Rosja. Sankcje nie wystarczą, powinny być skuteczne
Sankcje nałożone na Rosję są bezprecedensowe, powinny zmusić oligarchów, by domagali się od Putina zakończenia wojny, a samemu Putinowi uświadomić, że jeśli jej nie zaprzestanie Rosja pogrąży się w gospodarczym chaosie. Sankcji nie wystarczy jednak wprowadzić. Trzeba pilnować czy działają. Jak? Na pomysł wpadli specjaliści z Brookings Instututions.
Kraje Zachodu nigdy jeszcze tak silnie, jednoznacznie i spójnie nie zareagowały sankcjami jak po napaści Rosji na Ukrainę. Analitycy oceniają, że "siła" tych sankcji odpowiada w 90 proc. najsilniejszym, jakie USA i inne kraje Zachodu nałożyły w swoim czasie na Iran. Tak się wydaje, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Ale - czy nie są dziurawe? Czy nie rozmiękną z czasem? Czy nie da się ich obchodzić i unikać?
- Jest to najbardziej kompleksowy zestaw wielostronnych sankcji gospodarczych, jakie kiedykolwiek zastosowano wobec dużej światowej gospodarki - napisali znani prawnicy zajmujący się polityka publiczną Scott Anderson, Damon Burman i ich współpracownicy na stronach portalu Lawfare.
Norman Eisen, pracownik naukowy w Brooking Institutions zajmujący się prawem, etyką i przeciwdziałaniem korupcji, były ambasador USA w Pradze, przed laty partner w kancelarii tropiącej przekręty słynnego Enronu oraz kilkoro jego współpracowników postanowili stworzyć Brookings Sanctions Tracker. Takie zresztą postulaty wyrażały od początku wojny liczne think-tanki, organizacje pozarządowe, media, dziennikarze. Chodzi o to, żeby w jednym miejscu stale analizować zakres i wpływ sankcji. A do tego konieczne jest by je systematycznie monitorować i śledzić.
Przypomnijmy, że gdy wybuchła pandemia naukowcy z Blavatnik School of Government, Uniwersytetu w Oxfordzie stworzyli Oxford Covid-19 Government Response Tracker (OxCGRT), czyli syntetyczny indeks obostrzeń wprowadzanych przez rządy w okresie pandemii. OxCGRT stał się najważniejszym najbardziej powszechnie używanym wskaźnikiem pozwalającym np. śledzić zależności pomiędzy decyzjami politycznymi, sytuacją gospodarczą, a umieralnością spowodowaną zakażeniami.
Ważne jest także to, że nakładane sankcje bywają z czasem "rozmiękczane" albo też - często wbrew intencjom wprowadzających je państw - są w nich luki, które można wykorzystać. Przykładów wciąż przybywa. Pomimo embarga nałożonego już na Rosję po aneksji Krymu w 2014 roku francuskie firmy zbrojeniowe zaopatrywały rosyjską armię w zaawansowane technologicznie czołgi, helikoptery i myśliwce - ujawnił ostatnio "Die Welt".
Po inwazji na Ukrainę w lutym decyzje o sankcjach podejmowano bardzo szybko, kilkakrotnie zwiększano ich zakres, rozszerzano je na rosyjskich urzędników, oligarchów, banki, bank centralny, korporacje. Trzeba zatem wciąż sprawdzać jacy ludzie, instytucje czy narzędzia służące finansowaniu wojny sankcjom się wymykają.