Rosatom rozmawia z Białorusią o budowie drugiej elektrowni atomowej
Rosyjski koncern Rosatom rozmawia z Białorusią na temat budowy drugiej elektrowni atomowej oraz reaktora badawczego w tym kraju - poinformował ostatnio szef Rosatomu Aleksandr Lichaczow. Tymczasem elektrownia w Ostrowcu po paru dniach stanęła.
- Omawiamy teraz z kierownictwem republiki (Białoruś) możliwą budowę jeszcze jednej elektrowni oraz reaktora badawczego" - oznajmił Lichaczow w oświadczeniu wideo dla pracowników rosyjskiej branży atomowej. Tekst oświadczenia zamieszczono na stronie Rosatomu.
Lichaczow przypomniał, że pierwszy blok elektrowni atomowej w Ostrowcu, którą Rosatom zbudował na Białorusi, został podłączony do systemu energetycznego 3 listopada. Wydarzenie to określił jako "wspólne zwycięstwo rosyjskich i białoruskich specjalistów, sprzyjające jednoczeniu się ludzi".
Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że Białorusi jest potrzebna jeszcze jedna elektrownia atomowa, aby odejść od zależności od kopalnych źródeł energii.
Podczas sobotniej ceremonii otwarcia elektrowni atomowej w Ostrowcu zadeklarował, że - Białoruś staje się potęgą nuklearną. - Inwestycja w Ostrowcu to krok w przyszłość, który zagwarantuje bezpieczeństwo energetyczne kraju - oznajmił.
Ostatnio elektrownia w Ostrowcu potwierdziła czasowe wstrzymanie produkcji prądu z powodu konieczności wymiany urządzenia pomiarowego. Jak zapewnił przedstawiciel Państwowego Urzędu Nadzoru Atomowego, nie wiąże się to z zagrożeniem dla bezpieczeństwa jądrowego.
Białoruska elektrownia jądrowa powstaje w obwodzie grodzieńskim, około 20 km od miejscowości Ostrowiec, według rosyjskiego projektu AES-2006.
Siłownia będzie się składać z dwóch bloków energetycznych, z których każdy posiada reaktor o mocy do 1200 megawatów; buduje ją Rosatom, finansowana jest w większości z kredytu udzielonego Mińskowi przez Moskwę.
Według planów elektrownia ma produkować 18 mld kilowatogodzin energii elektrycznej rocznie.
Pierwszy załadunek paliwa jądrowego miał miejsce na początku sierpnia. Z pełną mocą pierwszy blok elektrowni ma zacząć działać w 2021 roku. Rok później powinien zostać uruchomiony drugi reaktor.
Białoruska elektrownia atomowa w Ostrowcu, którą uruchomiono na początku listopada, wznowiła pracę po wymianie wadliwego urządzenia - poinformowało w zeszłym tygodniu białoruskie ministerstwo energetyki w oświadczeniu.
Po wymianie transformatorów napięcia i obwodu pomiarowego wyłącznika generatora oraz sprawdzeniu urządzeń energii cieplnej ponownie włączono pierwszy blok elektrowni, wyłączony na początku zeszłego tygodnia.
Elektrownię ponownie podłączono do sieci energetycznej. "Reaktor pierwszego bloku energetycznego pracuje obecnie na poziomie 40 proc. mocy nominalnej" - dodano, podkreślając, że badanie systemów i urządzeń bloku jest kontynuowane.
Litewski operator systemu przesyłowego energii elektrycznej Litgrid powiadomił, że stwierdził wznowienie pracy elektrowni o godz. 1.11 czasu polskiego.
Białoruska elektrownia jądrowa powstaje w obwodzie grodzieńskim, około 20 km od miejscowości Ostrowiec przy granicy z Litwą, według rosyjskiego projektu AES-2006.
Siłownia będzie się składać z dwóch bloków energetycznych, z których każdy posiada reaktor o mocy do 1200 megawatów; buduje ją Rosatom, finansowana jest w większości z kredytu udzielonego Mińskowi przez Moskwę.
Według planów elektrownia ma produkować 18 mld kilowatogodzin energii elektrycznej rocznie. Pierwszy załadunek paliwa jądrowego miał miejsce na początku sierpnia. Z pełną mocą pierwszy blok elektrowni ma zacząć działać w 2021 roku. Rok później powinien zostać uruchomiony drugi reaktor.
Budowie elektrowni sprzeciwia się sąsiednia Litwa, której władze uważają, że obiekt ten stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze