Prawdziwy dramat na Podhalu!
Jagnięta, które z Podhala trafią na włoskie stoły wielkanocne z roku na rok skupowane są po niższych cenach. Hodowcy narzekają na surowe przepisy, które muszą spełnić chcąc raz w roku sprzedać zwierzęta. W Polsce natomiast nie ma chętnych na jagnięcinę.
Na Podhalu rozpoczął się coroczny skup jagniąt przez Włochów. Włosi skupują przed Świętami Wielkanocnymi jagnięcinę z Podhala od przeszło 20 lat.
- Hodowcy, aby sprzedać jagnięta muszą spełnić szereg wymogów, m.in. każde zwierzę musi posiadać specjalne kolczyki z czipem, oraz przejść kosztowne badania weterynaryjne - powiedział w czwartek PAP dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu Jan Janczy.
W tym roku, ze względu na niekorzystny kurs euro, za kilogram jagnięciny pierwszej klasy hodowcy mogą otrzymać od włoskich pośredników, w przeliczeniu, 8 zł. Ceny zaproponowane przez Włochów, są o 20 groszy niższe niż w ubiegłym roku.
W 2009 r. hodowcy z Podhala sprzedali około 20 tys. jagniąt. - Od kilku lat obserwujemy spadek sprzedaży. W tym roku będzie kolejny - dodał Janczy. Wpływ na to ma przede wszystkim duży spadek pogłowia owiec.
Zdaniem prezesa Polskiego Związku Owczarskiego Tadeusz Lotczyka, eksport jagniąt jest nieopłacalny. Za jedno jagnię można dostać ok. 200 zł, podczas gdy koszt utrzymania owcy przez rok szacowany jest na 400 zł. Zdaniem Lotczyka, w Polsce nie ma szans na wzrost pogłowia owiec, jeżeli nie będzie znaczących dotacji.
Starosta Tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski jest zdania, że rynek jagnięciny w Polsce powinien się uniezależnić od rynku włoskiego. - Na wielkanocnym stole zamiast indyków czy kaczek powinna się znaleźć jagnięcina z Podhala - powiedział PAP Gąsienica-Makowski. W Polsce nie ma jednak tradycji jedzenia baraniny, a jagnięcina jest dla Polaków za droga.
Zdaniem starosty, promocji jagnięciny podhalańskiej mogłoby przysłużyć się wpisanie jej na listę produktów regionalnych, chronionych w Unii Europejskiej. Wniosek o rejestrację jagnięciny podhalańskiej, jako produktu regionalnego, złożyli wspólnie w marcu Regionalny Związku Hodowców Owiec i Kóz oraz Spółdzielnia "Gazdowie". Certyfikacja jagnięciny podhalańskiej potrwa około jednego roku.
Kiedy jagnięcina podhalańska zostanie zarejestrowana jako produkt regionalny w Unii Europejskiej, jej nazwa będzie chroniona, a hodowanie polskiej owcy górskiej będzie możliwe tylko w powiatach: tatrzańskim, nowotarskim, a także części powiatów żywieckiego, cieszyńskiego, suskiego, limanowskiego i nowosądeckiego.
Konkurencją dla naszej baraniny jest tańsze mięso sprowadzane z Nowej Zelandii. Przed Świętami Wielkanocnymi Włosi skupują też jagnięta na Słowacji, Węgier i Rumunii. Skup jagniąt, które z Podhala pojadą do Włoch potrwa do końca przyszłego tygodnia.