Prezydent Tarnowa: Przejęcie Azotów przez Orlen jest niebezpieczne. Spółka odpowiedziała
- To bardzo niebezpieczne dla losów Azotów, może się zmniejszyć konkurencyjność Grupy, może zmaleć liczba miejsc pracy - ocenił możliwe przejęcie zakładów przez Orlen prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. Grupa Azoty oświadczyła zaś, że sytuacja firmy jest stabilna, a miejsca pracy nie są zagrożone.
W czwartek w Krakowie miała się odbyć nadzwyczajna sesja sejmiku województwa ws. Grupy Azoty, zwołana na wniosek opozycji. Obrady zostały jednak przeniesione na 21 sierpnia (wstępny termin) z powodu braku kworum - przyszli radni z KO i PSL oraz radny niezależny (17 osób), a nie przyszła część radnych PiS. Minimalna wymagana liczba to 20 radnych.
Podczas sesji radni opozycji chcieli przyjąć rezolucję skierowaną do prezydenta, premiera i marszałków Sejmu i Senatu. W dokumencie sprzeciwiają się ewentualnemu przejęciu Azotów Puławy przez Orlen.
Przedstawiciele KO ocenili, że radni PiS celowo nie przyszli na sesję. Marszałek woj. małopolskiego Witold Kozłowski ocenił zaś, że jest czas urlopów i termin sesji jest nieodpowiedni.
- W moim odczuciu jest to zabieg bardzo niebezpieczny dla losów Azotów, bo może dojść do przekazania aktywów w sferze wytwarzania nawozów sztucznych do firmy, która dysponuje gazem, jest tak naprawdę monopolistą w dostawach gazu, a więc zostanie zaburzona równowaga na rynku nawozowym w Polsce i obniżenie pozycji konkurencyjnej Grupy Azoty - powiedział prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. W Tarnowie znajduje się główna jednostka Azotów, gdzie jest jednym z największych pracodawców.
- Chciałbym, żeby fabryka w Tarnowie rozwijała się, by Grupa miała również potencjał do spłaty potężnego kredytu, który został zaciągnięty dla innej inwestycji w Policach. Łączne zadłużenie Grupy Azoty to ponad 7 mld zł. Jeżeli nie będzie Puław, ten dług też będzie musiał być spłacony - przekazał prezydent miasta.
Jego zdaniem przejęcie przez Orlen Grupy w Puławach doprowadzić może do zmniejszenia konkurencyjności całej Grupy i może przyczynić się do zmniejszenia liczby miejsc pracy w Tarnowie. - Pamiętam z historii zakładów azotowych, że były sytuacje, kiedy prezes (Azotów - red.) prosił prezydenta Tarnowa o umorzenie podatków, bo była zaburzona płynność - zauważył.
Do sprawy odniósł się wiceprezes Grupy Azoty Marek Wadowski. W oświadczeniu Grupy ocenił, że "próby politycznego wykorzystania Grupy Azoty nie pomagają spółce".
"Wszystkie spółki wchodzące w skład Grupy Azoty realizują działania, których celem jest poprawa wyników finansowych i utrzymanie wysokiej pozycji rynkowej we wszystkich segmentach" - zaznaczył.
Jak podkreślił Wadowski, przy analizie wyników Grupy trzeba pamiętać, że cała europejska branża nawozowo-chemiczna mierzy się z wyzwaniem zakłóconej równowagi popytowo-podażowej, spowodowanej m.in. agresją Rosji na Ukrainę, wysokimi cenami nośników energii i surowców w Europie oraz bezcłowym importem nawozów i tworzyw spoza Unii Europejskiej, produkowanych z użyciem tańszych surowców, często pochodzących z krajów objętych sankcjami.
Wskazał też m.in. na "ogromne koszty rozpoczętego procesu transformacji klimatycznej, które muszą ponieść europejscy producenci, by móc nadal produkować w Europie". Zauważył, że w lutym jeden z niemieckich gigantów nawozowych poinformował o planach zamknięcia swojej fabryki w Niemczech. "To pokazuje skalę wyzwań z jakimi obecnie mierzy się cały przemysł chemiczny" - powiedział wiceprezes.
Jak przypomniał, 6 czerwca "Grupy Azoty S.A., Grupa Azoty Puławy i Grupa Orlen podpisały umowę o współpracy i zachowaniu poufności, która umożliwi rozpoczęcie procesu due diligence, czyli badania kondycji puławskich zakładów".
"Przesądzanie o finalnych rozstrzygnięciach w zakresie prowadzonych rozmów jest stanowczo przedwczesne. Wyraźnie podkreślamy, że to wstępny etap rozmów o potencjalnej transakcji kapitałowej, która aby do niej doszło, musi się opłacać Grupie Azoty" - mówił Wadowski.
Dodał, że "potencjalna transakcja może polegać na sprzedaży posiadanych przez Grupę Azoty S.A. (Tarnów) udziałów w Grupie Azoty Puławy S. A.; oznacza to, że sprzedaż tych udziałów będzie się wiązać z pozyskaniem znaczących środków finansowych przez spółkę w Tarnowie", co może się przyczynić do rozwoju Grupy.
"Bez względu na finał rozmów dotyczących puławskich zakładów Grupy Azoty, sytuacja Grupy Kapitałowej jest stabilna, a miejsca pracy nie są zagrożone. Celem nadrzędnym jest poprawa sytuacji biznesowej i tego oczekują już w bieżącym kwartale" - podsumował wiceprezes.
W związku z 0,5 mld zł stratą Grupy Azoty chęć przejęcia zakładu tej grupy w Puławach ogłosił prezes Orlenu Daniel Obajtek. Na początku czerwca GA Puławy, PKN Orlen i Grupa Azoty podpisały list intencyjny w związku z zamiarem rozpoczęcia rozmów dotyczących potencjalnego przejęcia GA Puławy przez Orlen.
Dokument nie stanowi zobowiązania żadnej ze stron do przeprowadzenia transakcji, ale prezes Orlenu zapowiedział, że chciałby proces akwizycji przeprowadzić do końca roku. Dodał, że na połączeniu nie ucierpią pracownicy.
Związkowcy z należących do Grupy Azoty zakładów azotowych w Puławach, po spotkaniu z prezesem Orlenu wyrazili przekonanie, że ewentualne przejęcie Puław będzie korzystne dla obu stron.
Według informacji NSZZ "Solidarności" z puławskich zakładów, negocjacje z Orlenem odbędą się na początku września. Według Solidarności Obajtek zadeklarował, że po przejęciu będzie dążył do ściągnięcia z giełdy spółki, tak jak w przypadku innych przejętych przez Orlen podmiotów.
Grupa Azoty zajmuje drugą pozycję w UE w produkcji nawozów azotowych i wieloskładnikowych, a także - jak podaje na swojej stronie internetowej - silną pozycję na rynkach takich produktów jak: melamina, poliamidy, alkohole OXO, plastyfikatory czy biel tytanowa.
W skład Grupy Kapitałowej wchodzi ponad 50 spółek zlokalizowanych na terenie Polski i świata, m.in. Grupa Azoty S.A. (jednostka dominująca z siedzibą w Tarnowie), Grupa Azoty Zakłady Azotowe "Puławy" S.A., Grupa Azoty Zakłady Chemiczne "Police" S.A., a także Grupa Azoty Zakłady Azotowe Kędzierzyn S.A.