Rynek nieruchomości komercyjnych ma zastój. "To tam może się zacząć następny kryzys"

Poziom inwestycji na europejskim rynku nieruchomości komercyjnych spadł w I kwartale 2023 roku. Tak niski nie był od 11 lat - wskazują dane. Problemy na rynku nieruchomości biurowych i handlowych są na tyle istotne, że banki w Stanach Zjednoczonych obawiają się szerszych konsekwencji dla gospodarki.

Według doradcy inwestycyjnego MSCI Real Assets tak źle z inwestycjami na rynku nieruchomości komercyjnych nie było w Europie od lat - podaje Reuters. W pierwszym kwartale roku liczba sprzedanych biur - czyli największej gałęzi sektora nieruchomości w Europie - spadła do najniższego poziomu w historii. Wartość transakcji na tym rynku była zaś najniższa od 13 lat i wyniosła ok. 10,8 mld euro. 

Inwestorzy są zniechęceni wysokimi stopami procentowymi i pesymistycznymi perspektywami gospodarczymi. Dlatego rezygnują z planów transakcji na rynku nieruchomości - wskazuje Reuters. Ciągle utrzymuje się też mniejsze obłożenie biur i sklepów po pandemii COVID-19. 

Reklama

Jak wynika z zestawienia MSCI, najsilniejszym rynkiem tego typu nieruchomości w Europie pozostaje Wielka Brytania. Ale jeśli chodzi o poszczególne miasta, stolica Francji wyprzedziła Londyn. To właśnie w Paryżu dokonano trzech największych transakcji na rynku. 

Następny kryzys mogą wywołać nieruchomości

Jak wskazuje Reuters, zdaniem niektórych analityków problemy na rynku nieruchomości biurowych i handlowych mogą się odbić na całej gospodarce. Tak wynika np. z niedawnej ankiety banku inwestycyjnego JP Morgan przeprowadzonej wśród inwestorów. Największa ich część wskazała właśnie nieruchomości komercyjne jako najbardziej prawdopodobną przyczynę kolejnego kryzysu finansowego. 

Jako jeden z obszarów ryzyka wskazują ten rynek także niektóre amerykańskie banki, wynika z badań Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Banki europejskie mają mniejszą bezpośrednią ekspozycję na ten sektor. 

Obawy banków wynikają ze spadku wartości nieruchomości i coraz częstszych problemów ze spłatą kredytów. Jeden z największych banków USA, Wells Fargo, zwiększył rezerwę na straty kredytowe w I kwartale 2023 do 643 mln dolarów. Jak podaje cytowany przez Reutersa Charlie Scharf, dyrektor zarządzający Wells Fargo, chodziło głównie o pogorszenie się prognoz co do strat kredytowych w sektorze nieruchomości komercyjnych.   

"Napięcia w sektorze nieruchomości komercyjnych mogą mieć szerokie implikacje dla banków i gospodarki, ponieważ straty z tego tytułu mogą ograniczyć dostępność kredytów i pogłębić pogorszenie koniunktury" - komentują dziennikarze agencji prasowej. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »