Prezes PKP Cargo zrezygnował ze stanowiska
- Prezes PKP Cargo Wojciech Balczun zrezygnował z pełnienia tej funkcji - poinformował podczas poniedziałkowej konferencji prasowej prezes PKP SA i szef grupy PKP Jakub Karnowski. Wojciech Balczun został prezesem PKP Cargo w 2008 roku. Przeprowadził restrukturyzację spółki zmniejszając rozmiary oraz ograniczając zatrudnienie z około 45 tysięcy do niespełna 25 tysięcy osób.
- Dzisiaj pan prezes złożył na moje ręce, jako przewodniczącego rady nadzorczej PKP Cargo, rezygnację z pełnienia funkcji prezesa PKP Cargo - powiedział Karnowski na konferencji prasowej.
Balczun przypomniał, że funkcję prezesa PKP Cargo pełnił przez pięć lat. Teraz jest też m.in. przewodniczącym rady nadzorczej PLL LOT.
- Czuję już od jakiegoś czasu, że potrzebuję nowej energii w zakresie realizacji swoich własnych celów i ambicji. Dzisiaj szczegółowo nie powiem, czego dotyczą moje plany zawodowe, ale otrzymałem bardzo ciekawą propozycję o charakterze międzynarodowym. To jest dla mnie bardzo interesująca propozycja, daje mi przejście na trochę inny poziom - powiedział na konferencji Balczun. Nie chciał ujawnić, z jakiej branży dostał propozycję. - Wkrótce będzie wiadomo - dodał.
Karnowski wyjaśnił, że Balczun na mocy kontraktu przez trzy miesiące będzie jeszcze do dyspozycji spółki. Dodał, że do czasu wyboru nowego prezesa p.o. szefa spółki będzie pełnił członek zarządu PKP Cargo Marek Zaleśny.
- Decyzja, którą podjął prezes Balczun, nie była dla nas totalnie zaskakująca. Przygotowania do wyboru nowego prezesa trwają, prowadzone są rozmowy. Rozważamy różne osoby, również takie, które dotychczas uczestniczyły w zarządzaniu Cargo, (...) rozpatrywane są osoby z zewnątrz i z wewnątrz - powiedział.
Karnowski poinformował, że PKP jeszcze w tym tygodniu może wybrać doradców przy prywatyzacji PKP Cargo.
- Już zebraliśmy oferty na konsorcja, w których są doradcy. Prawdopodobne jeszcze dzisiaj - czekamy na formalne potwierdzenie ze strony ministerstwa, że możemy przystąpić do następnego etapu, konkretnie dokonać wyboru doradcy. Zrobimy prawdopodobnie to jeszcze w tym tygodniu - przy założeniu, że taka zgoda ministerstwa nastąpi - powiedział.
Wyjaśnił, że spółka będzie chciała sprzedać jak najwięcej akcji. - Z zastrzeżeniem, że pozostaniemy większościowym właścicielem Cargo, czyli 50 proc. minus jedną akcję, będziemy chcieli sprzedać, żeby uzyskać jak największy przychód, zachowując jeszcze na pewien czas kontrolę nad spółką - dodał.
Przypomniał, że PKP Cargo planuje debiut na GPW pod koniec 2013 r. PKP Cargo to największy polski kolejowy przewoźnik towarowy. PKP Cargo wypracowało w 2012 roku około 340 mln zł zysku netto. PKP Cargo spodziewa się, że w 2013 r. przewiezie ok. 117,6 mln ton ładunków i wypracuje 567,4 mln zł zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację (EBITDA) przy przychodach wynoszących ok. 4,8 mld zł. W 2013 r. wynik netto wyniesie 251,9 mln zł.
- PKP Cargo nadużyło swojej pozycji rynkowej, bezpodstawnie dyskryminując jednego ze swoich kontrahentów - uznał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i nałożył na spółkę ok. 16,5 mln zł kary. Spółka już odwołała się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jak poinformowała w środę rzeczniczka Urzędu Małgorzata Cieloch, postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte przez UOKiK w sierpniu 2012 r. po skardze jednego z kontrahentów PKP Cargo - spółki Majkoltrans, która prowadzi działalność spedycyjną.
- Postępowanie UOKiK wykazało, że PKP Cargo bez uzasadnionej przyczyny odmówiło świadczenia usług na rzecz tego przedsiębiorcy w obrębie trzech stacji w województwie dolnośląskim, zlokalizowanych przy kopalniach kamienia. W efekcie stracił on swoich kluczowych partnerów handlowych, którzy wobec braku alternatywy, zmuszeni zostali do zawarcia umowy ze spółkami należącymi do grupy kapitałowej PKP Cargo. Skutki wykorzystywania pozycji rynkowej przez dominanta odczuła więc nie tylko spółka Majkoltrans, ale również jej kontrahenci, których pozbawiono możliwości wyboru przewoźnika - poinformowała rzeczniczka.
Decyzja nie jest ostateczna, przedsiębiorca może się od niej odwołać do sądu. - Nie podzielamy stanowiska Urzędu i już złożyliśmy odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów" - powiedział w środę rzecznik PKP Cargo Mariusz Przybylski. Wyjaśnił, że przewoźnik zmniejszył limity przewozowe nie tylko spółce Majkoltrans, ale także innym firmom, także powiązanym kapitałowo z PKP Cargo. - Przewozy były tak duże, że odmawialiśmy świadczenia usług wszystkim po równo. To wynika z tego, że infrastruktura na Dolnym Śląsku jest niewydolna - wyjaśnił rzecznik.
Rzeczniczka UOKiK przypomniała, że zgodnie z prawem posiadanie przez przedsiębiorcę pozycji dominującej na danym rynku nie jest zakazane. - Niedozwolone jest natomiast wykorzystywanie swojej przewagi w celu ograniczania konkurencji. Przykłady działań, których nie mogą stosować rynkowi potentaci podaje ustawa antymonopolowa. Zabronione jest np. przeciwdziałanie ukształtowaniu się warunków niezbędnych do powstania bądź rozwoju konkurencji - poinformowała.
PKP Cargo to największy polski kolejowy przewoźnik towarowy i drugi - po Deutsche Bahn - pod względem wielkości w Unii Europejskiej.
- - - - - -
- Wybór nowego prezesa PLL LOT na najbliższym posiedzeniu rady nadzorczej spółki nie jest przesądzony - powiedział w poniedziałek szef RN PLL LOT Wojciech Balczun. Zaznaczył, że rada dokona wyboru tylko wówczas, jeśli będzie przekonana do kandydata.
W piątek rada nadzorcza LOT przesłuchiwała 27 kandydatów na stanowisko prezesa zarządu LOT. W tym etapie postępowania kwalifikacyjnego rada dokonała wyboru krótkiej listy kandydatów, obejmującej pięć osób, które zostaną zaproszone do udziału w następnym etapie rozmów. Obrady rady mają być wznowione 4 lutego, wówczas kandydaci przedstawią swoje koncepcje restrukturyzacji PLL LOT.
- Myślę, że nawet 4 lutego jeszcze nie będzie takiej decyzji (wyboru prezesa - PAP). To jest bardzo odpowiedzialna decyzja, ona musi być dopełniona pod względem formalnym, weryfikacji tych osób. (...) Cały czas powtarzam, że w tej chwili nas nie stać na to, żeby popełnić błąd - powiedział dziennikarzom Balczun.
Jeżeli nie będziemy mieli 100-procentowego przekonania, jest możliwość, że może nie być wyboru - podkreślił.
Powiedział, że kandydaci 4 lutego mają zaprezentować plan restrukturyzacji polskiego przewoźnika z uwzględnieniem udzielonej spółce pożyczki 400 mln zł.
- Są nazwiska niezłych kandydatów. Myślę, że to jest kwestia kompromisu pomiędzy dwiema cechami, które dla mnie - z punktu widzenia szefa RN - są istotne, czyli między doświadczeniem restrukturyzacyjnym i jednak trochę być może doświadczeniem, czy znajomością branży lotniczej, a zacięciem biznesowym - powiedział.
Jego zdaniem, przyszły prezes powinien cały czas myśleć, jak stworzyć warunki do rozwoju biznesu, "o ile LOT ma przetrwać".
Koperty z nazwiskami osób startujących w konkursie na prezesa PLL LOT oraz na członka zarządu ds. handlowych otwarto przed tygodniem. Na stanowisko prezesa spółki aplikacje złożyło 31 osób, a na członka zarządu ds. handlowych - 10. Wymogi formalne kandydata na stanowisko prezesa spółki spełniło 27 osób. Rozmowy z kandydatami na członka zarządu ds. handlowych mają się odbyć 11 lutego.
Rada nadzorcza ogłosiła konkurs na prezesa spółki po tym, jak odwołała w grudniu 2012 r. prezesa spółki Marcina Piróga. Zanim do tego doszło, zarząd przewoźnika w związku z trudną sytuacją spółki wystąpił do ministra skarbu o przyznanie pomocy finansowej. W pierwszej transzy poprosił o 400 mln zł, w sumie ma to być ok. 1 mld zł. Pod koniec grudnia resort skarbu przelał spółce 400 mln zł pożyczki.
W piątek rano premier Donald Tusk, pytany, czy postawił ministrowi skarbu Mikołajowi Budzanowskiemu ultimatum w sprawie LOT, powiedział dziennikarzom: "dotychczasowe działania ministra Budzanowskiego w sprawie LOT mnie nie satysfakcjonują".
Budzanowski zapowiedział w piątek, że w najbliższych tygodniach Rada Ministrów otrzyma scenariusze dla LOT. "Pracujemy nad nimi w gronie czterech ministerstw. Wśród tych scenariuszy będzie projekt ustawy, który umożliwi prywatyzację, sprzedaż LOT" - poinformował. Dodał, że "LOT musi przejść bardzo głęboką restrukturyzację".
Skarb Państwa ma 67,97 proc. akcji LOT, TFS Silesia - 25,1 proc., pozostałe 6,93 proc. należy do pracowników.