Pożegnanie z węglem? Już w latach 30.

Koniec węgla nastąpi szybciej niż w 2049 r. Gdy z rynku zniknie duża część bloków węglowych, zapotrzebowanie na surowiec drastycznie spadnie. Nadpodaży surowca można spodziewać się już w perspektywie pięciu lat. Tym bardziej, że nie zaprzestaniemy importu - za granicą kupujemy węgiel tańszy i lepszy jakościowo. Opłaca się sprowadzać surowiec nawet z Australii czy Kolumbii. Czas zaprojektować realną ścieżkę odejścia od węgla - apelują eksperci związani z rynkami energii.

Z roku na rok wydobywamy o 1,5-3 proc. mniej węgla. Ten trend będzie przyspieszał ze względu na politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Mając to na uwadze powinniśmy dołożyć starań, by jak najlepiej zaprojektować odejście od węgla kamiennego, zabezpieczając pracowników kopalń i oferując górniczym regionom scenariusz alternatywnego rozwoju.

- Trend odchodzenia od węgla jest jasny i jest kierunkiem, z którego nie zawrócimy. Polski rząd po raz pierwszy w porozumieniu z  górnikami wyznaczył datę graniczną, po której węgla energetycznego nie będziemy wydobywać - 2049 rok. Zbliża się powoli koniec sektora, który od lat jest w permanentnej rekonstrukcji, w którym od trzydziestu lat spada wydobycie przy jednoczesnym wzroście kosztów - powiedział podczas konferencji "Forum dla transformacji, stan wyjątkowy w energetyce" Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego.

Reklama

Szacuje on, że w scenariuszu wysokiego zapotrzebowania na surowiec w przyszłym roku popyt na węgiel wyniesie ponad 54 mln ton, a w 2040 niecałe 23 mln ton. Z kolei w scenariuszu minimalnego zapotrzebowania będzie to, odpowiednio, 46 mln ton i 11 mln ton.

Nadpodaż surowca na rynku może wystąpić już od 2025 roku, co przełoży się na jego ceny. Trzeba się też liczyć z dalszym importem węgla z zagranicy ze względu na jego konkurencyjność cenową i parametry jakościowe. - Węgiel z Rosji, Australii, z Kolumbii będzie bardziej konkurencyjny niż krajowy, mimo renty geograficznej - zaznaczał Roszkowski.

Co gorsza, nie będziemy mieli co począć z surowcem własnej produkcji. Nie będziemy go w stanie zużyć na miejscu, w energetyce, ciepłownictwie czy w domach, a tym bardziej nie będziemy w stanie go eksportować.

Dlatego też ścieżka odchodzenia od wydobycia surowca powinna być dokładnie zaplanowana i powiązana z planami dotyczącymi wyłączania bloków gazowych. Według Roszkowskiego, termin zamknięcia kopalń wyznaczony przez rząd na 2049 rok jest zbyt odległy. - To będzie musiało nastąpić wcześniej. System tego nie wytrzyma - informował.

Już w 2025 r. z rynku zniknie znaczna część mocy, przestanie bowiem działać system wsparcia dla starszych jednostek węglowych. W ciągu pięciu lat może zostać wyłączonych 8 GW mocy zainstalowanej, a trochę później kolejne 6 GW. Trzecia fala wyłączeń nastąpi najpóźniej z końcem 2035 r. - To będzie koniec węgla w Polsce. Będziemy się z nim żegnać w 2035 roku. Trudno sobie wyobrazić, by bloki węglowe funkcjonowały w latach 40. - mówiła Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Forum Energii.

Roszkowski podkreślał, że obecna sytuacja wzmożonego popytu na węgiel jest przejściowa i jest efektem szeregu nietypowych czynników, które nałożyły się na siebie, m.in. gwałtownego odbicia po kryzysie związanym z pandemią, niedoborów gazu i drożyzny na rynku błękitnego paliwa. - Nie zakładamy, że ceny węgla będą dalej rosły tak jak to było w ostatnim czasie - mówił.

Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii, zaznaczała, że węgiel stanie się radykalnie nieopłacalny. Wskazywała m.in. na rosnące w bardzo szybkim tempie prawa do emisji CO2. Drożeją one w piorunującym tempie. Jeszcze w 2018 roku kosztowały 10 euro za tonę, a dziś płacimy za nie prawie 90 euro za tonę.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »