Przed bankami okres niepewności. Popyt na kredyt powoli się odbudowuje
BNP Paribas Bank Polska miał w III kwartale 445 mln zł zysku, a 371 mln zł pożarły rezerwy na ryzyko związane z roszczeniami frankowiczów. Prócz utrzymujących się wysokich stóp procentowych, które prawdopodobnie będą podtrzymywać wyniki odsetkowe i zyski banków w najbliższych kwartałach, BNP Paribas widzi też, że nieśmiało odbudowuje się popyt na kredyty.
- Popyt na kredyty nadal był niski, jednak najnowsze dane dają nadzieję na zmianę tego trendu - powiedział na konferencji prasowej poświęconej prezentacji kwartalnych wyników BNP Paribas Bank Polska jego prezes Przemek Gdański.
Na razie jednak portfel kredytów banku się kurczył. Wolumen kredytów dla klientów indywidualnych zmniejszył się w ujęciu rocznym o 5,7 proc., choć kwartalnie już tylko o 0,4 proc. Licząc rok do roku kredyty hipoteczne zmniejszyły się o 8,4 proc., ale kwartalnie zaledwie o 1,4 proc., wzrosła natomiast sprzedaż kredytów konsumpcyjnych. W portfelu klientów instytucjonalnych bank odnotował wzrost kredytów dla rolników i leasingu. Łączny wolumen kredytów dla przedsiębiorstw zmniejszył się o 4,6 proc. rok do roku, lecz w porównaniu z poprzednim kwartałem wzrósł o 0,3 proc.
Mocno rośnie natomiast "zielone finansowanie", stanowiące jeden z filarów strategii banku. BNP Paribas udzielił do tej pory 8,9 mld zł zrównoważonego finansowania, czyli na inwestycje spełniające kryteria ESG. Dla porównania - największy polski bank PKO BP, trzy razy większy do BNP Paribas BP, udzielił do tej pory "zielonego" finansowania niemal trzy razy mniej.
- Stale zwiększamy wolumen zrównoważonego finansowania, co stanowi jeden z priorytetów strategii banku - powiedział Przemek Gdański.
Frankowicze wciąż maja szansę pogrążyć polski system finansowy, choć ostatnio orzecznictwo sądów lekko odwraca się na ich niekorzyść. Banki jednak nadal przegrywają procesy, napływają nowe pozwy, a w związku z tym co kwartał do już ogromnej puli rezerw muszą dokładać kolejne. W III kwartale BNP Paribas BP utworzył takie rezerwy na 371 mln zł, a po trzech kwartałach tego roku - 961 mln zł. Ich łączna wartość koniec III kw. 2023 roku wyniosła 2,452 mld zł, co oznacza pokrycie frankowego portfela w 73,3 proc.
Według wyliczeń Związku Banków Polskich, w I półroczu banki utworzyły na ryzyko frankowe ponad 9 mld zł rezerw, tyle samo, co w całym zeszłym roku. Symulacje ZBP zakładają, że możliwe, iż banki w tym roku zawiążą rezerwy w wysokości nawet 25 mld zł, po tym jak do końca zeszłego roku było to w sumie ok. 40 mld zł. Zwykle najwięcej rezerw banki zawiązują w ostatnim kwartale roku, a więc wszystko jeszcze przed nimi.
- Nadal aktualne (...) pozostają największe wyzwania, z którymi mierzy się sektor finansowy. Ryzyko związane z kredytami frankowymi stanowi istotny element obciążający wyniki banku - powiedział Przemek Gdański.
Kolejne ryzyka dla sytuacji banków związane są z niepewnością co do zmian stóp procentowych. Po dwóch "przedwyborczych" obniżkach, w tym "atomowej" o 75 punktów bazowych we wrześniu i o 25 pb w październiku, Rada Polityki Pieniężnej na listopadowym posiedzeniu nie zmieniła stóp, bo nie ma pewności co do kierunku inflacji. A jeśli NBP nie ma co do inflacji pewności, to kto ma ją mieć? Choć NBP przez siedem ostatnich lat nie komentował nawet jednym słowem polityki fiskalnej, prezes NBP na ostatniej konferencji prasowej nagle dostrzegł, że inflacja może zależeć od niej. Wszystko to zwiększa niepewność działania banków.
- Nie wiemy, jak będzie kształtować się dalsza polityka monetarna oraz jakie decyzje zostaną podjęte w kwestii przedłużenia wakacji kredytowych. Liczymy na większą przewidywalność regulacyjną i efektywny dialog z sektorem bankowym, co pozwoli na zwiększenie zaangażowania we wspieranie rozwoju naszych klientów i polskiej gospodarki - dodaje Przemek Gdański.
Przypomnijmy, że ustępujący rząd PiS już po październikowych wyborach rzutem na taśmę przedstawił projekt ustawy przedłużający "wakacje kredytowe" na kolejny rok z kosmetycznymi zmianami dotyczącymi progów dochodowych i wysokości zaciągniętego kredytu. ZBP wyliczył, że takie "wakacje" mogłyby kosztować banki kolejne nawet ponad 6 mld zł w tym lub przyszłym roku (w zależności od tego, kiedy ustawa zostałaby uchwalona). Poprzednie "wakacje" obciążyły banki kwotą ok. 15 mld zł.
Jacek Ramotowski
***