Rover, Hyundai i ten trzeci

O FSO myśli producent wytwarzający 500 tys. aut rocznie. Rover chce włączyć fabrykę w projekt chiński. A nad Żeraniem krąży też Hyundai.

O FSO myśli producent wytwarzający 500 tys. aut rocznie. Rover chce włączyć fabrykę w projekt chiński. A nad Żeraniem krąży też Hyundai.

Tajemniczy inwestor dla Daewoo-FSO z nadania Rovera (o którym pisaliśmy 9 czerwca) nie chce pokazać swojej twarzy. Udało nam się jednak nieco odsłonić rąbka tajemnicy.

- To duży producent wytwarzający 500 tys. aut rocznie, z przychodach na poziomie około 2 mld EUR - informuje źródło zbliżone do negocjatorów, poszukujących inwestora dla warszawskiej fabryki.

Jak wcześniej informował "PB", przedstawiciele tej firmy na początku czerwca zwiedzili zakład i uznali, że jego największymi atutami są tłocznia i lakiernia. Zapowiedziała też powrót do rozmów.

Reklama

Rozwiązanie polsko-chińskie

Co ciekawe, firma ta miałaby utworzyć spółkę joint venture z brytyjskimi MG Rover, który w kwietniu zawiesił rozmowy ze stroną polską realizując konkurencyjny projekt w Chinach. Wiele wskazuje na to, że Rover zmienił zdanie..

- Za dwa tygodnie Brytyjczycy spodziewają zamknąć chiński projekt. Są przy tym przekonani, że uda się go połączyć z inwestycjami w Warszawie - informuje nasz rozmówca.

Rover sam jednak nie jest w stanie wykorzystać mocy produkcyjnych zakładu, wynoszących 200 tys. sztuk aut rocznie. Stąd zaproszenie do gry, podobno zamożnego, partnera.

Koreańczycy w FSO?

Ostatnio przed warszawską fabryką pojawiła się jeszcze jedna, nieoczekiwana, szansa.

- Nad czasowym umieszczeniem produkcji aut zastanawia się koreański Hyundai - informuje nasz rozmówca.

Dlaczego? Byłaby to konsekwencja problemów Koreańczyków z budową fabryki na Słowacji, z którą Polska przegrała rywalizację o ten projekt. Media informowały, że rozpoczęcie budowy fabryki Hyundaia w słowackiej Żylinie opóźni się (plany zakładały rozpoczęcie produkcji w 2006 r.) Większość właścicieli gruntów, na których ma stać fabryka, nie zgadza się na proponowaną cenę wykupu.

Niewykluczone jednak, że polskie plany Hundaia to tylko blef mający skłonić rząd słowacki do interwencji na rzecz przyspieszenia wykupu gruntów. Władze Słowacji już zagroziły podobno wywłaszczeniami.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: FSO | fabryka | chiński | NAD | 500 zł na dziecko | Rover
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »