"Rosyjska brama do UE". Niemcy wprost o Rosjanach w Czechach
Firmy związane z Rosją działające w Czechach są zagrożeniem dla Niemiec - alarmuje portal "Deutsche Welle" i wylicza, że ponad jedna czwarta firm związanych z Rosją i zarejestrowanych w UE działa właśnie w Czechach. Mimo ochłodzenia stosunków i sankcji, rosyjskie biznesy działają u naszego południowego sąsiada w najlepsze, a wojna w Ukrainie tylko zwiększyła zainteresowanie Czechami wśród rosyjskich biznesmenów.
"DW" powołuje się na dane agencji Moody's, z których wynika, że około 46 tys. przedsiębiorstw w UE ma powiązania z Rosją (są specjalnie monitorowane - zgodnie z unijnymi przepisami). Ponad jedna czwarta takich firm znajduje się w Republice Czeskiej, którą zamieszkuje zaledwie dwa i pół procent ludności UE.
Ciekawie wygląda porównanie liczby związanych z Rosją firm działających w Niemczech, z krajami, które odziedziczyły związki z Rosjanami jeszcze z czasów radzieckich. Rosjanie prowadzą najbardziej rozliczne interesy (po Czechach) w Bułgarii (ponad 9 tys. takich firm). W Niemczech tymczasem takich podmiotów jest ledwie 4,2 tys.
- Wojna Rosji z Ukrainą doprowadziła do wzrostu liczby rosyjskich przedsiębiorców w Czechach - "DW" cytuje Pavla Havlíčka, analityka Praskiego Stowarzyszenia Spraw Międzynarodowych. Ekspert wyjaśnia, że projekt biznesowy lub zakup nieruchomości jest obecnie najłatwiejszym sposobem dla Rosjan na uzyskanie pozwolenia na pobyt w Czechach.
Rosyjskie zainteresowanie Czechami to nie nowość. Od lat rosyjskie biznesy są chętnie zakładane u naszych południowych sąsiadów - to spadek po powiązaniach z czasów socjalizmu ale też efekt luk w czeskich systemach regulacyjnych.
Dane Ministerstwa Przemysłu i Handlu Czech (na które powołuje się "DW") pokazują, że w pierwszym kwartale 2022 roku było w nich zarejestrowanych około 4,3 tys. rosyjskich przedsiębiorców. Dwa lata później ich liczba wzrosła do ponad 5,2 tys.
"Warunki w Republice Czeskiej pozostają korzystne dla prania pieniędzy, zwłaszcza dla osób z byłego Związku Radzieckiego i jego państw satelickich" - "Deutsche Welle" cytuje analizę czeskiego oddziału Transparency International, która sugeruje, że powodem do niepokoju są również gangi przestępcze wywodzące się z krajów położonych na wschód od granic UE. Dodatkowo, czeskie Narodowe Centrum Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej (NCOZ) ostrzegło w lipcu, że duża aktywność postsowieckich organizacji przestępczych i rosnące wysiłki na rzecz obchodzenia unijnych sankcji przyczyniły się do pogorszenia bezpieczeństwa Republiki Czeskiej w 2023 roku - przypomina "DW".
Co interesujące, sami Czesi przyznają, że napływ rosyjskich "inwestycji" przyczynia się do niekontrolowanego wzrostu cen nieruchomości. Lukáš Kraus, prawnik jednej z czeskich organizacji pozarządowych stwierdził w rozmowie z "DW", że pranie sięgających miliardów kwot pieniędzy szkodzi czeskiej gospodarce choćby przez wzrost cen mieszkań, które stały się niedostępne dla większości Czechów.
"Deutsche Welle" zwraca uwagę, że rosyjskie interesy w Czechach są szczególnie niebezpieczne dla Niemiec. Wszytko przez to, że czeska gospodarka jest ściśle powiązana z niemiecką - wręcz uzależniona od wymiany z Niemcami.
- Czesi zdają sobie sprawę z ryzyka dla swoich partnerów gospodarczych - twierdzi cytowany przez "DW" analityk Pavel Havlíček i dodaje, że Niemcy "oczywiście też są tego świadome".
Eksperci twierdzą, że że tylko 35 procent spółek, które mogą być własnością rosyjską, jest prawidłowo odnotowanych w czeskich rejestrach.
***