Rząd wyda na "tarcze energetyczne" 100 mld zł w ciągu dwóch lat
- Na ograniczenie podwyżek cen energii, tak gazu jak i prądu, wydamy w ciągu dwóch lat w sumie ponad 100 mld zł - podkreśliła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Dodała, że rozwiązania przyjęte przez rząd obniżą rachunki za prąd "przynajmniej o kilkaset złotych" rocznie.
W grudniu br. rząd przyjął ustawę, na mocy której zostaną zamrożone ceny gazu z poziomu z 2022 r. dla odbiorców indywidualnych na nadchodzący rok. Maksymalna cena dla gospodarstwa domowego nie będzie mogła przekroczyć 200,17 zł za MWh.
Jak tłumaczy minister Anna Moskwa w rozmowie z PAP, w praktyce podwyżkami, które zapłaciliby odbiorcy indywidualni, zostaną obciążone spółki energetyczne. Choć będą one mogły się ubiegać o odpowiednią refundację.
- Zamrożenie cen gazu na 2022 r. to ok. 10 mld zł. To są rekompensaty dla spółek energetycznych za stosowanie niższych cen. Z tych 10 mld zł spółkom wypłaciliśmy już blisko 7,5 mld zł, a z wniosków, jakie chcą złożyć, wynika, że ten budżet praktycznie w 100 proc. będzie wykorzystany w tym roku. W 2023 r. na rekompensaty przeznaczymy trzy razy większe środki, bo 30 mld zł. Dodatkowo dla najmniej zamożnych będziemy rekompensowali VAT - zaznaczyła minister Anna Moskwa.
Zgodnie z ustawą mrożącą ceny gazu w 2023 r. spółki energetyczne w przyszłym roku mają otrzymać 28 mld zł rekompensat, a w 2024 r. - 1 mld zł. Natomiast limit refundacji VAT w przyszłym roku to 612 mln zł, w 2024 - 306 mln zł, a w 2025 r. - 102 mln zł. Na liście beneficjentów znalazło się ponad 7 mln gospodarstw domowych oraz 50 tys. podmiotów wrażliwych, jak np. szkoły czy szpitale.
Do sumy sięgającej 100 mld zł minister Moskwa wliczyła m.in. dodatek osłonowy będący jednym z elementów tarczy antyinflacyjnej wprowadzone w końcówce 2021 roku. Program mający uchronić mniej zamożne gospodarstwa domowe przed podwyżkami cen prądu kosztował na przestrzeni trzech kwartałów 2022 roku ponad 2 mld zł.
Natomiast wprowadzony wiosną 2022 roku dodatek węglowy, który miał zrekompensować odbiorcom indywidualnym wzrost cen surowca spowodowaną agresją Rosji na Ukrainę, będzie kosztował blisko 13,5 mld zł. To maksymalna suma, jaką zarezerwowano na ten program. Szefowa resortu klimatu wskazała, że gminy mają jeszcze ok. 600 tys. wniosków do rozpatrzenia, stąd założenia, że cała pula środków zostanie wykorzystana.
Oprac. AB/PAP