Prezes URE: Zaufanie do rynku energii trzeba będzie odbudowywać przez lata
Ustawa zamrażająca ceny energii zniszczyła rynek, a odbudowa zaufania potrwa latami - ocenił prezes URE Maciej Bando. Zaapelował, by kwestię interwencji na rynku pozostawiać regulatorom.
Odnosząc się do przepisów zamrażających ceny energii, prezes URE Maciej Bando powiedział podczas konferencji energetycznej Europower: - Nie potrafię powiedzieć, co będzie z tym galimatiasem. (...) To koniec rynku. Cofnęliśmy się o 30 lat, to całe lata liberalizacji rynku, uwalniania cen i budowania prywatnych podmiotów, które są aktywne na rynku po stronie wytwórczej i obrotu.
- Moim zdaniem, tego nie da się szybko odwrócić, czyli w rok czy dwa. Zniszczyć rynek można bardzo szybko, ale zbudowanie rynku wymaga ogromnej pracy, czasu, ale przede wszystkim wymaga odbudowy zaufania. To co się stało, to podważenie zaufania do stabilności reguł, na których funkcjonuje rynek. To największa szkoda dla całego sektora elektroenergetycznego, ale nie tylko, bo w tej branży są inwestorzy z wielu krajów - dodał prezes.
Wskazał, że regulacje cen energii były procedowane w przyspieszonym trybie, bez konsultacji. Zauważył, że już na tamtym etapie pojawiały się głosy ekspertów, że przepisy mogą być w pewnym stopniu sprzeczne z regulacjami unijnymi.
- O ile gospodarstwa domowe prawdopodobnie się obronią, to nie wiem, jak mogą być obronione pozostałe podmioty. Zupełnie nie wyobrażam sobie, jak mogłaby wyglądać nowelizacja i późniejsze rozporządzenia. Trwogą napawa mnie fakt, że tygodnie mijają, firmy ponoszą straty. Szczególnie żal mi małych i średnich firm obrotu, które w sposób dość brutalny są wypychane z rynku - powiedział Bando.
Prezes UOKiK Marek Niechciał zauważył, że potencjalnie problemem ustawy jest kwestia pomocy publicznej. Wskazał, że ustawa o cenach energii nie przewiduje też nietypowych sytuacji odbiorców, jak np. zmiana dostawcy.
Piotr Zawistowski, prezes Towarowej Giełdy Energii, ocenił, że w związku ze zmianą przepisów rynkowi towarzyszy niepewność.
- Zmieniono zasady gry. (...) Nie wiemy też, jakie reguły będą w 2020 roku, a rynek potrzebuje stabilności działania - powiedział prezes TGE podczas panelu.
Wskazał jednocześnie, że od początku roku nie widać spadku obrotów energią na TGE.
- Dla mnie kluczem jest nie tylko kwestia obrotu energią, ale ważna jest liczba podmiotów, które biorą udział w obrotach - odpowiedział prezes URE.
Bando ocenił, że ustawa o cenach energii jest przykładem braku zaufania ze strony państwa do regulatorów.
- W normalnych krajach od interwencji na rynku są regulatorzy. (...) Dotychczas regulatorzy sobie doskonale radzili w sytuacjach gwałtownych zmian cen, czego najlepszym przykładem jest rynek gazu. Apeluję, by jednak uszanować instytucje regulacyjne w kraju, pozwolić im działać - powiedział prezes URE Maciej Bando.
Ustawa w sprawie cen energii z 28 grudnia 2018 r. zmniejszyła akcyzę na energię elektryczną z 20 do 5 zł za MWh, obniżyła też o 95 proc. opłatę przejściową i ustaliła ceny dla odbiorców końcowych na 2019 r. na poziomie z 30 czerwca 2018 r.
Różnicę między rynkową ceną zakupu a ceną dla odbiorcy końcowego ma pokrywać Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny - zasilony 80 proc. pieniędzy ze sprzedaży przez rząd w 2019 r. dodatkowych 55,8 mln uprawnień do emisji CO2. Nowelizacja z końca lutego usunęła m.in. obowiązek ustalenia cen i stawek na 2019 r. w wysokości nie wyższej niż stawki z 31 grudnia 2018 r. dla spółek zajmujących się przesyłaniem lub dystrybucją energii, przywracając w tym zakresie kompetencje URE.
Przedstawiciele resortu energii informowali ostatnio, że potrzebna będzie kolejna nowelizacja ustawy, która uwzględniałaby uwagi Komisji Europejskiej. Wyjaśnienia wymaga m.in. kwestia wsparcia dla przedsiębiorstw. Informowano też, że z ustawy wyłączone byłyby przedsiębiorstwa energochłonne, które miałyby zostać objęte innymi przepisami.