Rosjanie kupują ubrania rodzimych projektantów. Nie mają wyboru
Rosyjscy projektanci i marki stopniowo odbudowują sektor detaliczny po zamknięciu zachodnich sklepów i spadku popytu. Na rynek wchodzą nowe marki i wypełniają lukę pozostawioną przez zagraniczne koncerny, które zdecydowały się na wycofanie z tamtejszego rynku po inwazji na Ukrainę.
Setki zagranicznych sprzedawców zamknęły swoje sklepy w odpowiedzi na wysłanie przez Rosję wojsk na Ukrainę w lutym 2022 roku. Spowodowało to nie tylko likwidację pojedynczych placówek handlowych, ale wręcz zamknięcie niektórych najbardziej prestiżowych ulic handlowym w Moskwie. Branża odnotowała straty o wartości około 2,5 mld dolarów.
Hiszpańska firma Inditex sprzedała część swoich ponad 500 rosyjskich sklepów kupującemu z Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jej flagowy sklep Zara w centrum Moskwy, który przez ponad rok stał nieczynny, w zeszłym miesiącu został ponownie otwarty pod nową marką MAAG, co spotkało się z ogólnym zadowoleniem klientów. - Wygląda na to, że nic się tu nie zmieniło - powiedział agencji Reuters moskwianin Anton, stojąc przed nowo otwartym sklepem.
Kobiety są bardziej sceptyczne. Zauważają, że różnorodność towarów jest nieco mniejsza.
- Sprzedaż detaliczna, kluczowy wskaźnik popytu konsumenckiego, spadła w 2022 roku z powodu gwałtownego wzrostu inflacji i spadku wynagrodzeń, podczas gdy wyjście z rynku zachodnich firm przyczyniło się do ciężkich strat w branży przemysłowej - ocenił Oleg Klimow, prezes Rady Centrów Handlowych w Rosji.
Problemy z logistyką i płatnościami trwały wiele miesięcy, zanim znaleziono rozwiązanie. - Ogólnie ludzie po prostu nie rozumieli, co się dzieje - powiedział Klimow agencji Reuters. - Ale teraz sytuacja się poprawia, bo pieniądze zawsze w końcu wracają - dodał.
Rosjanie utracili dostęp do wielu zachodnich produktów, takich jak hamburgery z McDonald's i dżinsy Levi's, które stały się symbolami wolności, jaką kapitalizm mógł oferować Rosjanom po upadku Związku Radzieckiego. Odrzucenie Rosji przez Zachód, wraz z embargiem na eksport i sankcjami karnymi, komplikuje szlaki handlowe.
- Największym problemem pozostają transakcje międzynarodowe - powiedziała Ksenia Żdanowa, właścicielka własnej marki odzieżowej KSEW. - Nasza branża jest skrajnie zależna od importu - sprecyzowała.
Kolejnym palącym problemem jest brak siły roboczej. Nie ma odpowiedniej liczby krawcowych i specjalistów w dziedzinie tekstyliów, a ten deficyt można rozwiązać wyłącznie za sprawą inicjatyw rządowych.
Rosjanie znaleźli rozwiązania dzięki importowi w małej skali i sprzedawcom internetowym, którzy pomagają utrzymać zagraniczne marki przy życiu, ale niektóre rzeczy wciąż są trudne do znalezienia.
Oprac. KM