Schyłek ery złotych wiz w Europie? Skorzystali mieszkańcy głównie dwóch państw

Miały przyciągnąć do Europy inwestorów spoza strefy Schengen i wesprzeć osłabiony kryzysem finansowym rynek nieruchomości. Po latach od wprowadzenia złotych wiz okazuje się, że tylko nieliczni zainwestowali swoje pieniądze w obligacje czy fundusze walutowe. Zdecydowana większość skorzystała z opcji zakupu domów i sprowadzenia rodzin. Spośród wszystkich uczestników programu, najwięcej złotych wiz trafiło do mieszkańców Chin i Rosji.

W Europie pomysł złotej wizy zrodził się podczas kryzysu finansowego z 2008 r. Problemem wielu państw, m.in. Hiszpanii, Portugalii i Grecji, była nadwyżka mieszkań często budowanych w celach spekulacyjnych. Na przykład w Hiszpanii ich ceny rosły wtedy w tempie 15 proc. na kwartał, wielokrotnie więcej niż depozyty bankowe. Kiedy bańka pękła, setki tysięcy mieszkań nie znalazły nabywców. Do ich kupna, dzięki programowi złotych wiz, zachęcono inwestorów spoza Grupy Schengen. 

W Hiszpanii postawili na kupno domów

W tym roku, 10 lat wydawania złotych wiz podsumowała Hiszpania. Jak informuje Interię Ministerstwo Integracji, Zabezpieczenia Społecznego i Migracji, w ciągu dekady wydano 11 464 zezwoleń indywidualnych i 19 805 zezwoleń na łączenie rodzin. Tylko w minionym roku otrzymało je 2462 osób. Spośród wszystkich, prawie połowa trafiła do obywateli Chin, a co piątym odbierającym wizę był mieszkaniec Rosji. Liczba Rosjan byłaby prawdopodobnie większa ale po napaści Moskwy na Ukrainę Hiszpania zawiesiła dla nich złote wizy. Złote Wizy odebrało też 136 Ukraińców. 

Reklama

Aby otrzymać wizę, trzeba w Hiszpanii kupić za co najmniej pół miliona euro nieruchomość albo zainwestować 2 miliony euro w dług publiczny lub milion euro w akcje, fundusze inwestycyjne lub depozyty bankowe. Można też założyć firmę. A po otrzymaniu wizy, legalnie sprowadzić do Hiszpanii rodzinę. “W 94 proc. przypadków źródłem tych zezwoleń był zakup mieszkania” - informuje resort integracji.

Grecy zadowoleni z wyników

Mniejsze wymagania od Hiszpanii ma Grecja, która w tym samym roku co Madryt roku uruchomiła program wydawania złotych wiz. Aby ją otrzymać wystarczy kupić nieruchomość o wartości przynajmniej 250 tys. euro. Od tego czasu Grecja przyznała inwestorom 2 200 złotych wiz i ponad drugie tyle - 2800 - ich rodzinom. Podobnie jak Hiszpania, Ateny też liczyły na ożywienie rynku nieruchomości, bo podczas kryzysu finansowego z 2008 r. ceny mieszkań spadły tam prawie o połowę. 

Pomysł się opłacił. Połączenie sprzedaży domów z możliwością uzyskiwania złotej wizy zwiększył zainteresowanie kupnem domów. W ubiegłym roku ich sprzedaż przyniosła Grecji wpływy w wysokości 503 mln euro, niemal dwa razy tyle (86,5 proc.) co w 2016 roku. Połowę transakcji zrealizowali aplikujący o złotą wizę, najczęściej obywatele Chin, Rosji i Turcji.

Bruksela namawia do umiaru

W Europie złote wizy oferuje też Austria, wystarczy mieć tysiąc euro miesięcznego dochodu i własną nieruchomość. Cypr wymaga minimalnej inwestycji wartej 300 tys. euro, a w Luksemburgu trzeba zainwestować pół miliona euro. Taką sama kwotę oszczędności trzeba mieć na Malcie, gdzie opłata administracyjna za złożenie wniosku o złotą wizę wynosi 40 tys. euro.   

Do potrzeby uregulowania złotych wiz nakłania kraje członkowskie Unia Europejska. Parlament Europejski zaapelował o podjęcie środków, aby wydawanie wiz nie było schronieniem dla prania pieniędzy, korupcji i uchylania się od płacenia podatków. Z tego powodu zachęcił do rygorystycznych kontroli przeszłości wszystkich zainteresowanych otrzymaniem prawa pobytu a także ich krewnych. Zasugerował też zaostrzenie kryteriów dla ubiegających się za pośrednictwem inwestycji o prawo pobytu. 

Niektórzy rezygnują

W tym roku z programu złotych wiz zrezygnowała Portugalia - kraj, który w zeszłorocznym rankingu firmy konsultingowej Henley & Partners zajął pierwsze miejsce pod względem oferowanych udogodnień. Jak wyjaśnił premier Antonio Costa, “program spełnił już funkcję, jaką miał spełniać”. Według portugalskiej służby imigracyjnej i granicznej, od 2012 r., kiedy złote wizy weszły w życie, kraj zebrał ponad 6 miliardów 300 mln euro, z czego 90 proc. trafiło do sektora nieruchomości. Z programu skorzystało 11,5 tys. osób, z czego ponad połowę stanowili obywatele Chin. 

Z rozdawania złotych wiz zrezygnowała przed rokiem Wielka Brytania. Londyn podjął decyzję “w trybie natychmiastowym” kilka dni przed agresją Moskwy na Kijów. Program działał tam od 2008 roku i podobnie jak w innych krajach miał zachęcić zamożnych spoza Grupy Schengen do inwestowania na wyspach - minimum 2 mln funtów. Według danych brytyjskiego MSW, do końca marca 2020 roku złote wizy otrzymało 2581 Rosjan. Oprócz nich liczną grupą byli mieszkańcy Chin. Brytyjskie media donosiły, że wpływ na rezygnację Londynu z programu miał fakt, że pochodzenie niektórych zagranicznych fortun budziło duże wątpliwości. Rząd brał nawet pod uwagę cofnięcie części pozwoleń.  

Do rezygnacji z programu przymierza się też Hiszpania. Głosy są tam jednak podzielone. Jedni twierdzą, że pieniądze za jakie obcokrajowcy kupują mieszkania często pochodzą z niewiadomego źródła, a tego typu spekulacje zawyżają ceny nieruchomości. Inni ostrzegają, że rezygnując ze złotej wizy kraj zniechęci do osiedlania się w Hiszpanii milionerów, “którzy pójdą wydawać swoje pieniądze gdzie indziej”.  

Złote wizy na całym świecie

Program złotej wizy funkcjonuje nie tylko w Europie. Wprowadziła go Australia, wymaga zainwestowania 2,5 mln dolarów. W Hongkongu wnioskodawcy muszą spełnić wymagania dotyczące wieku, wykształcenia, charakteru, języka i finansów. Nie ma tam wymogu minimalnej inwestycji. Na Jersey trzeba mieć roczny dochód co najmniej 725 tys. funtów i kupić nieruchomość za 1,75 mln funtów. Aby otrzymać złotą wizę w Tajlandii wystarczy zadeklarować posiadanie 19 tys. dolarów. 

ew


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złote wizy | nieruchomości | Schengen | inwestycje | prawo pobytu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »