R. Petru: Mateusz Morawiecki może być szykowany na szefa Narodowego Banku Polskiego

Lider .Nowoczesnej Ryszard Petru sugeruje, że minister rozwoju Mateusz Morawiecki może być szykowany na szefa Narodowego Banku Polskiego.

Lider .Nowoczesnej Ryszard Petru sugeruje, że minister rozwoju Mateusz Morawiecki może być szykowany na szefa Narodowego Banku Polskiego.

Źródło: TVN24/x-news

- Wiem, że on zaprzecza, ale Donald Tusk na dwa tygodnie przed objęciem stanowiska przewodniczącego RE też zaprzeczał, że je weźmie - powiedział Petru. Lider .Nowoczesnej  zasugerował, że to właśnie perspektywa prezesury w NBP może sprawiać, że Morawiecki popiera lansowany przez PiS pomysł podatku bankowego. Sam Petru podkreśla, że nie jest przeciwny tego typu opodatkowaniu, ale musiałoby ono przybrać inną formę niż proponowana przez PiS.

Reklama

- - - - -

Wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki zaprzeczył w poniedziałek, by zamierzał objąć fotel prezesa Narodowego Banku Polskiego.

O to, czy "wybiera się na prezesa NBP", zapytała Morawieckiego podczas poniedziałkowego posiedzenia sejmowej komisji gospodarki i rozwoju posłanka PO Krystyna Skowrońska.

- Nie wybieram się - odpowiedział wicepremier. Morawiecki przedstawił komisji informację o zadaniach i zakresie działania Ministerstwa Rozwoju oraz priorytetach resortu na pierwsze półrocze 2016 roku.

Kadencja prezesa NBP Marka Belki kończy się w czerwcu 2016 roku. Jako jego potencjalny następca wymieniany jest w mediach najczęściej obecny członek RPP Adam Glapiński. (PAP)

Dowiedz się więcej na temat: NBP | lider | Ryszard Petru | Mateusz Morawiecki | nowoczesnej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »