RPP: Stopy procentowe w górę. Kredyty znów zdrożeją
Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała we wtorek o podniesieniu głównej stopy procentowej o 0,5 pkt proc. z 1,75 do 2,25 proc. To najwyższy poziom od 2014 r. Taka podwyżka oznacza, że rata 20-letniego kredytu hipotecznego o wartości 300 tys. zł wzrośnie o ok. 75 zł. RPP zapowiada dalszą walkę z inflacją, co zapewne będzie oznaczać następne podwyżki stóp procentowych.
Rada postanowiła od jutra podwyższyć stopy procentowe NBP o 0,50 pkt. proc do poziomu:
- stopa referencyjna 2,25 proc. w skali rocznej;
- stopa lombardowa 2,75 proc. w skali rocznej;
- stopa depozytowa 1,75 proc. w skali rocznej;
- stopa redyskonta weksli 2,30 proc. w skali rocznej;
- stopa dyskontowa weksli 2,35 proc. w skali rocznej.
Rynkowy konsensus zakładał wzrost stopy referencyjnej we wtorek właśnie o 0,5 pkt proc.
To już kolejna podwyżka stóp procentowych. RPP, której przewodniczącym jako prezes NBP jest Adam Glapiński, zaczęła podnosić stopy procentowe w październiku (o 0,4 pkt proc.). Potem podwyższyła je w listopadzie (o 0,75 pkt proc.) i w grudniu (o 0,5 pkt proc.). Obecnie główna stopa NBP wynosi 2,25 proc. i w zestawieniu z ok. 8 proc. inflacją widać jak realnie jest wciąż głęboko ujemna.
Na środę zaplanowana jest konferencja prezesa NBP.
Miesiąc temu, przed grudniowym spotkaniem RPP, pisaliśmy, że Rada, gdyby chciała, znajdzie argumenty za podwyżką o 0,25 pkt proc. lub 0,5 pkt proc. czy nawet o 0,75-1,0 pkt proc. Teraz - po decyzji URE w sprawie podwyżek cen prądu i gazu oraz po podwyższeniu prognoz dotyczących inflacji na najbliższe kwartały - kolejna podwyżka była jeszcze bardziej oczywista.
Rada Polityki Pieniężnej podkreśla, że "wobec kontynuacji ożywienia krajowej aktywności gospodarczej oraz oczekiwanego utrzymywania się korzystnej sytuacji na rynku pracy, a także prawdopodobnie dłuższego oddziaływania zewnętrznych szoków na dynamikę cen, utrzymuje się ryzyko kształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej".
- Aby ograniczyć to ryzyko, a więc dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie, Rada postanowiła ponownie podwyższyć stopy procentowe NBP. Podwyższenie stóp procentowych NBP będzie także oddziaływać w kierunku ograniczenia oczekiwań inflacyjnych - napisała RPP w komunikacie po posiedzeniu.
- Decyzje Rady w kolejnych miesiącach będą nadal nakierowane na obniżenie inflacji do poziomu zgodnego z celem inflacyjnym NBP w średnim okresie, przy uwzględnieniu kształtowania się sytuacji koniunkturalnej, tak aby zapewnić średniookresową stabilność cen, a jednocześnie wspierać zrównoważony wzrost gospodarczy po globalnym szoku pandemicznym. Ocena Rady dotycząca skali łącznego zacieśnienia monetarnego niezbędnego dla realizacji powyższych celów będzie uwzględniała napływające informacje dotyczące perspektyw inflacji oraz wzrostu gospodarczego, w tym perspektyw sytuacji na rynku pracy. NBP może nadal stosować interwencje na rynku walutowym oraz inne instrumenty przewidziane w Założeniach polityki pieniężnej. Terminy oraz skala prowadzonych działań będą uzależnione od warunków rynkowych - podkreśla RPP.
RPP podkreśla, że w gospodarce światowej trwa ożywienie, choć negatywnie na koniunkturę oddziałują ograniczenia podażowe na części rynków, wysokie ceny surowców, a w niektórych gospodarkach, w tym w strefie euro, ponowne nasilenie się pandemii.
- Aktualne prognozy wskazują, że w 2022 r. wzrost globalnego PKB będzie relatywnie wysoki, choć niższy niż w 2021 r. Czynnikiem niepewności dotyczącej dalszego kształtowania się sytuacji epidemicznej i gospodarczej na świecie pozostaje rozprzestrzenianie się nowego wariantu koronawirusa - pisze RPP w komunikacie.
- Ceny surowców energetycznych, w tym gazu ziemnego, ropy naftowej i węgla, oraz części surowców rolnych kształtują się na znacznie wyższych poziomach niż rok wcześniej. Jednocześnie przedłużają się zaburzenia w globalnych łańcuchach podaży, a ceny transportu międzynarodowego są nadal podwyższone - dodaje.
Członkowie RPP zwracają uwagę, że wraz z silnym ożywieniem popytu przyczynia się to do wyraźnego wzrostu inflacji na świecie, która w wielu krajach osiąga poziomy nienotowane od dekad.
- Podwyższane są także prognozy inflacji na kolejne kwartały, co wskazuje na ryzyko dłuższego niż wcześniej oceniano wpływu szoku pandemicznego na procesy inflacyjne. W warunkach silnego wzrostu bieżącej, jak i oczekiwanej inflacji wiele banków centralnych wycofuje akomodację monetarną, choć decyzje władz monetarnych nie są jednorodne i uwzględniają uwarunkowania prowadzenia polityki pieniężnej w poszczególnych gospodarkach. Banki centralne w Europie Środkowo-Wschodniej podnoszą stopy procentowe - wskazuje RPP.
- EBC utrzymuje ujemne stopy procentowe, choć zapowiedział zmniejszenie skali skupu aktywów. Rezerwa Federalna Stanów 2/3 Zjednoczonych przyspieszyła ograniczanie miesięcznej skali skupu aktywów, utrzymując stopy procentowe w pobliżu zera -dodaje Rada.
Rada Polityki Pieniężnej podkreśla, że w Polsce trwa ożywienie aktywności gospodarczej mimo kolejnej fali wzrostu zachorowań, na co wskazują dane miesięczne o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej. Jej zdaniem, nadal poprawia się też sytuacja na rynku pracy, co znajduje odzwierciedlenie w spadku bezrobocia i rosnącym zatrudnieniu oraz wyraźnym wzroście przeciętnych wynagrodzeń.
- W najbliższych kwartałach oczekiwane jest utrzymywanie się korzystnej sytuacji gospodarczej, choć czynnikiem niepewności jest wpływ pandemii na globalną i krajową koniunkturę, a także oddziaływanie ograniczeń podażowych oraz wysokich cen surowców energetycznych na gospodarkę. Inflacja w Polsce wzrosła w listopadzie 2021 r. do 7,8 proc. w ujęciu rok do roku, a w ujęciu miesięcznym wyniosła 1,0 proc. - wskazuje RPP.
- Do wzrostu inflacji istotnie przyczynił się obserwowany w II połowie 2021 r. wzrost światowych cen surowców, w tym energetycznych i rolnych, rekordowy wzrost cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla, rosnące ceny towarów, których podaż jest ograniczana przez globalne zaburzenia pandemiczne, a także dokonane już podwyżki cen energii elektrycznej i opłat za wywóz śmieci. W kierunku wzrostu inflacji oddziałuje także trwające ożywienie gospodarcze, w tym wzrost popytu stymulowany wzrostem dochodów gospodarstw domowych. Czynniki te wraz ze wzrostem regulowanych taryf na energię elektryczną, gaz ziemny i energię cieplną będą wpływały na utrzymanie się inflacji na podwyższonym poziomie również w 2022 r. Natomiast ograniczająco na inflację wpłynie obniżenie części stawek podatkowych w ramach tzw. Tarczy Antyinflacyjnej. W dłuższej perspektywie nastąpi obniżenie inflacji, do czego przyczyni się oczekiwane wygaśnięcie części globalnych szoków podbijających obecnie dynamikę cen, a także podwyższenie stóp procentowych NBP - oceniają władze monetarne po styczniowym posiedzeniu.
Zdaniem ekonomistów, Rada Polityki Pieniężnej by opanować inflację, która w pierwszej połowie 2022 r. może zbliżyć się do (lub nawet przekroczyć) 10 proc., podniesie główną stopę NBP w okolice 4 proc.
- Spodziewam się kontynuowania cyklu podwyżek. Inflacja stała się problemem społecznym. Główna stopa NBP wzrośnie powyżej 3 proc. i to w miarę szybko. Widziałbym te ruchy "w tandemie ze złotym". NBP będzie już uważał, żeby złoty nie był słabszy, wręcz by był mocniejszy - trochę o tym zapomnieliśmy, ale umocnienie złotego może się przyczynić do spadku inflacji - najszybszy kanał transmisji jest właśnie przez kurs walutowy - podkreślał w trakcie niedawnej debaty Interii Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao.
Według najnowszych prognoz ekonomistów ING, główna stopa NBP ma wzrosnąć w 2022 r. z 1,75 proc. obecnie do 4 proc. i do 4,5 proc. w 2023 r.
- Mamy do czynienia z sytuacją wyjątkową: inflacja jest wysoka na tle celu inflacyjnego i mamy bank centralny, który w zasadzie chce trochę realizować mandat dualny: chciałby obniżyć inflację i nie doprowadzić do pogorszenia sytuacji na rynku pracy. Te cele w zasadzie się wykluczają. Zobaczymy jak zachowa się nowa RPP, bo obecna chce łagodnego podwyższenia stóp i pewnie podwyżki stóp będą niższe niż oczekiwane przez rynek - ocenia z kolei Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.
Co podwyżki stóp proc. oznaczają dla posiadaczy kredytów złotowych? Oczywiście wyższą miesięczną ratę, którą trzeba będzie zapłacić. Każda zmiana w poziomie stóp proc. NBP znajduje odzwierciedlenie w tzw. stawkach WIBOR, na których oparte jest oprocentowanie kredytów hipotecznych.
Jak wynika z kalkulatora przygotowanego przez UOKiK: dla kredytu w wysokości 300 tys. zł z terminem spłaty w 2040 r. i obecnym oprocentowaniem na poziomie 2,55 proc., podwyżka stóp proc. 0,5 pkt proc. oznacza wyższą ratę o ok. 75 zł.
W wywiadzie dla Interii o kolejnych decyzjach banku centralnego mówił niedawno nawet lider PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem będą następne podwyżki stóp procentowych w Polsce. - Były już trzy podwyżki stóp. Sądzę, że będą kolejne, choć to tylko moja sugestia, wpływ na decyzje jest żaden - podkreślił Jarosław Kaczyński.
Powód to oczywiście walka z inflacją, która już w listopadzie znalazła się na poziomie nie widzianym od 21 lat (7,8 proc.), a zdaniem kandydata Senatu na członka RPP nowej kadencji Ludwika Koteckiego w 2022 r. przekroczy 10 proc.
O konieczności dalszych ruchów przekonany wydaje się być prezes NBP, który w niedawnej wypowiedzi dla Business Insidera poinformował, że NBP podwyższył prognozy dotyczące inflacji i średnioroczna w 2022 r. ma wynieść aż 7,6 proc. (cel RPP to 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.).
- O ile nic nieoczekiwanego się nie wydarzy, biorąc pod uwagę zwłaszcza zmieniające się warunki gospodarcze i przebieg pandemii - dalsze podwyżki stóp mogą być potrzebne, aby zapobiec utrwaleniu się wysokiej inflacji - oceniał z kolei w artykule dla "Obserwatora finansowego" z 23 grudnia 2021 r.
W listopadzie Glapiński odpowiadając na pytania Interii odnośnie do skali zacieśnienia mówił, że będzie "ona taka, by inflacja wróciła do celu w horyzoncie oddziaływania naszej polityki". - Przy jakim poziomie stóp to nastąpi - zobaczymy. Będziemy oceniać perspektywy inflacji wraz z kolejnymi napływającymi danymi i prognozami - podkreślił Glapiński w Interii.
Styczniowe posiedzenie RPP jest ostatnim, na którym Rada spotka się w dotychczasowym składzie: 25 stycznia kończy się bowiem kadencja Łukasza Hardta i Jerzego Kropiwnickiego.
O tym, że w styczniu prawdopodobna jest kolejna podwyżka stóp procentowych o 0,5 pkt proc. mówił m.in. właśnie prof. Łukasz Hardt.
- Główna stopa na poziomie 1,75 proc. jest obecnie zdecydowanie za niska. Kluczowe jest odejście od polityki ujemnych realnych stóp procentowych dla oszczędzających. To oznaczałoby konieczność stopniowego podnoszenia stóp tak długo, aż chociaż zrównają się z inflacją. Tak radykalnych ruchów się jednak nie spodziewam - mówił z kolei Interii jego kolega z Rady, Kamil Zubelewicz.
Pytany o możliwość kolejnej podwyżki o 0,5 pkt proc. odpowiedział: - To nie byłaby duża podwyżka. Uważam, że lepiej jest przeprowadzić serię podwyżek w kilku zdecydowanych krokach i zamknąć cały proces do lutego. Ale tych zdecydowanych kroków jeszcze nie widziałem.