Rekordowa nadwyżka handlowa Polski w relacji do PKB. Mamy lepszy wynik od Niemców

W pierwszym kwartale 2023 r. nadwyżka handlowa w relacji do PKB wzrosła do rekordowego poziomu 6,7 proc. - stwierdził w raporcie główny ekonomista PZU Dawid Pachucki. Ocenił, że to wynik lepszy od notowanego przez Niemcy.

Główny ekonomista PZU Dawid Pachucki zwrócił uwagę, że w pierwszym kwartale 2023 r. pozytywny wpływ na wzrost PKB w Polsce miały inwestycje. Ich realne tempo wzrostu przyspieszyło z 5,4 do 5,5 proc., licząc rok do roku, a po oczyszczeniu z sezonowości - z 1,6 do 1,9 proc. kwartał do kwartału. 

"W zasadzie od trzeciego kwartału 2021 r. nakłady brutto na środki trwałe pozostają w silnej tendencji wzrostowej. Gorzej jest z konsumpcją prywatną, której wyraźnie ciąży dotychczasowy wzrost cen. Pomimo dobrej sytuacji na rynku pracy i dwucyfrowego tempa wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw, spożycie gospodarstw domowych pogłębiło roczny spadek z 1,1 proc. do 2,0 proc., a w ujęciu kw/kw kurczy się realnie od drugiej połowy ubiegłego roku" - ocenił Dawid Pachucki. Jego zdaniem wyraźniejszej poprawy w konsumpcji prywatnej można się spodziewać dopiero w drugiej połowie roku, wraz z głębszym wyhamowaniem inflacji. 

Reklama

Polski eksport w relacji do PKB pobił rekord

Dodał także, że spośród danych dotyczących wzrostu PKB w pierwszym kwartale br. warto zwrócić uwagę na wysoki - sięgający 4,3 pp. - dodatni wkład w PKB ze strony salda obrotów z zagranicą, "i to przy stosunkowo niskiej aktywności gospodarczej, jaką notowały w pierwszym kwartale kraje strefy euro". 

"Eurozona, po drugim z kolei spadku PKB w ujęciu kw/kw (po 0,1 proc. zarówno w czwartym kwartale ubiegłego roku, jak i w pierwszym kwartale roku bieżącego) znajduje się w tzw. technicznej recesji. Wysoki wkład we wzrost PKB w Polsce ze strony eksportu netto z nawiązką skompensował ujemny wkład zmiany zapasów, a nadwyżka handlowa w relacji do PKB wzrosła do rekordowego poziomu 6,7 proc., bijąc wynik chociażby takich tuzów eksportowych jak Niemcy" - stwierdził główny ekonomista PZU.

Pachucki wskazał, że struktura wzrostu PKB potwierdza, że Polska w okresie pocovidowej odbudowy pozostaje liderem wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej. Poza tym rosnący udział inwestycji w PKB - po spadku w okresie szoku COVID-19 - zdaniem eksperta będzie służył budowie potencjału gospodarki i powinien wzmocnić tendencje dezinflacyjne w kolejnych kwartałach. 

"Polska gospodarka szybko się rozwija"

Jak stwierdził ekonomista PZU, wokół inwestycji w Polsce funkcjonuje mit, według którego Polska pod względem relacji inwestycji do PKB w porównaniu do innych krajów wypada blado. 

"Na poziomie zagregowanym dane rzeczywiście na to wskazują. Jak zatem wytłumaczyć rosnącą konkurencyjność naszego kraju przejawiającą się chociażby w systematycznie zwiększającym się udziale naszej gospodarki w światowym PKB? Okazuje się, że dane zagregowane nie dają pełnego obrazu procesów gospodarczych. Gdy sięgniemy głębiej, chociażby do poziomu przetwórstwa przemysłowego, okaże się, że udział inwestycji tego najbardziej zorientowanego na eksport obszaru naszej gospodarki w relacji do wytwarzanej tam wartości dodanej (PKB w cenach producenta) od lat kształtuje się na poziomie wyższym niż np. w przypadku firm wytwórczych w Niemczech" - zauważył Dawid Pachucki. 

Wskazał, że polskiej gospodarce pomaga też wzrost znaczenia w wymianie handlowej usług, które są mniej kapitałochłonne. W kontekście zapowiadanych znaczących inwestycji w energetykę czy przemysł obronny, kolejne lata powinny przynieść poprawę relacji inwestycji do PKB również na poziomie zagregowanym.

Dezinflacja jest zauważalna wśród producentów

Dawid Pachucki odniósł się także do obserwowanego spadku inflacji. Przypomniał o obniżeniu się inflacji producenckiej (czyli PPI), która w kwietniu spadła do 6,8 proc. w ujęciu rok do roku z 10,3 proc. w marcu. 

"Dezinflacja w PPI ma szeroki charakter (redukcje m/m w przetwórstwie i energetyce). Mediana odchyleń miesięcznych zmian cen składowych agregatu PPI od długookresowych średnich jest już ujemna, co oznacza, że w ujęciu miesięcznym ceny poszczególnych komponentów PPI rosną przeciętnie wolniej niż w przeszłości w analogicznych miesiącach roku. Przy słabszym popycie, utrudniającym przekładanie inflacji na ceny towarów konsumpcyjnych, powinno to wesprzeć podobną tendencję w cenach konsumenckich" - dodał ekspert. 

Wskazał też, że inflacja konsumencka (CPI) obniżyła się do 13 proc. w maju z 14,7 proc. w kwietniu licząc rok do roku i że ceny nie zmieniły się w ujęciu miesiąc do miesiąca. 

"Obserwowane tendencje wzmacniają słuszność naszej prognozy jednocyfrowej inflacji CPI r/r już jesienią i w tym kierunku zdaje się ostatnio przesuwać większość prognoz rynkowych" - stwierdził główny ekonomista PZU.  

PAP
Dowiedz się więcej na temat: dane makroekonomiczne | polska gospodarka | PKB | inflacja | eksport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »