Resort Bartłomieja Sienkiewicza pod presją. Zegar tyka, grożą dotkliwe kary
Kwestia tantiem z internetu będzie rozwiązana w kolejnej nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych - wynika z informacji przekazanych przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Oznacza to, że obecny projekt, procedowany w trybie pilnym ze względu na opóźnienie w implementacji zapisów prawa unijnego, będzie zmieniany nie w bieżącej, ale następnej aktualizacji przepisów, aby rozwiązać spór o wypłatę wynagrodzeń twórcom, których produkcje są wyświetlane na platformach streamingowych.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, po zamieszaniu związanym z przejęciem mediów publicznych, ponownie znalazło się pod dużą presją. Tym razem resort kierowany przez Bartłomieja Sienkiewicza musi zmierzyć się z kwestią tantiem dla artystów.
MKiDN opublikowało swój projekt ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który ma wdrożyć zapisy dyrektywy unijnej. Spóźnienie w jej implementacji liczone jest już w latach (termin minął w czerwcu 2021 roku), dlatego kierownictwo nowego resortu podczas konferencji zorganizowanej 15 lutego podkreślało, że trzeba zrobić to jak najszybciej, aby uniknąć dotkliwych kar. Wśród zapisów unijnego prawa jest również ten dotyczący wynagrodzenia dla twórców:
- "Państwa członkowskie zapewniają, aby w przypadku gdy twórcy i wykonawcy udzielają licencji lub przenoszą swoje wyłączne prawa do eksploatacji ich utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną, mieli oni prawo do odpowiedniego i proporcjonalnego wynagrodzenia.
- Przy wdrażaniu zasady określonej w ust. 1 do prawa krajowego państwa członkowskie mogą stosować różne mechanizmy i uwzględniają zasadę swobody zawierania umów oraz sprawiedliwą równowagę praw i interesów." - głosi Artykuł 18.
To właśnie kwestia tantiem stała się punktem zapalnym sporu między twórcami, w tym Stowarzyszeniem Filmowców Polskich, a rządami - poprzednim i obecnym.
W lutym filmowcy złożyli zawiadomienie do prokuratury ws. niewdrożenia ustawy do prawa polskiego, co ich zdaniem ma związek z wizytą ówczesnego szefa Netfliksa w Polsce w grudniu 2022 roku, który spotkał się z byłym premierem Mateuszem Morawieckim (więcej pisaliśmy o tym tutaj). Nowe władze resortu kultury postanowiły przygotować swój projekt ustawy, który co prawda ma wdrożyć zapisy dyrektywy, jednak nie w sposób satysfakcjonujący SFP.
- W stosunku do projektu istniejącego wcześniej, przygotowanego przez poprzedni rząd, wprowadziliśmy trzy istotne zmiany - usunięta została tantiemizacja na rzecz wykonawców muzycznych na polu internet, usunęliśmy tantiemizację na rzecz współtwórców utworów audiowizualnych na polu internet i przywróciliśmy możliwość utworzenie przez premiera, na wniosek ministra kultury, zespołu ds. przeciwdziałania naruszeniom prawa autorskiego i praw pokrewnych - powiedział na konferencji wiceminister Andrzej Wyrobiec.
Zdaniem ustawodawcy prawo do "odpowiedniego i proporcjonalnego wynagrodzenia" jest zawarte w art. 43 ustawy, który - jak czytamy w uzasadnieniu do projektu - "w ust. 1 ustanawia generalne prawo do wynagrodzenia w braku odmiennych uzgodnień stron. Z kolei art. 43 ust. 2 ustanawia mechanizm ustalania wysokości wynagrodzenia w sytuacji, gdy nie zostało ono określone w umowie. Ustalenie wysokości wynagrodzenia w oparciu o wspomniany mechanizm następuje z uwzględnieniem "zakresu udzielonego prawa" oraz "korzyści wynikających z korzystania z utworu".
Nowy kształt ustawy nie spodobał się twórcom. W opublikowanym stanowisku SFP-ZAPA podkreśla, że w innych państwach UE system wynagradzania "z internetu" istnieje - albo funkcjonował przed dyrektywą, albo przepisy zostały wprowadzone później lub w ramach negocjacji ze związkami zawodowymi. Ponadto nie zgadza się z opisywanym przez resort rozwiązaniem, które proponuje Netflix, polegającym na wynagradzaniu twórców bez udziału organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi.
"Twórca uzyska dodatkowe wynagrodzenie przy założeniu, iż co najmniej 10 milionów widzów obejrzy przynajmniej 90 proc. całego filmu lub 90 proc. Nie gwarantuje zatem ani sprawiedliwego ani godziwego wynagrodzenia wszystkim polskim filmowcom, których filmy i seriale oglądane są w serwisach streamingowych." - piszą filmowcy. Z informacji Interii wynika jednak, że system Netfliksa gwarantuje dodatkowe wynagrodzenie także w sytuacji, gdy dana produkcja nie osiągnie tego progu; wówczas jest wypłacane proporcjonalnie do tego poziomu.
W środę 21 lutego w warszawskim Kinie Kultura powołano tzw. tantiemowy sztab kryzysowy i zorganizowano zbiórkę podpisów pod listem do kierownictwa ministerstwa, w którym twórcy wyrażają sprzeciw dotyczący kształtu projektu ustawy.
Reprezentujący młodych filmowców Aleksander Pietrzak, reżyser, członek Zarządu Głównego SFP, działający też w Kole Młodych SFP podkreśla w rozmowie z Interią, że to właśnie twórcy najmłodszych pokoleń są najbardziej poszkodowani brakiem zapisów o tantiemach z internetu w projekcie.
- My, młodzi nie mamy nic, bo nasze filmy trafiają do od razu praktycznie do do internetu. Za chwilę nie będziemy produkować, nie będzie za co żyć, a polska kultura filmowa zostanie zmarginalizowana. Jedynym beneficjentem tego, że nie ma zapisu o tantiemach z internetu są platformy streamingowe. To nas bardzo boli - mówi przedstawiciel SFP.
Pietrzak podkreśla, że kwestia pośrednictwa organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, takich jak SFP, w redystrybucji tantiem, jest potrzebna.
- Te pieniądze są po to żeby pomagać twórcom. OZZ musi dostawać część wynagrodzenia, bo pracuje tam zespół ludzi, prawników, którzy chronią naszych praw. Nie może być tak, że jakaś zagraniczna korporacja będzie mówiła komu przyzna pieniądze, a komu nie, komu pomoże w sukcesie, a komu nie i jakie są ich wyśrubowane wartości, żeby ten sukces osiągnąć. Jedynie wprowadzenie ustawowe tantiem broni i chroni na równi wszystkich twórców, w szczególności młodych, którzy coraz częściej swoją twórczość dają do platform streamingowych, które na nas zarabiają - uważa Pietrzak.
Na konieczność wprowadzenia systemowego rozwiązania wypłaty wynagrodzeń dla aktorów, reżyserów, scenarzystów itd. za wyświetlanie ich produkcji na platformach streamingowych zwróciła uwagę także posłanka Lewicy, Paulina Matysiak.
"Ta zmiana jest potrzebna, aby polscy twórcy mogli otrzymywać godne wynagrodzenie za swoją pracę. Będziemy o tym rozmawiać i pracować nad dobrymi rozwiązaniami. Przy sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu została powołana (zgłoszona przeze mnie) podkomisja ds. czytelnictwa i prawa autorskiego. Będziemy analizować prawne rozwiązania zawarte w tej ustawie." - napisała na portalu X.