Sąsiedzi Polski wyrzucili w błoto 13,4 mld dolarów?
Ukrainę organizacja finałów piłkarskich mistrzostw Europy kosztuje 13,4 mld dol. 6,6 mld dol. z tej kwoty to wydatki wprost z kasy państwa. Mogą się nigdy nie zwrócić... Do tego kraj ma kłopoty z obsługą zagranicznego zadłużenia.
Analitycy ostrożnie obliczają teraz szanse Ukrainy na gospodarczy sukces. Kraj - władze mają takie nadzieje - ma zostać nowym, modnym kierunkiem turystycznym. Szczególnie dotyczy to Kijowa, Lwowa, Doniecka i Charkowa, gdzie będą rozgrywane mecze ME. Liczy się na sentyment i ciekawość turystów, którzy mogą być zainteresowani atrakcjami kraju aspirującego do Unii Europejskiej. Mogą, nie muszą...
Przyszłość Ukrainy nie rysuje się jednak w różowych barwach. W tym roku trzeba zapłacić 11,9 mld dol. odsetek od obligacji skarbowych, z których 5,3 mld denominowanych jest w obcych walutach. Już w czerwcu trzeba znaleźć 2,5 mld dol. Kijów nie porozumiał się z MFW w sprawie nowej linii kredytowej, od roku ma kłopoty ze sprzedażą swoich obligacji a w październiku odbędą się parlamentarne wybory.
Niewesoło. Ukraina na zagranicznych rynkach finansowych postrzegana jest jako kraj skorumpowany, a brutalna chęć zarobienia wielkich pieniędzy przez pazernych hotelarzy doprowadziła do podwyżek cen pokoi, ale... zabiła ochotę turystów do odwiedzenia kraju. To w dłuższej perspektywie zniechęci do masowego odwiedzania tego kraju i będzie przeciwieństwem zamierzeń władz.
Analitycy oceniają, iż straty Ukrainy na organizacji ME 2012 wynieść mogą 6-8 mld dol. Narodowy Bank Ukrainy przewiduje, że turyści zostawią w kraju 1 mld dol. Niezależne organizacje uważają, że tylko 800 mln dol. Nawet jednak jeśli przychody nie zrównoważą wydatków, władze Ukrainy już zmodernizowały lotniska, stadiony i drogi - to początek wielkich zmian w kraju i otwarcie na świat. Teraz czas na zwalczanie biurokracji i poprawę klimatu inwestycyjnego - to proces długotrwały, nie musi skończyć się sukcesem i napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznnych. Ba, spadły one z 8 mld dol. w 2005 r., 4,7 mld dol. w 2010 r. do 4,6 mld dol. w 2011 r.
Krzysztof Mrówka