RPP zaczyna czerwcowe posiedzenie. Oto, co o obniżkach stóp mówią członkowie rady
Dzisiaj (05.06) Rada Polityki Pieniężnej rozpoczyna dwudniowe posiedzenie, na którym zdecyduje o poziomie stóp procentowych (drugiego dnia, 06.06). Ekonomiści są zgodni, że to jeszcze nie czas na ich obniżkę. Inflacja w maju – według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego – spadła do 13 proc. i jest najniżej od roku, wciąż jedna znacząco wyżej niż cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego.
- Ostatnie miesiące przynoszą coraz niższe odczyty inflacji, która w lutym 2023 r. osiągnęła szczyt na poziomie 18,4 proc.
- W marcu dynamika cen spadła do 16,1 proc., w kwietniu do 14,7 proc. a w maju do 13 proc.
- Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem o 1 pkt proc. w górę lub w dół.
- Część członków RPP mówi, że po wakacjach będzie możliwa dyskusja o obniżce stóp procentowych.
- Na czerwcowym posiedzeniu ekonomiści nie spodziewają się zmian parametrów polityki pieniężnej.
Inflacja spada szybciej niż wynikało to z prognoz. Jak twierdzi główny ekonomista Pekao Ernest Pytlarczyk we wrześniu możliwy jest już poziom jednocyfrowy. O krok dalej idzie członek RPP Henryk Wnorowski, który mówi o sierpniu.
Czy to wystarczy, by RPP obniżyła wtedy stopy procentowe? Oto, co w ostatnich dniach na ten temat mówili członkowie rady.
Pomimo optymistycznego spojrzenia na dalszy spadek inflacji, Wnorowski podkreślił w rozmowie z ISB News, że "w radzie nie toczy się dyskusja o obniżkach stóp procentowych (...) Nie będę rysował perspektywy obniżek stóp procentowych precyzyjnie, dopóki inflacja jest dwucyfrowa. Niewątpliwie perspektywa pierwszej obniżki pojawia się na horyzoncie, osobiście uważam, że wykracza ona poza 7 miesięcy tego roku".
Kolejny członek RPP Ireneusz Dąbrowski ocenił, że "jeżeli te procesy, które w tej chwili obserwujemy, utrzymają się, to na koniec roku może się taka przestrzeń (do obniżek stóp proc. - red.) pojawić". - Myślę, że to jest ostatni kwartał, zobaczymy w listopadzie jaka będzie projekcja i myślę, że Rada może rozważyć wtedy taki scenariusz" - powiedział Dąbrowski TVP Info.
Iwona Duda, członkini RPP zauważyła, że "dobre dane mogą rzeczywiście zachęcać do dyskusji na temat obniżek stóp procentowych, niemniej jednak, aby RPP podjęła decyzję o obniżkach stóp procentowych, to cała rada musi widzieć, że trend spadkowy jest trwały i rzeczywiście inflacja szybko zmierza do celu". - To są warunki konieczne do podjęcia takiej decyzji - powiedziała (za pap).
"(...)sądzę, że prawdopodobieństwo rozpoczęcia w tym roku fazy obniżek stóp procentowych w Polsce staje się coraz większe" - napisała natomiast w artykule dla Radia Maryja Gabriela Masłowska, członkini RPP. Jako jeden z czynników, który ma na to pozwolić jest umocnienie złotego (w piątek na zamknięciu dolar kosztował 4,19 zł a euro 4,49 zł).
Odmienne spojrzenie ma na temat obniżek stóp Ludwik Kotecki. Członek RPP powiedział radiu TOK FM, że (...) miejsca na obniżkę nie będzie w tym roku. Boję się, że może być podobnie w roku przyszłym". Z kolei Joanna Tyrowicz, jeszcze przed wstępnym odczytem GUS inflacji za maj, mówiła, że nawet gdyby pojawiły się na posiedzeniach rady wnioski o obniżki stóp, to ona nie będzie głosować za. Jej zdaniem nie ma miejsca do luzowania polityki pieniężnej w warunkach chociażby luźnej polityki fiskalnej i transferów społecznych (m.in. 800 plus). A przewodniczący rady i prezes NBP? Adam Glapiński powiedział w wystąpieniu wideo związanym z przyznaniem nagrody za konsekwentne dbanie o wartość polskiego pieniądza, przyznanej przez Telewizję Republika, że "jeśli chodzi o przyszłe decyzje NBP, to wszystko zależy od tego, co będzie się działo z inflacją i koniunkturą". "Mam nadzieję, że proces obniżania inflacji będzie postępował i bardzo szybko, jeszcze w ostatnim kwartale tego roku możliwe będą obniżki stóp, które ulżą zadłużonym kredytobiorcom oraz będą wspierać wzrost gospodarczy. Będzie to możliwe jedynie i tylko wtedy, gdy będziemy mieli pewność inflacja będzie opanowana i spada w kierunku celu inflacyjnego NBP" - wskazał.
Kluczowa dla decyzji o obniżkach stóp będzie najprawdopodobniej lipcowa projekcji PKB i inflacji, która pokaże ścieżkę cen na kolejne kwartały i lata. Co do czerwcowego posiedzenia ekonomiści są zgodni, że RPP nie zmieni parametrów polityki pieniężnej.
Jakie mogłaby mieć rada argumenty, żeby zbudować jednak przekonującą narrację już teraz? Spójrzmy, co się dzieje w gospodarce. Roczny wskaźnik inflacji w maju obniżył się wyraźnie, z 14,7 do 13 proc. Co więcej, w maju - w porównaniu z poprzednim miesiącem - statystycznie ceny nie wzrosły. To pierwszy taki przypadek od lutego 2022 roku, kiedy rząd wprowadził tzw. tarczę antyinflacyjną.
Na podstawie szybkiego szacunku cen trudno wnioskować o tym, jak zachowała się w maju inflacja bazowa, ale analitycy Pekao pospieszyli z wyliczeniami, że obniżyła się ona do 11,5-11,6 proc. z 12,2 proc. miesiąc wcześniej. Gdyby te dane się potwierdziły, mielibyśmy do czynienia z pierwszą silniejszą obniżką inflacji bazowej od czerwca 2021 roku, która zresztą była wtedy jedynie chwilowa. I nie licząc kwietniowej, symbolicznej obniżki o 0,1 punktu procentowego. Z drugiej strony gospodarka wyhamowała - tak jak było to prognozowane. Co jednak ważne, spadek PKB w ujęciu rocznym okazał się mniejszy od prognoz (0,3 proc. vs 0,8 proc.), a w ujęciu kwartalnym wzrosła o solidne 3,8 proc. Odczyt za I kw. 2023 r. w porównaniu do IV kw. 2022 r. w Polsce był imponująco wysoki - najwyższy ze wszystkich krajów OECD. PKB Chin, które są na drugim miejscu, wzrosło o 2,2 proc., a Portugalii, która zajęła 3. miejsce, o 1,6 proc.
I jest jeszcze oczywiście konsumpcja, która spadła w kwietniu o 7,3 proc. Spadek sprzedaży (za sprawą spadku realnych wynagrodzeń) to szansa na wygaszenie inflacji. Jeżeli płace zaczną znowu doganiać ceny (a spadają w ujęciu realnym od połowy zeszłego roku), roczny wskaźnik inflacji może ustabilizować się na poziomie bliskim dwucyfrowego. A jest na to szansa już od lipca, bo wtedy nastąpi kolejna podwyżka płacy minimalnej. Wynagrodzenia dostaną nowy impuls do wzrostu.
"Miesiąc temu, po pierwszej fali ofensywy medialnej niektórych członków RPP sugerującej możliwe obniżki stóp po wakacjach, nie wykluczaliśmy, że RPP zdecyduje się na formalne zakończenie cyklu podwyżek. Tak jednak się nie stało, a ton wypowiedzi prezesa Glapińskiego na konferencji był wręcz zaskakująco mało gołębi. Na wypowiedziach przedstawicieli RPP przestaliśmy się już skupiać, uznawszy, że wprowadzają one więcej zamieszania niż jasności" - wskazali w raporcie ekonomiści Santander BP.
"Trzeba jednak przyznać, że od majowego posiedzenia RPP w danych ekonomicznych pojawiło się więcej sygnałów sprzyjających oczekiwaniom szybszej dezinflacji, m.in.: wyższy od oczekiwań wstępny odczyt CPI za maj, po raz pierwszy od dawna wynikający z przyhamowania inflacji bazowej, zapaść popytu krajowego w I kw. br., słaba aktywność i sygnały szybkiego hamowania kosztów w europejskim przemyśle" - dodali, ale prognozują, że w 2023 r. nie będzie warunków do obniżek stóp procentowych w Polsce.
Główna stopa procentowa pozostaje od września na poziomie 6,75 proc. Do tej pory stopa wzrosła 11 razy z rzędu z poziomu 0,1 proc. Był to najsilniejszy w historii cykl zacieśnienia polityki pieniężnej.
Na koniec powiedzmy jeszcze o nieoczekiwanym komunikacie, który pojawił się na stronie NBP w niedzielę z posiedzenia, które się jeszcze nie odbyło. Wynikało z niego, że stopy zostaną obniżone o 0,5 pkt proc. I chociaż komunikat wywołał niemałe poruszenie wśród osób, które śledzą politykę pieniężną i prace RPP, to był to najpewniej tylko test. Wskazywać na to mogły szczegóły: dopisek na końcu "testRPP" czy nieodpowiadające rzeczywistości dane, w tym m.in. poziom głównej stopy NBP na poziomie 7,25 a nie 6,75 proc.