Prezes PGNiG: Nie podoba nam się próba wyłączenia Nord Stream 2 spod reżimu przepisów UE
Wyłączenie gazociągu Nord Stream 2 spod prawa europejskiego przez firmy niemieckie jest zamiarem strony rosyjskiej i ten pomysł się nam nie podoba - podkreślił w sobotę prezes PGNiG Jerzy Kwieciński. Dodał, że jeżeli Gazprom chce działać na rynku UE to musi podlegać tym samym zasadom co inni.
- Wyłączenie Nord Stream 2 spod prawa europejskiego jest zamiarem strony rosyjskiej. Podmioty niemieckie chcą wyraźnie reprezentować interesy rosyjskie i nam się to nie podoba - powiedział Kwieciński na antenie Jedynki Polskiego Radia.
Szef PGNiG dodał, że spółka będzie apelowała do Komisji Europejskiej, by gazociąg Nord Stream 2 i Gazprom podlegały takim samym rygorom europejskim, jak inne firmy działające na rynku UE.
W czwartek sejmowa komisja energii i skarbu pozytywnie zaopiniowała w pierwszym czytaniu rządowy projekt ustawy, wprowadzającej do Prawa energetycznego regulacje zmienionej dyrektywy gazowej, dotyczące Nord Stream 2.
Dyrektywa przewiduje objęcie unijnymi regulacjami także gazociągów łączących kraje UE z państwami trzecimi. Głównym celem rewizji dyrektywy gazowej z 2019 r. było uregulowanie statusu powstającego gazociągu Nord Stream 2. Przewiduje ona, że leżące na terytorium Unii części gazociągów łączących kraje UE z państwami trzecimi, nienależącymi do UE lub EFTA, podlegają wspólnym zasadom wewnętrznego rynku gazu.
W styczniu Nord Stream 2 - córka spółka Gazpromu odpowiedzialna za budowę gazociągu o tej samej nazwie - złożyła wniosek do niemieckiego regulatora (Agencji ds. Sieci Przesyłowych Bundesnetzagentur - BNetzA) o wyłączenie spod unijnej dyrektywy gazowej.
KE zapewniała, że będzie pilnować, by dyrektywa gazowa była realizowana. Znowelizowana dyrektywa gazowa, która weszła w życie 23 maja 2019 r., daje UE jasne zasady dotyczące wszystkich rurociągów wykorzystywanych do importu gazu na rynek europejski.
Zakłada ona, że operator gazociągu musi być niezależny od dostawcy gazu. Zmiana obejmuje też firmy spoza Wspólnoty, czyli m.in. rosyjski Gazprom i operatora budowanego gazociągu Nord Stream 2.
Dyrektywa dopuszcza, by spod jej obowiązywania były wyłączone gazociągi, których budowa została ukończona przed 23 maja 2019 roku.
W połowie marca br. niemiecki regulator Bundesnetzagentur, badający wniosek o wyłączenie spod nowej dyrektywy gazowej gazociągu Nord Stream 2 dopuścił udziału w tym postępowaniu PGNiG i niemiecką spółkę koncernu PGNiG Supply & Trading (PST).
Jak podkreśliło wówczas PGNiG, spółka, podobnie jak polski rząd, niezmiennie wskazują na negatywne konsekwencje projektu Nord Stream 2 dla bezpieczeństwa dostaw i konkurencji na rynku gazu w Europie Środkowo-Wschodniej.
Zgodnie z przepisami, postępowanie w sprawie derogacji Bundesnetzagentur musi zakończyć do 24 maja.