Prognoza dla polskiej gospodarki w dół. Jednym z powodów Niemcy
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) obniżył prognozę wzrostu polskiego PKB o 0,4 pkt proc. do 3,4 proc. w 2025 r., wskazując na spowolnienie gospodarki. Na dynamikę wzrostu wpływa m.in. słabsza koniunktura w Niemczech. EBOR wskazał także na największe wyzwania, z którymi przyjdzie się nam zmierzyć w nadchodzących miesiącach - wśród nich wymienił m.in. politykę Donalda Trumpa.
W raporcie "Regional Economic Prospects. February 2025" wskazano, że w drugiej połowie 2025 roku można spodziewać się wzrostu inwestycji publicznych współfinansowanych ze środków unijnych w ramach Funduszu Odbudowy (RRF), co ma przyczynić się do ożywienia gospodarczego. Polska do końca 2024 roku otrzymała już około 35 proc. z przyznanej puli 59,8 mld euro, a kolejne transze środków zostaną wypłacone w kwietniu 2025 roku i do końca 2026 roku. "Wraz z poprawą warunków na rynkach eksportowych, inwestycje sektora prywatnego przez dużych producentów mogą się odbić" - wskazano.
Jednym z kluczowych zagrożeń pozostaje jednak potencjalne podwyższenie ceł importowych przez USA na towary z Unii Europejskiej przez prezydenta Donalda Trumpa, co mogłoby negatywnie wpłynąć na polską gospodarkę, poprzez m.in. skutki uboczne słabszej aktywności gospodarczej w Niemczech.
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju - pomimo tych wyzwań - przewiduje, że wzrost polskiego PKB w 2025 roku wyniesie 3,4 proc. (obniżka 0,4 pkt proc. wobec oczekiwań z września), a w 2026 roku spowolni do 3,2 proc.
Oceniając koniunkturę zeszłoroczną, EBOR podkreślił, że w III kwartale 2024 roku połowa spadku polskiego eksportu wynikała ze zmniejszonej sprzedaży do Niemiec, zwłaszcza w sektorze motoryzacyjnym, ponieważ udział Niemiec w polskim eksporcie osiągnął najniższy poziom od dziesięciu lat. "Tymczasem udział Chin w polskim imporcie wzrósł do prawie 16 proc., napędzany przez dobra trwałe" - czytamy w raporcie.
Wskazano także, że inflacja HICP (zharmonizowany wskaźnik cen konsumpcyjnych, obliczany przez kraje członkowskie UE) była poniżej 4 proc. na koniec 2024 r., ale wysoki wzrost płac grozi ponownym wzrostem presji inflacyjnej.
"W Europie Środkowej i krajach bałtyckich wzrost przyspieszył z 0,3 proc. w 2023 r. do szacowanych 2 proc. w 2024 r. i oczekuje się dalszego przyspieszenia do 2,7 proc. w 2025 r. i 2,8 proc. w 2026 r., ponieważ rynki pracy pozostają odporne" - wskazano.
W raporcie oceniono, że mimo to wynik w 2024 r. był słabszy niż wcześniej oczekiwano, a prognozy na 2025 r. zostały zrewidowane w dół ze względu na wolniejsze niż oczekiwano ożywienie w rozwiniętej Europie, które ma wpływ na produkcję i eksport, oraz powolne inwestycje.