Próbowali okraść Biedronkę na 7 tys. zł. Wpadli na gorącym uczynku
Policjanci z Piły zatrzymali dwójkę młodych osób, które próbowały dokonać kradzieży towarów w sklepie Biedronka. Łączna wartość skradzionych przedmiotów przekraczała 6,7 tys. zł. Jak się okazuje, to nie pierwszy raz, kiedy para usiłowała okraść sklep. Tylko dzięki spostrzegawczości pracowników Biedronki i szybkiej reakcji policji udało się zatrzymać złodziei na gorącym uczynku.
Pilscy policjanci zatrzymali 25-letnią kobietę i 18-letniego mężczyznę, którzy wspólnie dokonywali kradzieży w jednym z marketów spożywczych - poinformowała Komenda Powiatowa Policji (KPP) w Pile.
Złodzieje zamierzali wynieść zakupy z popularnego w Polsce dyskontu Biedronka. Okazuje się, że nie był to pierwszy raz, kiedy chcieli okraść dyskont.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 18 października - wynika z informacji opublikowanych na stronie KPP w Pile. To wtedy dwójka młodych osób miała dokonać kolejnej już w ostatnim czasie kradzieży produktów spożywczych i innych przedmiotów dostępnych w dyskoncie.
"Pracownicy sklepu rozpoznali dwójkę młodych ludzi, którzy kilka dni wcześniej nie zapłacili za wyniesione ze sklepu produkty. Podejrzewali również, że złodzieje ponownie będą chcieli popełnić przestępstwo" - informuje policja w Pile.
Na miejsce zdarzenia przybyli policjanci z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego. Okazało się, że złodzieje byli już z wózkiem pełnym zakupów za linią kas - nie zapłacili za zakupy i nie mieli przy sobie paragonu.
Zatrzymanymi okazali się mieszkańcami Piły (ponad 70-tysięczne miasto w województwie wielkopolskim). Para chciała ukraść m.in. drogie alkohole oraz inne produkty spożywcze. Łączna wartość koszyka wypełnionego towarami została oszacowana na ponad 6 tys. 700 złotych.
25-letnia kobieta miała mieć przy sobie również amfetaminę. - Mieszkańcy powiatu pilskiego usłyszeli już zarzuty, za które grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo zatrzymana kobieta odpowie za posiadanie substancji psychoaktywnych - informuje policja. Funkcjonariusze podkreślają także, że sprawa w dalszym ciągu jest rozwojowa.