Rekordowy sezon na Podhalu
Ponad 300 tys. turystów odwiedzających Podhale i Pieniny skorzystało do końca wakacji z oferty Karty Tatrzańkiej uprawniającej do wielu zniżek na atrakcje turystyczne - poinformował PAP organizator akcji promocyjnej Wojciech Argasiński.
Karta Tatrzańska powstała tuż przed sezonem zimowym w 2010 roku i ma na celu promowanie atrakcji Podhala i Pienin.
- Akcja promocyjna szybko zdobyła popularność wśród turystów chcących zaoszczędzić na wypoczynku, jak i u samych partnerów honorujących kartę - dodał Argasiński.
Kartę Tatrzańską wraz z przewodnikiem i mapkami dojazdowymi turyści dostają za darmo w hotelach i pensjonatach, uczestniczących w akcji promocyjnej.
Wśród ofert karty jest ponad 60 atrakcji turystycznych m.in. baseny geotermalne, karczmy regionalne i restauracje, muzea, parki rozrywki i kina. Turyści mogą też skorzystać ze zniżek na taksówki miejskie oraz zamówić dorożkę konną, która zawiezie gości w dowolne miejsce na Podhalu z dużym rabatem. Miłośnicy sportów ekstremalnych mogą skorzystać ze spływu pontonowego przełomem Dunajca.
- 15 września po raz pierwszy rusza jesienna edycja Karty Tatrzańskiej, mająca na celu pobudzenie tzw. martwego sezonu turystycznego między wakacjami a zimą - powiedział Wojciech Argasiński. Dodał, że jesienią będzie można uzyskać nawet 40-procentowe rabaty m.in. na wstęp na baseny termalne.
Zimowa edycja karty rabatowej ruszy w grudniu. Będzie można z niej korzystać m.in. w czternastu największych stacjach narciarskich, a także w wypożyczalniach sprzętu zimowego i szkółkach narciarskich.
Karta obowiązuje na terenie całego Podhala i Pienin i jest ważna przez cały okres pobytu turysty. Lista obiektów noclegowych, w których wydawane są karty, oraz atrakcji, na które oferowane są zniżki, można znaleźć na stronie internetowej: www.kartatatrzanska.pl
_ _ _ __
- Ponad 220 tys. turystów skorzystało do końca wakacji z jednej z największych atrakcji turystycznych w Polsce - spływu przełomem Dunajca.
- To 30 tysięcy więcej, niż w tym samym okresie ubiegłego roku - podsumował szef flisaków Jan Sienkiewicz.
"Sezon letni wypadł rewelacyjnie" - powiedział PAP Jan Sienkiewicz. Flisacy będą pływać tratwami na Dunajcu do końca października. - Jeżeli pogoda w kolejnych miesiącach będzie równie sprzyjająca, jak podczas wakacji, to ten rok może okazać się rekordowy pod względem frekwencji turystycznej - dodał.
Zdaniem prezesa flisaków, wpływ na wysoką frekwencję na spływie miała przede wszystkim ładna i stabilna pogoda oraz cena, która w stosunku do ubiegłego roku, nie zmieniła się. Cena spływu na trasie od przystani początkowej w Sromowcach-Kątach do Szczawnicy dla osoby dorosłej wynosi 42 zł, a do Krościenka - 51 zł.
Do ceny należy doliczyć 4 zł za wstęp na teren Pienińskiego Parku Narodowego. Dzieciom do lat 10 przysługują o połowę tańsze bilety ulgowe. Pienińscy flisacy oferują też zniżkowe ceny dla grup zorganizowanych. Sienkiewicz zauważa, że najczęściej tratwami spływali turyści wypoczywający w Zakopanem. Przyjeżdżali oni w Pieniny na jednodniowe wycieczki organizowane przez zakopiańskie biura podróży.
Letni sezon był rekordowy pod względem liczby pływających po Dunajcu łodzi. Dziennie na rzece pływało 240 łodzi, z których każdą obsługuje dwóch flisaków. Jak powiedział PAP Jan Sienkiewicz, kryzys ekonomiczny w Europie sprawił, że wielu flisaków pracujących za granicą wróciło w Pieniny, aby obsługiwać łodzie na Dunajcu.
Polskie Stowarzyszenie Flisaków Pienińskich organizuje spływy przełomem Dunajca od 1934 roku, jednak początki tej atrakcji turystycznej sięgają pierwszej połowy XIX wieku. W organizacji działa ok. 930 członków, z czego czynnych zawodowo jest około 500 flisaków.
Spływ przełomem Dunajca na drewnianych tratwach rozpoczyna się w Sromowcach-Kątach i ma dwa warianty: krótszy - do Szczawnicy i dłuższy - do Krościenka. Trasa do Szczawnicy ma długość 18 km, a jej pokonanie zajmuje 2 godziny i 15 minut. Spływ do Krościenka trwa 2 godziny i 45 minut i jest o pięć kilometrów dłuższy.