Rosja potrzebuje pieniędzy. Będzie pożyczać za granicą przez kraje "przyjazne"

Rosja będzie się zadłużać na międzynarodowym rynku przez kraje "przyjazne" - sugeruje brytyjski resort obrony. To może być sposób na finansowanie rosnącego "wojennego" deficytu budżetowego.

Rosja planuje sprzedaż części długu państwowego w walutach obcych przez kraje, które uznaje za przyjazne, co ma być jednym ze sposobów na sfinansowanie rosnącego wskutek wojny deficytu budżetowego - przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, 28 marca premier Rosji Michaił Miszustin powiedział, że przejście do emisji części długu państwowego w walutach obcych jest "w fazie rozwoju", co niemal na pewno wskazuje, że Rosja przewiduje zewnętrzne wsparcie finansowe ze strony państw obcych, które uznaje za "przyjazne".

Reklama

Inwestorzy zagraniczni będą kupować rosyjski dług państwowy?

Oznacza to, że inwestorzy z innych krajów mogliby kupować rosyjski dług państwowy, a tym samym finansować część przyszłych niedoborów budżetowych Rosji, a tacy inwestorzy pośrednio finansowaliby inwazję Rosji na Ukrainę, wyjaśniono.

"W ostatnich miesiącach głównymi podmiotami kupującymi rosyjski dług państwowy były rosyjskie banki. Jest jednak mało prawdopodobne, aby miały one zdolność do pełnego finansowania przewidywanych przyszłych deficytów budżetowych. Rosyjscy urzędnicy prawdopodobnie postrzegają emisję długu zewnętrznego jako jeden ze sposobów na załatanie dziur w finansach Rosji, która planuje długą wojnę na Ukrainie. Nie wiadomo jednak, czy Rosji uda się wdrożyć te środki" - oceniono.

Zobacz również:

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »