Realizacja Nord Stream 2 znów złapie opóźnienie?

Strona rosyjska ogłosiła, że 5 grudnia wznawia prace przy budowie gazociągu Nord Stream 2. Trudno jednak potwierdzić status tych prac. Pozostało niewiele do zrobienia, trzeba ułożyć już tylko 160 km gazociągu. Przy sprzyjających warunkach pogodowych i lepszym klimacie politycznym wokół inwestycji można by ją sfinalizować w ciągu kilku miesięcy. Zima i dyskusja międzynarodowa na temat projektu może go po raz kolejny wydłużyć.

W sobotę niemiecki Federalny Urząd Żeglugi i Hydrografii ogłosił, że Fortuna będzie prowadzić prace przy gazociągu na południowym Bałtyku od 5 do 31 grudnia. Wcześniej rosyjski operator projektu Nord Stream 2 AG zapowiedział, że w grudniu wznowi prace związane z układaniem rur w wyłącznej strefie ekonomicznej Niemiec.

Z mediów napływają co chwila informacje o ruchach statków. Układarka rur Fortuna znajdowała się od końca września w niemieckim porcie Wismar, skąd 5 grudnia wypłynęła na północny wschód. Ostatnim punktem trasy statku był port Rostock w Niemczech, na zachód od niedokończonej części Nord Stream 2. Ale później jednostka zawróciła w stronę Wismaru.

Reklama

Tego samego dnia Akademik Czerski dotarł z Kaliningradu do punktu zakończenia projektu. W poniedziałek jednak globalny system pozycjonowania statków MarineTraffic wskazał, że Akademik Czerski oddalił się już od niedokończonego odcinka gazociągu Nord Stream 2, kierując się na północny wschód.

"Trwają przygotowania"

Informacje o rozmaitych statkach przypływających w rejon budowy i odpływających z niego pojawiają się od miesięcy, jednak trudno je zinterpretować. Nie można też potwierdzić, co faktycznie dzieje się na "placu budowy". Tym bardziej, że nie było oficjalnego komunikatu Gazpromu nawet co do tego, które statki mają posłużyć do ukończenia inwestycji. Wydaje się, że Rosjanom wcale nie zależy na wyjaśnianiu całej sytuacji. Wręcz przeciwnie, zamieszanie może im być na rękę.

Cytowany przez rosyjskie media Wiaczesław Kulagin, kierownik wydziału w Instytucie Badań Energetycznych Rosyjskiej Akademii Nauk, uważa, że wzmożony ruch to efekt prac przygotowawczych do zakończenia gazociągu. - Ogłoszono, że budowa będzie kontynuowana w grudniu. Poza tym, jak widać, zapadła decyzja o sankcjach, które będą obowiązywać od momentu ich przyjęcia. W konsekwencji przed przyjęciem tych sankcji jest pewien czas na dodatkowe wyposażenie i wykonanie niezbędnych prac na statkach, które mają być używane. W związku z tym wszystkie te prace przygotowawcze do dalszego układania są obecnie wykonywane - ocenia ekspert.

Podobnego zdania jest Igor Juszkow, analityk Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego. Wyjaśniał on w radiu, że na miejscu pojawiały się statki zaopatrzeniowe. Zaznaczył, że okres od 5 do 30 grudnia wskazany przez Federalny Urząd Żeglugi i Hydrografii nie musi być czasem fizycznego wykonywania prac, może oznaczać działania przygotowawcze.

Amerykanie nie odpuszczają

Rok temu, po tym jak Amerykanie zagrozili sankcjami firmom realizującym prace budowlane, projekt porzuciła szwajcarska spółka Allseas, która kładła rury gazociągu. Rosjanie stwierdzili, że w tej sytuacji dokończą budowę sami, wykorzystując do tego celu dwie rosyjskie jednostki - Akademik Czerski i Fortunę. Co ciekawe, Fortuna w ostatnim czasie zmieniła właściciela - należy już do mikroprzedsiębiorstwa UTG zatrudniającego na stałe jedynie dwie osoby.

Amerykańskie sankcje grożą też firmom ubezpieczającym statki budujące gazociąg. Rosjanie zapowiadali wcześniej, że mogą skorzystać z ubezpieczenia rosyjskiej państwowej Kompanii Reasekuracyjnej, która i tak jest na liście sankcyjnej. Zgodnie z rozważanym przez Kongres projektem sankcji objęte nimi mogą zostać także serwisujące te statki porty, jak również firmy wydające certyfikaty umożliwiające rozpoczęcie eksploatacji gazociągu.

Wkrótce dojdzie do zmiany na stanowisku prezydenta USA. "Handelsblatt" informował niedawno, że gdy 20 stycznia 2021 roku Biden obejmie urząd prezydenta, stanie przed dylematem. Wprawdzie uważa Nord Stream 2 za strategiczny błąd, ale z drugiej strony chce poprawić stosunki z Niemcami, które mocno ucierpiały za czasów Donalda Trumpa. "Jeżeli utrzyma sankcje przeciwko bliskiemu sojusznikowi, jak Niemcy, to ciężko będzie o wyczekiwany renesans partnerstwa transatlantyckiego. Jeżeli złagodziłby sankcje, to Nord Stream 2 prawdopodobnie już wkrótce zostanie uruchomiony" - ocenia niemiecka gazeta.

Z drugiej jednak strony nie wiadomo, czy Biden i jego doradcy w ogóle będą mieć pole manewru, by samowolnie złagodzić sankcje. Dotychczasowe ustawy w sprawie sankcji wobec Nord Stream 2 mocno ograniczały swobodę działania rządu.

Kwestia czasu

Wszystko to komplikuje zakończenie projektu, ale czy go przekreśla? Szymon Kardaś, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich specjalizujący się w polityce energetycznej Rosji, mówił Interii z październiku, że trudno wyobrazić sobie, by przepadła tak duża inwestycja zrealizowana już w 94 procentach.

Tym bardziej, że Rosjanie są już zaprawieni w boju. Inwestycja miała po drodze wiele problemów, bo od początku budziła kontrowersje. Najpierw Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie udzielił zgody na powołanie konsorcjum finansującego budowę, pojawiły się problemy z uzyskaniem pozwoleń na budowę, następnie UE wprowadziła dyrektywę gazową, która zasadniczo zmniejszyła opłacalność projektu. Pojawiła się też gigantyczna kara od UOKiK - ponad 29 mld zł dla Gazpromu i kolejnych 234 mln zł dla pięciu spółek z Europy Zachodniej finansujących inwestycję. Mimo tych problemów projekt był kontynuowany.

Co istotne, Rosjanie nie mają noża na gardle. Opóźnienie nie wpływa specjalnie na biznes Gazpromu. Spółka podpisała przed końcem zeszłego roku umowę na tranzyt gazu przez Ukrainę do 2024 roku. Dodatkowo w wyniku pandemii zmniejszyło się zapotrzebowanie na gaz w Europie. Kraje europejskie mają też spore zapasy błękitnego paliwa w magazynach, kupowały je na potęgę przed końcem zeszłego roku, obawiając się problemów z dostępnością paliwa w sytuacji braku porozumienia między Rosją a Ukrainą.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nord Stream 2 | Gazprom | Nord Stream
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »