Rosną koszty stawek OC

Towarzystwa ostro podwyższyły stawki OC dla organizatorów podróży. Za plajty z poprzednich lat płacą najmniejsi, ale i duże biura drżą.

Towarzystwa ostro podwyższyły stawki OC dla organizatorów podróży. Za plajty z poprzednich lat płacą najmniejsi, ale i duże biura drżą.

Kryzys na rynku turystycznym minął, ale branża ma dziś nowy problem: wysokie stawki ubezpieczeniowe. Podmioty turystyczne muszą mieć jedno z trzech zabezpieczeń: gwarancję bankową, ubezpieczeniową lub ubezpieczenie na rzecz klienta (OC). Na razie najwięcej zarabiały firmy ubezpieczeniowe, u których OC ma 92,3 proc. biur podróży. Ale to się zmienia. Zresztą na wyraźnie życzenie ubezpieczycieli.

Zamroź albo płać

- W tym roku zdecydowaliśmy się na gwarancję bankową, co wiąże się z zamrożeniem 100 tys. zł. Niestety, nie było wyboru: w grudniu zgłosiłem się jak zwykle do Warty, gdzie rok wcześniej ubezpieczenie wyniosło kilka tysięcy złotych. Tym razem zaproponowano mojej firmie 145 tys. zł, więc rozstaliśmy się z tym towarzystwem - opowiada Jerzy Bogusz, wiceprezes Discovery Travel, które obsługuje ponad 100 klientów korporacyjnych.- Co gorsza, ubezpieczyciele podnieśli stawki wszystkim - zarówno organizatorom samolotowych wycieczek zagranicznych, jak i firmom, które wysyłają dzieci na kolonie nad polskie morze - oburza się Jan Korsak, prezes Polskiej Izby Turystyki.

Reklama

Druga strona medalu

Fala upadłości organizatorów wojaży, która miała apogeum w ubiegłym roku, zmusiła ubezpieczycieli do zweryfikowania oferty.- Oferujemy tego rodzaju produkty, ale warunki są takie, żeby raczej nikt się u nas nie ubezpieczył. Warta weszła już na taką minę. Nie chcemy być kolejni - mówi anonimowy przedstawiciel PZU.Przedstawienie konkretnej oferty ubezpieczeniowej poprzedzone jest teraz dokładna analizą nie tylko samego biura, ale i prowadzących je osób.- Przyglądamy się dokładnie sytuacji finansowej spółki i ich menedżerom - wyjaśnia przedstawiciel Warty.Dla Warty granicą wytrzymałości była upadłość Big Blue. Wynikiem przepełnienia czary było znaczne podwyższenie składek. Teraz minimalna składka roczna wynosi 3,5 tys. zł - siedem razy więcej niż przed rokiem. Im więcej klientów, tym szybciej rośnie.

Mniej chętnych

Nowe stawki mogą okazać się barierą nie do pokonania w przypadku mniejszych lub dopiero powstających firm. Dotychczas ministerstwo gospodarki wydało tylko 80 zezwoleń nowym podmiotom turystycznym, choć biura podróży powstają głównie przed wakacjami. Nawet gdyby w przyszłych kwartałach przybywało tyle samo biur, i tak będzie ich o 100 mniej niż w 2003 r. Natomiast wygasło już 250 zezwoleń.Nowa polityka cenowa dotyczy mniejszych biur. Duzi nie narzekają na stawki ubezpieczeniowe - niektórzy płacą w tym roku nawet mniej niż w ubiegłym.- Ponieważ mamy dużą wiarygodność i nie zalegamy ze składkami, udało nam się wynegocjować bardzo korzystną stawkę na ten rok - mówi Marek Markiewicz, wiceprezes Triady.- Nie odczuliśmy wzrostu składki ze względu na nową politykę firmy Gerling, z którą od lat współpracujemy. Wyższe koszty ubezpieczenia wiążą się raczej z kursem euro. Firma zaostrzyła jednak wymogi - zażądała weksla in blanco - mówi Jadwiga Jasica-Statkowska, prezes krakowskiego biura Logostour.

Nie jest ona jednak pewna, jakie warunki zaproponuje jej towarzystwo w przyszłym roku. Niewykluczone, że do tego czasu branża turystyczna będzie radzić sobie bez firm ubezpieczeniowych.- Zastanawiamy się nad powołaniem towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych - zapowiada Jan Korsak.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Stawek | stawki | branża
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »