"Rejsy po gorzałę" nadal opłacalne
Cieszą się "mrówki" i turyści, którzy za granicę jadą głównie po to by kupić tani alkohol. Minorowe nastroje mają sklepy internetowe, handlujące napojami wyskokowymi. Trybunał Sprawiedliwości UE wydał dzisiaj ważny wyrok w sprawie zasad opodatkowania alkoholu i papierosów kupowanych w sieci i osobiście.
Kupujesz wódkę przez Internet w Czechach - płacisz akcyzę według polskich stawek. Zamawiasz i przywozisz sam do kraju - obowiązują cię czeskie stawki. To samo dotyczy papierosów.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ustalił zasady opodatkowania napojów wyskokowych kupowanych w innych krajach UE. Dzisiejszy wyrok cieszy "mrówki" i turystów zaopatrujących się w alkohol poza granicami, szczególnie Brytyjczyków i Szwedów, którzy po tańsze spirytualia jeżdżą całymi wycieczkami, pierwsi do Francji drudzy do Danii. Takie wyprawy mają już nawet przydomek "booze cruise" (dosł. rejs po gorzałę; po angielsku słowa się rymują). W dalszym ciągu będą za te wina płacić tylko niską, francuską akcyzę.
Przegrane są firmy internetowe, które liczyły na zrobienie lukratywnego biznesu sprzedając alkohol za pośrednictwem sieci.
Jaki jest zatem wyrok? Trybunał orzekł co następuje: kupując wódkę za pośrednictwem Internetu, należy zapłacić akcyzę w wysokości obowiązującej w kraju zamieszkania nabywcy. Sklep internetowy wysyłając butelkę wódki do Wielkiej Brytanii będzie musiał doliczyć do ceny podatek obowiązujący na Wyspach. Zasada ta obowiązuje tylko wtedy, gdy alkohol dostarczany jest kupcowi na miejsce.
Co innego, kiedy spirytualia zamawiamy i przywozimy sami, albo kupujemy za granicą i chcemy przywieźć do kraju. Wtedy butelki z trunkami obłożone są miejscową akcyzą.
Te same zasady obowiązują w przypadku papierosów: kupujesz przez Internet, płacisz podatek taki jak u ciebie w kraju. Sam przywozisz z wyjazdu turystycznego, płacisz zagraniczną akcyzę.
ET