Sąsiad Polski podniesie podatki. Chce załatać dziurę w budżecie
Czechy walczą o zmniejszenie deficytu finansów publicznych w kolejnych latach. Pomóc mają w tym cięcia wynagrodzeń w sektorze rządowym. Ale parlament zabierze nie tylko rządzącym. Czescy posłowie właśnie przegłosowali podwyżkę podatków.
Czeski parlament przyjął w piątek pakiet oszczędnościowy, mający na celu załatanie dziury w budżecie. Deficyt finansów publicznych sąsiada Polski wyniesie w 2023 roku 3,5 proc. PKB. Rząd chce zmniejszyć go w przyszłym roku do 1,8 proc. PKB i 1,2 proc. PKB w 2025 roku.
Centroprawicowa koalicja rządząca przegłosowa pakiet w 200-osobowym parlamencie większością 108 głosów.
Ustawodawcy zatwierdzili znaczne cięcia dotacji i wynagrodzeń w sektorze rządowym. Koszty poniesie także społeczeństwo, chociaż deputowani nie zdecydowali się podnieść podatku dochodowego od osób fizycznych. Czeski parlament przyjął za to podwyżkę CIT z 19 do 21 procent. Podniesiono także podatek od nieruchomości oraz akcyzę na wyroby tytoniowe, alkohol i hazard.
Nowa ustawa musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Senat i podpisana przez prezydenta. Ma wejść w życie 1 stycznia przyszłego roku.
Czeska gospodarka, silnie uzależniona od produkcji samochodów i eksportu do strefy euro, znacznie spowolniła od czasu wybuchu pandemii w 2020 roku.
W drugim kwartale 2023 roku PKB Czech spadł o 0,6 proc. w ujęciu rocznym. To oznacza, że pozostał na niezmienionym poziomie w stosunku do poprzedniego kwartału. Inflacja w Czechach wynosi obecnie 6,9 proc. w ujęciu rocznym.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy podał w tym tygodniu, że oczekuje, że czeska gospodarka wzrośnie w tym roku o 0,2 proc. i o 2,3 proc. w 2024 roku.