Postęp trochę wymuszony

Współczesny szpital nie może sprawnie funkcjonować bez rozwiązań informatycznych. Korzyści jest wyjątkowo dużo. Czy w polskich warunkach systemy IT są już elementem budowania przewagi konkurencyjnej wśród placówek medycznych?

Współczesny szpital nie może sprawnie funkcjonować bez rozwiązań informatycznych. Korzyści jest wyjątkowo dużo. Czy w polskich warunkach systemy IT są już elementem budowania przewagi konkurencyjnej wśród placówek medycznych?

Na tak postawione pytanie niepodobna odpowiedzieć krótko - twierdząco lub przecząco. Eksperci, zarówno po stronie dostawców, jak i użytkowników, wskazują naprawdę pokaźny katalog zagadnień związanych z informatyzacją lecznic.

Zło konieczne?

- Jednostki ochrony zdrowia coraz częściej wymagają zintegrowanych systemów medycznych, zwłaszcza w zakresie HIS, LIS, RIS, PACS. Niektóre z nich, głównie prywatne lub przekształcone, rzeczywiście dostrzegają rolę IT w budowaniu przewagi konkurencyjnej - stwierdza Mieczysław Bromberek, product manager w firmie CompuGroup Medical Polska.

Reklama

Z kolei Andrzej Wieczorek, country sales director w Agfa HealthCare, uważa, iż na razie dyrektorzy szpitali podchodzą do wdrożeń informatycznych jak do zła koniecznego: - Powodem tego stanu rzeczy jest m.in. fakt, iż nadal ze strony kontraktującego świadczenia brakuje zachęt oraz premiowania placówek inwestujących w nowoczesne systemy informacyjne.

- W tej sytuacji główną motywacją wymuszającą wdrożenie w zakresie IT, pozostają regulacje prawne.

Jestem przekonany, że gdyby nie ustawowe wymagania dotyczące m.in. konieczności prowadzenia od 1 sierpnia 2014 r. dokumentacji medycznej w postaci elektronicznej (EDM), to jeszcze długo w wielu szpitalach niewiele by się w tej materii działo - mówi Andrzej Wieczorek.

Uważa, iż ten termin albo nie zostanie przedłużony, albo jego prolongowanie będzie symboliczne: - Wydaje mi się, że resort zdrowia traktuje zapis dotyczący konieczności wdrożenia EDM jako sposób pozbycia się w białych rękawiczkach nadmiaru świadczeniodawców na rynku medycznym.

- Placówki wiedzą od lat, że muszą sprostać takiemu wymogowi. Jeśli go nie spełnią, pojawi się podstawa do rozwiązania kontraktu, co praktycznie może oznaczać koniec działalności takiej lecznicy. Warto przypomnieć w tym kontekście, że są przecież szpitale, które już wiele lat temu wprowadziły odpowiednie rozwiązania IT, są z tego zadowolone i spokojnie oczekują owej daty 1 sierpnia 2014 roku - zaznacza nasz rozmówca z Agfa HealthCare.

- Nadal jednak są klienci, którzy nie dostrzegają pozytywnych aspektów otwartego na rozbudowę zintegrowanego systemu informatycznego - przyznaje Mieczysław Bromberek.

To nic nowego

- Obserwując placówki medyczne w Polsce, możemy z całą pewnością stwierdzić, że stosowanie rozwiązań informatycznych stało się w nich codziennością. Zmiany krajowych i europejskich przepisów oraz nowe oczekiwania ze strony pacjentów już od dłuższego czasu wymuszają wykorzystywanie systemów IT w trakcie realizacji świadczeń zdrowotnych - zauważa Dariusz Sobusik, starszy menedżer produktu w dziale rozwiązań dla świadczeniodawców w pionie opieki zdrowotnej Asseco Poland.

Przypomina, że już od ponad 10 lat funkcjonują w Polsce elektroniczne rozliczenia z NFZ. Jeszcze dłużej wymagane jest elektroniczne przekazywanie danych przez pracodawców do ZUS-u. - Po "skoku cywilizacyjnym", który, naszym zdaniem, dokona się po wprowadzeniu EDM, trudno będzie wyobrazić sobie placówkę, która byłaby w stanie funkcjonować efektywnie bez sprawnego systemu informatycznego. Wszechobecny papier odejdzie do lamusa - zapewnia Dariusz Sobusik.

W jego opinii, budowanie przewagi konkurencyjnej z wykorzystaniem systemu informatycznego polega m.in. na odpowiedzi na pytanie: w jakim zakresie i jak go używać? - Systemy informatycznie od lat świetnie sprawdzają się w obszarze ograniczania kosztów własnych funkcjonowania przedsiębiorstw i podmioty ochrony zdrowia nie są pod tym względem wyjątkiem. Typowym przykładem jest ograniczenie kosztów administracyjnych - mówi Dariusz Sobusik.

Dodaje: - Wymierne oszczędności przynosi także "zaprzęgnięcie informatyki" do zarządzania zasobami i zaopatrzeniem. Optymalizacja stanów magazynowych (szczególnie w zakresie leków), organizacja dostaw w systemie just-in-time czy automatyzacja prac przy planowaniu zakupów i przeprowadzaniu postępowań przetargowych pozwalają ograniczać koszty materiałowe oraz osobowe związane z zaopatrzeniem.

Więcej niż oszczędności

- Informatyka pomaga także optymalizować przychody, m.in. poprzez sprawne przygotowanie materiałów do konkursów ofert organizowanych przez płatników czy przygotowanie do akredytacji i wdrożenie systemu zarządzania jakością, co stanowi o konkurencyjności jednostki - wymienia Dariusz Sobusik. - Placówki, które dążą do najwyższej jakości świadczonych usług, mają większe szanse na lepszy kontrakt.

Nasz rozmówca podkreśla, iż systemy informatyczne pozwalają kontrolować i optymalizować procesy, jednak dopiero całościowe, zintegrowane spojrzenie daje możliwość realnego zarządzania i zwiększania konkurencyjności. Dlatego tak ważne jest uruchomienie zintegrowanego systemu informatycznego (ZSI), obejmującego współpracujące podsystemy HIS, ERP, LIS, RIS, PACS itd.

- Głównym walorem wdrożenia ZSI, co podkreślają nasi klienci - dyrektorzy szpitali - jest bieżący, szybki dostęp do informacji oraz możliwość ich analizy. To podstawowy element zarządzania placówką medyczną.

Dane dotyczące pacjenta raz wprowadzone do systemu są dostępne od razu dla wszystkich uczestników procesu leczenia, co pozwala na skrócenie czasu obsługi pacjenta. Po wdrożeniu ZSI obserwuje się kilkakrotne skrócenie czasu hospitalizacji (np. z kilkunastu do kilku dni) - wskazuje przedstawiciel Asseco.

- ZSI pozwala więc podnieść jakość i bezpieczeństwo świadczeń medycznych, szczególnie w nagłych przypadkach, w których czas podjęcia decyzji i rozpoczęcia działań ma kluczowy wpływ na skuteczność terapii.

To jednoznacznie podnosi jakość leczenia i może bezpośrednio wpływać na pozytywne oceny pacjentów, co także jest elementem walki konkurencyjnej - konkluduje Dariusz Sobusik.

Przydałaby się motywacja

Jakie jest więc "nasycenie" m.in. systemami IT polskich lecznic? - W zasadzie w każdym szpitalu funkcjonuje przynajmniej fragment systemu HIS, chociażby moduł niezbędny do rozliczeń z NFZ. Szacuję natomiast, że ucyfrowionych szpitali w Polsce, które mogą tworzyć elektroniczną dokumentację medyczną w zakresie, który będzie wymagany od 1 sierpnia 2014 r., jest dzisiaj 40-50%. Podobny odsetek szpitali posiada mniej lub bardziej zaawansowaną postać systemu PACS, umożliwiającego archiwizowanie obrazów medycznych - stwierdza dyrektor Andrzej Wieczorek z Agfa HealthCare.

Czy wszyscy szefowie szpitali dostrzegają główne korzyści wynikające z wdrożenia systemów informacyjnych?

- Odpowiem przewrotnie, że nikt dzisiaj nie płaci szpitalowi za to, że funkcjonuje i leczy dobrze. Płaci się za wykonanie określonych procedur.

PACS natomiast ułatwia właściwą opiekę nad pacjentem, gdyż m.in. zapewnia szybki dostęp do wszystkich wcześniej przeprowadzonych badań, a tym samym lekarz ma wgląd w całą historię badań obrazowych pacjenta.

Pozwala to ukierunkować następne badania oraz postawić trafną diagnozę - dodaje Andrzej Wieczorek.

Zwraca uwagę, iż motywacją do wdrożenia rozwiązań informatycznych - chociażby ucyfrowienia całej diagnostyki obrazowej - mógłby stać się np. prawny wymóg monitoringu dawki radiologicznej, na którą dana osoba jest narażona przez całe życie.

Robert Kurosz, kierownik sekcji informatyki w Szpitalu Specjalistycznym w Sandomierzu, wskazuje, że wdrażane w szpitalach systemy informatyczne porządkują wiele kwestii, przede wszystkim poprawiają komunikację między pracownikami.

Wspólnym językiem

- Ważne jest to, że osoby zatrudnione w różnych działach, dzięki rozwiązaniom IT zaczynają mówić wspólnym językiem. Wcześniej np. dział finansowy skupiony był na swoich procedurach, a laboratorium czy radiologia na swoich, stąd trudno było m.in. sporządzać spójne dla tych komórek opracowania statystyczne - tłumaczy Robert Kurosz.

Jest przekonany, że wcześniej czy później wszystkie szpitale będą miały podobne systemy informatyczne.

O ewentualnej przewadze jednych placówek nad innymi będzie decydowała jakość obsługi i stopień wykorzystania przez personel tych rozwiązań.

- Zdarza się, że występują problemy z dostawcami oprogramowania, którzy nie zawsze są w stanie szybko sprostać wymogom szpitala, mającego swoją specyfikę. Na przykład kiedy znajdziemy jakiś błąd w funkcjonowaniu programu, jego usuwanie przez firmę może trwać 2-3 tygodnie.

Mam głęboką nadzieję, że CSIOZ nie natrafi na tego typu problemy - mówi Robert Kurosz.

Przyznaje jednak, że generalnie współpraca z dostawcami układa się coraz lepiej: - Informatyzacja naszego szpitala idzie do przodu. Mamy m.in. za sobą udane wdrożenie systemów HIS, RIS i LIS, z których jesteśmy zadowoleni.

- Rozwiązanie wspierające konkurencyjność placówek medycznych i umożliwiające planowanie strategii IT powinno być otwarte na dalszą rozbudowę, a zwłaszcza posiadać wbudowane i dobrze udokumentowane najpopularniejsze interfejsy systemów medycznych HL7 i DICOM - stwierdza Mieczysław Bromberek z CompuGroup Medical Polska.

Podkreśla, że dopuszczając alternatywne integracje rozwiązań różnych producentów w sposób niestandardowy, ogranicza się możliwość wyboru kolejnych modułów lub wymiany wybranego z nich na lepszy.

- Mamy z takim zjawiskiem do czynienia między innymi wówczas, gdy integracja różnych producentów odbywa się na poziomie bazy danych. Brak możliwości standardowej integracji lub zbyt wysokie koszty integracji z użyciem dedykowanych rozwiązań będą przeszkadzać lub narażać placówkę na nieuzasadnione wydatki - dodaje Mieczysław Bromberek.

Zaznacza, iż z punktu widzenia wspomagania przewagi konkurencyjnej, np. w zakresie ułatwień dla personelu medycznego przy wprowadzaniu elektronicznej dokumentacji medycznej, system powinien być wyposażony w szereg narzędzi ułatwiających placówce samodzielne decydowanie o konfiguracji czy nawet części funkcji systemu.

- Za przykład możemy uznać możliwość samodzielnego tworzenia zestawień danych, ustrukturyzowanych formularzy do wprowadzania i odczytu danych dokumentacji medycznej i zleceń medycznych. Ważne jest również generowanie dokumentów końcowych oraz wydruków według wybranych przez placówkę szablonów i modyfikowania ich.

Wszystko to bez konieczności zlecania tych czynności wyłącznie autoryzowanemu dostawcy - podkreśla Mieczysław Bromberek.

Dodaje, że skutkiem braku otwartego rozwiązania może być natomiast "skazanie" placówki medycznej na jednego dostawcę wszystkich modułów i usług dotyczących systemu - z oczywistą szkodą dla finansów i przewagi konkurencyjnej jednostki.

Nadążyć za przepisami

- Innym zagadnieniem, z którym musimy się zmierzyć, np. w kontekście wdrażania elektronicznej dokumentacji medycznej, jest stosunkowo krótki czas na dostosowanie się do nowych, nie zawsze prostych regulacji prawnych - mówi Robert Kurosz ze Szpitala Specjalistycznego w Sandomierzu.

Podaje przykład: - 28 marca 2013 r. ukazało się rozporządzenie ministra zdrowia ws. wymagań dla systemu informacji medycznej, które wchodziło w życie już 14 dni od daty ogłoszenia. Czyli producent oprogramowania ma stosunkowo mało czasu, aby dostosować swoje oprogramowanie do wymogów rozporządzenia.

Z jednej strony to dobrze, że przyspieszamy działania i porządkujemy przepisy w tym zakresie, jednak z drugiej strony, jako informatyk szpitala zgłaszam taką konieczność dostawcy, który musi sprostać wyzwaniu.

Dlatego - zdaniem informatyka z sandomierskiej lecznicy - bardzo ważne jest, aby tworzący przepisy skutecznie porozumiewali się z dostawcami systemów. - Ostatnie warsztaty HL7 CDA pokazują, że wśród producentów oprogramowania istnieje duże zainteresowanie taką współpracą. Większe zrozumienie problemu przez szersze grono programistów pobudzi skutecznie konkurencyjność na rynku IT w medycynie.

- Dobrze, że resort zdrowia i CSIOZ planują wprowadzenie do placówek e-recepty, e-zwolnienia oraz e-skierowania. Jednak ważne jest, aby mogły być one obsługiwane przez systemy w poszczególnych szpitalach. Chodzi o udostępnienie odpowiednich web serwisów i zapewnienie im odpowiedniej wydajności - stwierdza Robert Kurosz.

- Mam nadzieję, że moje obawy w tym względzie okażą się nieuzasadnione.

Wojciech Kuta, Rynek Zdrowia

Więcej informacji w miesięczniku "Rynek Zdrowia"

Dowiedz się więcej na temat: szpitale | służba zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »