Prezes PAN: Części instytutów nie ma pieniędzy na pokrycie pensji minimalnej
Części instytutów Polskiej Akademii Nauk ciągle brakuje środków nawet na pokrycie swoim pracownikom pensji minimalnej. Według naszych szacunków, potrzeba na ten cel 63 mln zł - powiedział prezes PAN prof. Marek Konarzewski.
Prof. Marek Konarzewski, który został prezesem Polskiej Akademii Nauk w styczniu br., już wówczas alarmował, że niektóre instytuty nie są w stanie poradzić sobie ze znaczącą podwyżką cen mediów oraz podwyżką płac minimalnych.
- Instytuty żyją w permanentnej biedzie - to stan zastany. Powtarzam to w Ministerstwie Edukacji i Nauki za każdym razem, gdy tylko mam okazję. Na razie to, co uzyskujemy, to jest tylko kroplówka, choć otrzymałem przyrzeczenie, że dotrą kolejne środki - wskazał w rozmowie z PAP.
Prezes PAN wyjaśnił, że trudności są efektem "ogólnego wzrostu kosztów funkcjonowania ze względu na inflację, ale na to nałożyły się dodatkowe obciążenia związane ze wzrostem wynagrodzeń minimalnych, które nie były zapisane w poprzednich planach budżetowych".
- Dyrektorzy instytutów PAN muszą sprostać tym ciężarom, bazując na budżetach, które zostały na poprzednim poziomie. Za chwilę będziemy mieli do czynienia z niewypłacalnością znacznej części instytutów PAN. To jest realne zagrożenie, z którym się w tej chwili mierzę - stwierdził.
Prof. Konarzewski został zapytany o to, jak Polska Akademia Nauk radzi sobie z podwyżkami cen mediów.
- Niestety, w tym przypadku sytuacja jest dramatyczna. Szczególnie w instytutach, które wykonują badania eksperymentalne i korzystają z - często naprawdę znakomitej - aparatury wymagającej zasilania energią elektryczną. Całe szczęście zostaliśmy objęci działaniami ochronnymi w zeszłym roku, ale nawet przy nich realne koszty energii bardzo wzrosły (...) - odpowiedział.
Szef PAN dodał, że jeśli ten stan rzeczy będzie się utrzymywał, konieczne może stać się wyłączenie części aparatury.
- (...) Jest to kwestia 2-3 miesięcy. Wyłączenie aparatury będzie wiązać się z zaprzepaszczeniem wieloletnich badań, bo spowoduje to zniszczenie przechowywanego materiału, przerwanie ciągłości eksperymentów i zmarnowanie ogromnych nakładów, w tym finansowych. Jesteśmy bardzo blisko tej sytuacji - stwierdził Konarzewski.
Według wyliczeń szefa PAN, aby sfinansować wzrost pensji minimalnej (od lipca wyniesie ona 3600 zł brutto, wcześniej w styczniu wzrosła z 3010 zł brutto do 3490 zł brutto - red.), potrzeba 63 mln zł.
- Ta kwota umożliwiłaby zapewnienie pensji minimalnej pracownikom, ale nic ponad to. Jeśli chodzi o brakujące środki na bieżące funkcjonowanie, w tym pokrycie podwyżek cen mediów, również energii, ta kwota została oszacowana w ubiegłym roku na 180 mln zł. Realnie, ze względu na postępującą inflację, powinna być jeszcze wyższa - oszacował.
- W skali budżetu państwa to nie są zawrotne kwoty. Dlatego dziwię się, że problem ten nie został rozwiązany. Nie oczekujemy tutaj funduszy, które byłyby nieosiągalne. Dzielenie pieniędzy to zawsze krótka kołdra, ale przesuniecie jej trochę w stronę PAN nie zawaliłoby budżetu nauki w Polsce - podsumował prof. Marek Konarzewski.