"Puls Biznesu": Bajkowy biznes bankruta

A miało być tak pięknie: największy w Polsce kryty park wodny, 24 rollercoastery, pięć tematycznych krain rozrywki, karuzele, widowiska, dwa hotele, restauracje oraz tysiąc miejsc pracy - razem za 750 mln euro. Wszystko to odpływa w nicość. Peter Jan Mulder, inwestor i prezes Adventure World Warsaw, właśnie złożył wniosek o likwidację całej grupy.

Od kiedy o śmiałym projekcie parku rozrywki zrobiło się głośno, jego inwestor zapewniał, że ma zabezpieczenie finansowe. Nie ujawniał jednak źródeł, co budziło wątpliwości co do realności projektu, pisze "PB". Media roztaczały więc wokół inwestycji "brzydki zapach", jak to określił Mulder, obwiniając środki przekazu o znaczną część kłopotów inwestora.

Choć w Grodzisku nie udało się zrealizować takiego projektu ani z Michaelem Jacksonem ani Peterem Mulderem, to w miejscowym ratuszu nadzieja nie gaśnie. Twierdzą tam, że upadłość spółki nie przekreśla samej inwestycji, bo samorząd ma uchwalony plan miejscowy, gotowy projekt, scaloną ziemię i ważne pozwolenia na budowę. Tylko gdzie teraz szukać inwestora?

----------------------

10 października 2012 r. INTERIA.PL informowała za "Pulsem Biznesu":

Do starostwa w Grodzisku Mazowieckim trafił wniosek o pozwolenie na budowę Adventure World Warsaw - gigantycznego kompleksu rozrywkowego, który ma powstać w miejscowości Kłudno Stare, informuje "Puls Biznesu".

Holenderski inwestor Peter Mulder i kierowana przez niego spółka Las Palm, zapewniają, że stoją za nimi największe banki świata. Lokalne władze i wykonawca - firma Imtech - wierzą w projekt za 750 mln euro, już teraz zwany polskim disneylandem.

Gazeta donosi, że Imtech ma przejąć plac budowy już w piątek, a od poniedziałku rusza utwardzanie dróg, wycinka drzew i rozbiórka budynków stojących na terenie przeznaczonym na inwestycje. Pomyślną realizację przedsięwzięcia ma zagwarantować poświęcenie placu budowy przez miejscowego proboszcza.