Premier: Wkrótce prezentacja tarczy antyinflacyjnej

Rząd przedstawi w ciągu kilku dni swoje pomysły na rekompensatę wysokich cen ciepła, gazu, paliw i żywności dla mnie zamożnej części społeczeństwa - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.

- W ciągu kilku dni chcemy zaprezentować pakiet rozwiązań wspierających Polaków, zwłaszcza mniej zamożną część społeczeństwa. To ma być tarcza, która częściowo zamortyzuje wzrost cen ciepła, gazu, paliw czy żywności. Będą to działania skierowane w pierwszej kolejności do grup szczególnie wrażliwych, czyli gospodarstw o niskich i średnich dochodach, ale z niektórych skorzystają wszyscy Polacy. Znaczna część instrumentów zacznie działać jeszcze w grudniu. - powiedział PAP w wywiadzie premier Mateusz Morawiecki.

- Jeśli chodzi o ochronę w związku ze wzrostem cen energii, będziemy stosować kryterium dochodu na osobę w gospodarstwie domowym. Warto też zaznaczyć, że ceny energii bardzo znacząco przekładają się na wzrost cen ogółem. A przyczyną wzrostu cen energii są manipulacje cenowe i szantaż gazowy Rosji oraz polityka klimatyczna UE, która wywindowała koszty uprawnień do emisji CO2 - podkreślił Morawiecki.

Reklama

Już wcześniej pojawiały się informacje, że rząd przygotowuje dopłaty do rachunków za prąd. Według przygotowywanego projektu ustawy mają one wynosić od 27 do 73 zł miesięcznie i działać przez pół roku. Trafią do tzw. najbardziej wrażliwych odbiorców.

"Dziennik Gazeta Prawna" pisał, że "maksymalne miesięczne kwoty w zależności od wielkości gospodarstwa domowego wyniosą od 26,85 do 73,22 zł". To zgodne z tym, o czym informował w ostatnich dniach minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka - wtedy mowa była o kwotach od 324 zł do 876 zł w okresie rocznym.

Kto może liczyć na dopłatę do prądu?

Rząd zakłada, że tzw. dodatek energetyczny dostanie niemal co piąte gospodarstwo domowe (2,63 mln). To odpowiedź na pogarszającą się sytuację wielu gospodarstw domowych na skutek wzrostu cen energii.

Rozszerzona ma zostać grupa uprawnionych do pobierania dodatku energetycznego. Otrzymają go gospodarstwa jednoosobowe, w których dochód nie przekracza 1563 zł oraz wieloosobowe, w których dochód na osobę nie przekracza 1115 zł.

Do otrzymania dopłaty wystarczy przedstawienie faktury, zamiast kopii umowy sprzedaży energii elektrycznej albo umowy kompleksowej.

Proponowane rozwiązanie rozszerza znacznie grupę uprawnioną m.in. o tych, którzy nie mogli ubiegać się o dodatek np. z uwagi na duży metraż lokalu i byli wykluczeni z przyznania dodatku mieszkaniowego.

Objęci dodatkiem energetycznym mieliby zostać także korzystający z zasiłków pomocy społecznej, emeryci ze świadczeniem poniżej minimalnej emerytury czy emeryci i renciści ze świadczeniem równym najniższej emeryturze, a także rodziny wielodzietne.

Ile wyniesie dopłata do prądu?

Dopłata dla gospodarstwa jednoosobowego ma wynieść 26,85 zł miesięcznie, czyli w sumie przez sześć miesięcy 161,10 zł. W przypadku gospodarstw dwu- lub trzyosobowych będzie to 40,27 zł miesięcznie (241,62 zł na pół roku), a dla cztero- i pięcioosobowych gospodarstw 56,14 zł miesięcznie (w sumie 336,84 zł). Dla gospodarstw mających sześć lub więcej osób dodatek wyniesie 73,22 zł miesięcznie (łącznie 439,32 zł).

Maksymalne stawki będą zmniejszone, jeśli ich kwota przekroczy 50 proc. szacowanego rachunku za prąd (dzisiaj maksymalny dodatek energetyczny może pokryć najwyżej 30 proc. wydatków). 

Premier Mateusz Morawiecki informował już, że rząd zaplanował na dopłąty do prądu co najmniej 1,5 mld zł, ale może to być ostatecznie nawet 3-5 mld zł.

"DGP" pisał także o tym, że "w rządzie rodzą się też pomysły na pomoc dla firm", a nowy wiceszef resortu rozwoju Artur Soboń nie wyklucza, że "mechanizm pomocowy dla części firm mógłby być wzorowany na tarczy antycovidowej".

Morawiecki: Bez lockdownu

Premier był też pytany o to, czy w związku z czwartą fala pandemii koronawirusa rząd rozważa wprowadzanie jakichś dodatkowych ograniczeń, bądź lokalnych lockdownów.

 - Nie planujemy lockdownu w takiej formie, jaką znamy z poprzednich fal wzrostu zachorowań na COVID-19. Jeśli obecnie obowiązujące restrykcje będą skrupulatnie przestrzegane, to na pewno ocalimy wiele istnień ludzkich. Lockdown był rozwiązaniem, kiedy nie mieliśmy innych narzędzi walki z wirusem. Ale dziś dysponujemy szczepionkami i nasz los jest w naszych rękach. To nie znaczy, że nie będziemy podejmować konkretnych działań. Dużo zależy od stanu obłożenia szpitali. Dziś, mimo dużej liczby zakażeń, szpitale są obciążone w mniejszym stopniu niż w czasie poprzednich fal, bo zakażenia i ciężki przebieg choroby są rzadsze, m.in. wśród seniorów. Dlaczego? Dlatego, że seniorzy dali nam dobry przykład i są jedną z grup z największym odsetkiem zaszczepionych - stwierdził Morawiecki.

Nowy plan PiS?

PAP przypomina, że 16 listopada przypada rocznica powołania rządu PiS. Premier został zapytany czy w związku z tą rocznicą planuje podsumowanie tych sześciu lat.

 - Tak. Wspólnie z premier Beatą Szydło oraz prezesem Jarosławem Kaczyńskim zamierzamy takie syntetyczne podsumowanie dokonać. Jednak potrzebujemy nie tylko bilansu naszych dokonań, lecz zwłaszcza odpowiedzi na nadchodzące wyzwania. I na tym przede wszystkim się wszyscy koncentrujemy - odpowiedział Morawiecki.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »