zmianami narzuconymi przez dyrektywę tytoniową. Cienkie i mentolowe papierosy cieszyły się dużą popularnością wśród polskich konsumentów, zwłaszcza wśród najmłodszych palaczy i kobiet.
Częściowym rozwiązaniem dla fanów slimów i mentoli, jak i dla palaczy, którzy nie są w stanie całkowicie zerwać z nałogiem, mogą być mniej szkodliwe alternatywy, takie i podgrzewacze tytoniu typu IQOS. Te ostatnie nie spalają tytoniu, jak tradycyjne papierosy, ale go podgrzewają. IQOS wytwarza 90-95 proc. mniej substancji szkodliwych dla zdrowia niż dym papierosowy.
W Polsce badania nad technologią IQOS przeprowadził Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego Polskiej Akademii Nauk. Analiza wpływu aerozolu z podgrzewania tytoniu na komórki nabłonka układu oddechowego trwała 12 miesięcy. Wynika z niej, że uszkodzenia komórek następowały zarówno w przypadku używania IQOS-a jak i palenia tradycyjnych papierosów. Jednak, żeby spowodować podobne uszkodzenia, jak w przypadku papierosów, trzeba było dodać dwadzieścia razy więcej substancji z IQOS-a.
Co z tymi, którzy chcą całkowicie zrezygnować z nikotyny? - Z nałogami jest gorzej, bo mamy do czynienia z uzależnieniem fizycznym, dlatego warto wesprzeć się kontaktem ze specjalistami. Ale wszystko zaczyna się od głowy i zależy od pokonania starego nawyku - mówi dr Piotr Kłembowski. I jak dodaje, w przypadku używek mamy do czynienia z głodem, który musimy zastąpić czymś innym. - Ludzie są roszczeniowi, chcą wszystko szybko i bez wysiłku. A większość rzeczy, które są poważne dla człowieka, osiąga się przy dużym zaangażowaniu sił, systematyczności, pokonywaniu bólu. Sukcesy są okupione pracą - tłumaczy psycholog.
d.p.