Rezerwy banków na kredyty we frankach ciągle rosną. Santander już wie, ile zapłaci frankowiczom

Po utworzeniu w II kwartale tego roku kolejnych 662 mln zł rezerw na ryzyko wynikające z możliwości przegrania sporów z frankowiczami grupa Santander Bank Polska twierdzi, że problem ma już z głowy i na razie nie widzi na horyzoncie nowych strat. Recesja uderza natomiast w jakość portfela kredytowego banku i rosną koszty ryzyka.

Po pierwszym półroczu 2023 Santander BP osiągnął 2,3 mld zł zysku netto, więcej o 43 proc. niż w pierwszej połowie zeszłego roku. Silny wzrost zysku - tak jak w przypadku innych banków - napędzany jest wciąż wzrostem stóp procentowych, co powoduje, że rośnie wynik odsetkowy. Wynik odsetkowy grupy wzrósł w I półroczu do prawie 6,3 mld zł, czyli o 22 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Rentowność banku (wskaźnik rentowności kapitału ROE) wzrosła po pierwszej połowie roku do 14,3 proc., co prawdopodobnie pozwoliłoby bankowi, jako jednej z nielicznych polskich instytucji, pokryć koszt kapitału, czyli np. zaoferować akcje inwestorom. Bank nie musi jednak na razie tego robić, bo jego całkowity wskaźnik kapitałowy wynosi 20,77 proc., a najtwardszy kapitał CET1 - 19,21 proc. To na tyle dużo, że chciałby wypłacić akcjonariuszom dywidendę, o ile zgodzi się na to Komisja Nadzoru Finansowego.

- Nasza pozycja kapitałowa jest bardzo dobra, pozwala na dalszy wzrost i pokrycie potencjalnych czynników ryzyka. W naszej ocenie jest wystarczająca, żeby podzielić się zyskiem z akcjonariuszami - powiedział na konferencji prasowej poświęconej prezentacji wyników prezes Santander BP Michał Gajewski.

Reklama

Frankowicze przed wyborem: sąd czy ugoda

Po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 15 czerwca, mówiącym m.in., iż banki nie mogą żądać wynagrodzenia za użyczenie kapitału kredytu jeśli umowa została unieważniona z powodu niedozwolonych zapisów, polskie banki "frankowe" przystąpiły do szacowania nowych rezerw na pokrycie roszczeń frankowiczów. Według szacunków, do końca zeszłego roku rezerwy te wyniosły ponad 35 mld zł w całym sektorze.

Związek Banków Polskich obliczył, że niekorzystny dla banków wyrok TSUE spowoduje konieczność utworzenia dodatkowych rezerw w wysokości ok. 42 mld zł. W zależności od scenariusza, w tym roku rezerwy te wyniosą od 14 do nawet 25 mld zł, a pozostałe będą zawiązywane w kolejnych dwóch latach.

Po wyroku banki zabrały się do przeliczania brakujących rezerw. Musiały zaktualizować modele ryzyka, uwzględniając w nich konsekwencje orzeczenia TSUE. Policzyć prawdopodobieństwo wygranej frankowiczów w toczących się procesach i przyrost nowych pozwów. Jaki był tego efekt? Z komunikatów podawanych przez banki giełdowe wynika, że w całym I półroczu utworzyły one ok. 8-9 mld zł rezerw na potencjalnie przegrane spory w porównaniu do ok. 6,5 mld zł w roku ubiegłym.   

Grupa Santandera utworzyła w I półroczu w sumie 1,15 mld zł rezerw na pokrycie ryzyka związanego ze sporami z frankowiczami. Przedstawiciele banku uważają, że te rezerwy pokrywają już ryzyko związane z całym portfelem frankowym i zakładają, że kolejne nie będą konieczne. Biorą przy tym pod uwagę fakt, że bank zawiera ugody z rosnącą liczbą klientów, a część frankowiczów czuje się komfortowo ze spłatami kredytu w walucie i ma zamiar spłacać je dalej, zgodnie z umową. W wyniku spłat portfel frankowy zmniejsza się o ok. 8 proc. rocznie.

- Zakładamy, że część klientów nadal będzie spłacała we frankach i w ich ocenie nie ma sensu podważanie umowy (...) Cześć będzie zawierać ugody, a cześć pójdzie do sądu (...) Rezerwy odzwierciedlają rzeczywistą obecną sytuację - powiedział Michał Gajewski.

- Na dziś poziom rezerw jest adekwatny do sytuacji. To nie jest kwestia tego, czy będą nowe pozwy, tylko czy nowych pozwów będzie więcej, niż tego oczekujemy w modelu. Ale na dziś (rezerwy) odzwierciedlają w sposób właściwy rzeczywistość. Nowe pozwy są oczekiwane w jakiejś skali. Jeśli rzeczywistość będzie taka, jak zakładają parametry modeli, to nie będzie nowych rezerw - dodał wiceprezes banku Maciej Reluga.

Rosną koszty ryzyka kredytowego

Ugody z frankowiczami kosztowały bank w I półroczu 270 mln zł. Michał Gajewski przyznał, że zaraz po wyroku TSUE klienci byli mniej skłonni do ich zawierania, ale teraz znowu wracają do dyskusji o porozumieniu z bankiem.

- Podpisujemy ugody, wraca to do poziomów sprzed wyroku (TSUE). Chcemy to kontynuować i mamy pokrytą propozycjami całą bazę naszych aktywnych klientów. Uważamy, że propozycja przewodniczącego (KNF) jest fair, staramy się jej trzymać (...) Nawet jak klienci nie wracają do ugód, my wracamy do propozycji - mówił Michał Gajewski.

Oprócz wysokich rezerw na skutki sporów z frankowiczami banki zaczęły podwyższać rezerwy w związku z pogarszającą się sytuacją gospodarcza i trwającą recesją. W II kwartale tego roku grupa Santander BP utworzyła 358 mln zł odpisów na straty kredytowe i jest to najwięcej od kilku kwartałów. Koszty ryzyka w II kwartale wzrosły do 80 punktów bazowych z 48 pb rok wcześniej i 64 pb w I kwartale.  

- Wzrost do 80 pb jest zgodny z naszymi oczekiwaniami (...) W dalszej części 2023 roku spodziewamy się stabilizacji, może lekkiego wzrostu wskaźnika - powiedział Maciej Reluga.

Jacek Ramotowski  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kredyty frankowe | frankowicze | Santander Bank Polska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »