Orlen w Czechach wciąż przerabia ropę z Rosji. Wiadomo, kiedy z tym skończy
Jedna z rafinerii Orlenu wciąż przetwarza rosyjską ropę. Jak podkreśla koncern, nie chodzi o polski zakład. Grupa Orlen jest też przygotowana na pełne uniezależnienie się od dostaw ropy z Rosji w tym zakładzie - zaznacza prezes Orlenu Ireneusz Fąfara. Ale wszystko zależy od postępu prac, za które odpowiada przedsiębiorstwo kontrolowane przez rząd jednego z naszych sąsiadów.
Polska od wielu miesięcy nie sprowadza już rosyjskiej ropy. W lutym 2023 roku Rosja wstrzymała jeszcze funkcjonujące dostawy do Polski. W kwietniu zeszłego roku były prezes Orlenu Daniel Obajtek poinformował o wypowiedzeniu ostatniej łączącej koncern z Rosją umowy na dostawy.
Ale sam Orlen wciąż przerabia rosyjski surowiec w jednej, ostatniej rafinerii. Chodzi o zakład w czeskim Litvinovie. Grupa jest już gotowa odciąć się od rosyjskiej ropy. Ale wszystko zależy od postępu prac, których nie kontroluje polska spółka.
Grupa Orlen jest przygotowana na pełne uniezależnienie się od dostaw ropy naftowej z Rosji - wskazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową obecny prezes koncernu Ireneusz Fąfara. Jak dodał, nastąpi to po rozbudowie infrastruktury przesyłowej w Czechach. Te zaś prowadzi czeska spółka kontrolowana przez rząd tego kraju.
- Grupa Orlen jest dobrze przygotowana do całkowitej rezygnacji z rosyjskiej ropy, którą obecnie przetwarza już tylko rafineria w czeskim Litvinovie. Kluczowa jest rozbudowa infrastruktury przesyłowej w Czechach, która jest głównym ograniczeniem dla rezygnacji ze sprowadzania ropy rosyjskiej do tego kraju - wskazał Fąfara.
Podkreślił, że Orlen zrobił już wszystko, co mógł, by uniezależnić czeską rafinerię od surowców ze wschodu. - W zakładzie w Litvinovie prowadzone są testy, podczas których z powodzeniem przetwarzane są mieszanki surowca innego niż rosyjski. Potwierdza to, że rafineria jest w stanie przerabiać wyłącznie nierosyjską ropę. Drugi czeski zakład należący do Grupy Orlen - zlokalizowany w Kralupach - w ogóle nie korzysta z rosyjskiego surowca - powiedział prezes koncernu.
Za rozbudowę infrastruktury przesyłowej odpowiada spółka Mero - czeski operator rurociągów. W 100 proc. zależny od rządu w Czechach. Rozbudowa Rurociągu Transalpejskiego (TAL) pozwoli zwiększyć przepustowość tej magistrali. Umożliwi to większy import ropy z kierunku południowego i pozwoli uniezależnić się Czechom od dostaw surowca z Rosji. Projekt ma być sfinalizowany w 2025 roku.
Czeskie rafinerie Orlen przejął w ramach ukończonego w 2005 roku przejęcia czeskiego przedsiębiorstwa Unipetrol.
Ireneusz Fąfara zapewnił w rozmowie z PAP Biznes, że w polskich rafineriach surowiec z kierunku rosyjskiego nie jest wykorzystywany.
- Przy dywersyfikacji dostaw stawiamy na stabilny jakościowo surowiec, ale też bierzemy pod uwagę jego właściwości, które umożliwiają osiąganie dobrych uzysków - wskazał.