Prezydent chce amerykańskiej broni jądrowej w Polsce. Co na to rząd?

Andrzej Duda, jak donosi "Financial Times", wezwał USA do przeniesienia broni jądrowej na terytorium Polski. Jak na ten pomysł zapatruje się rząd? Szef MSWiA Tomasz Siemoniak na antenie TVN24 przyznał, że pomysł prezydenta "ma ręce i nogi", a każda amerykańska instalacja na naszym terytorium wzmacnia bezpieczeństwo kraju.

Amerykańskie głowice nuklearne w Polsce? Według "Financial Times", tego chciałby polski prezydent Andrzej Duda. Propozycja ta miała paść podczas rozmowy prezydenta z wysłannikiem Donalda Trumpa ds. Ukrainy Keithem Kelloggiem. 

Gdyby pomysł Andrzeja Dudy się ziścił, Polska zostałaby uczestnikiem programu NATO o nazwie Nuclear Sharing. Zakłada on, że USA rozmieszczają - w ramach odstraszania jądrowego - swoją broń nuklearną w krajach, które takiego arsenału nie posiadają. Obecnie amerykańska broń jądrowa znajduje się w Niemczech, Belgii, Holandii, Włoszech i Turcji.

Reklama

Szef MSWiA o broni jądrowej z USA w Polsce. Przyznaje, że pomysł "ma ręce i nogi"

Jak na taki pomysł zapatruje się rząd? O to został zapytany na antenie TVN24 minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.

- Ta sprawa ma swoją historię, oczywiście. Nuclear Sharing, czyli możliwość stacjonowania na terenie danego państwa amerykańskich ładunków jądrowych (...) to kilkadziesiąt lat historii i różne państwa z tego korzystały - powiedział szef MSWiA.

Dopytywany, czy rząd przyklaskuje inicjatywie prezydenta, odparł, że "warunkiem do rozmowy na ten temat jest to, żeby strona amerykańska była na to owarta", ponieważ "nie ma nic gorszego" od sytuacji, w której okazuje się, że "pomysł, który ma ręce i nogi", napotyka na przeszkody w realizacji. Z tego powodu Siemoniak uważa, że "takie rzeczy trzeba załatwiać w zaciszu gabinetów i mieć pewność, że jest jakaś ścieżka do tego".

Siemoniak: Każda amerykańska instalacja służy bezpieczeństwu Polski

Minister podkreślił, że sytuacja geopolityczna się zmieniła. - Tu ważą się losy obecności USA w Europie (...) widzimy tę dyskusję w Waszyngtonie - stwierdził, zaznaczając, że Polska może być pewna ciągłości obecności sił USA w naszym kraju.

- Uważam, że w takich sytuacjach najpierw trzeba rozmawiać z Amerykanami, a potem cokolwiek ogłaszać - powtórzył.

Tomasz Siemoniak zwrócił też uwagę na ubiegłotygodniowe wystąpienie premiera Donalda Tuska w Sejmie, w którym szef rządu zaapelował o "użycie wszelkich środków dla bezpieczeństwa Polski".

- Z pewnością każda amerykańska instalacja, taka jak tarcza w Redzikowie; każdy amerykański samolot, żołnierz, sprzęt, służy bezpieczeństwu Polski - przyznał.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Siemoniak | Andrzej Duda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »