Sadowski: Wzrost upadłości związany z kłopotami państwa

Wzrost liczby upadających firm jest związany z kłopotami państwa - uważa Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adam Smitha.

O większej liczbie upadających firm mówią zarówno dane sądowe, jak i zestawienia Głównego Urzędu Statystycznego. Według eksperta, ma to ścisły związek z zatorami płatniczymi generowanymi przez instytucje podlegające państwu.

Zdaniem Sadowskiego, mamy do czynienia z łańcuszkiem firm uzależnionych od państwowych pieniędzy. Jeśli na jakimś etapie występują opóźnienia, pojawia się efekt domina. Małe firmy mogą nawet nie wiedzieć, że ich zleceniodawcy realizują państwowe kontrakty. Dotyczy to zarówno inwestycji infrastrukturalnych, jak i tych realizowanych w służbie zdrowia.

Reklama

Zdaniem Andrzeja Sadowskiego, jeśli firmy powiązane kontraktami z instytucjami państwa nadal będą miały problemy z płatnościami, liczba upadających firm stale będzie się powiększać.

Według danych GUS, w 2010 roku istniało prawie 290 tysięcy małych firm. W ubiegłym roku było ich o ponad 20 procent mniej. Najwięcej firm upada w dużych aglomeracjach, takich jak Warszawa, Katowice, czy Gdańsk.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »