Rozszerzenie Unii Europejskiej: pierwszy czy ostatni etap integracji?

Na zakończenie XIII Forum w Krynicy odbyła się sesja plenarna, która pod znaczącym tematem całego Forum "Rozszerzenie Unii Europejskiej: pierwszy czy ostatni etap integracji." - starała się odpowiedzieć na pytanie, co dalej z integracją i na jakim etapie jej jesteśmy?

W dyskusji wzięli udział premierzy Słowacji - Mikulas Dziurinda, Polski - Leszek Miller, były premier RP - Tadeusz Mazowiecki oraz publicysta dziennika Le Monde - Henri De Bresson.

Tadeusz Mazowiecki zastanawiając się nad przyszłością Europy, stwierdził, iż droga do "Nowej Europy" była długa i żmudna. Zamyka ona jednak 40 letni okres po Jałtańskiego porządku. Przed Nową Europą stoją jednak nowe wyzwania. Występujące różnice w polityce zagranicznej i odmienne widzenie spraw związanych z zagrożeniami nie powinien przesłaniać dalszego jej poszerzania.

Według publicysty dziennika Le Monde - Henri De Bresson wstępujące kraje powinny wnieść do "Nowej Platformy Europejskiej" nową jakość, przyczyniając się do dalszego procesu przyjmowania nowych członków. Występujące problemy w polityce rolnej, finansach publicznych w samej Unii nie powinny przeszkodzić dalszemu jej poszerzeniu. Dalszy proces integracji, od którego nie ma wyboru, nadal będzie się pogłębiać. Każdy nowo przyjęty kraj powinien w nim znaleźć sobie miejsce.

Premier Słowacji stwierdził natomiast, iż - kraje kandydujące wnoszą do Unii nową tożsamość. Dlatego proces dalszego jej poszerzenia nie powinien być limitowany liczbami. W kolejce stoją nadal Bułgaria, Rumunia, Turcja a w późniejszym okresie kraje byłej Jugosławii, dalej Ukraina czy Albania.

Dlatego "Nowa Europa" powinna zostać zdefiniowania przez wspólne wartości takie jak Wolność, Braterstwo, Dobrobyt. To wspólne interesy powinny nas połączyć i każdy, kto spełni warunki członkostwa powinien do niej przystąpić.

Według Premiera Millera nasi wschodni sąsiedzi mają aspiracje proeuropejskie, umacnia to nas w przekonaniu ze jesteśmy przed kolejnymi etapami rozszerzenia UE. Oczywiście proces ten będzie trwał i będzie przyjmować różne fazy. Współzawodnictwo w samej Unii, powinno natomiast przybrać charakter gospodarczy. Tak jak Europa musi gonić USA, tak my Polacy musimy gonić Europę. Wszystkie kraje kandydujące powinny jednak zdawać sobie sprawę, że ich pełnoprawne członkostwo zależeć będzie od stanu ich gospodarki. W przeciwnym wypadku istnieje realne zagrożenie osłabienia całej Unii. Dlatego jeśli kraje kandydujące są przygotowane do pokonania wszystkich tych barier, powinny móc stać się członkami Unii Europejskiej.