Sejm nie ma czasu na urlopy rodzicielskie. Termin wdrożenia mija 2 sierpnia

Niedawno donosiliśmy o zbliżających się zmianach w Kodeksie Pracy, które zawiera rządowy projekt jego nowelizacji. Dokument miał trafić do Sejmu na początku czerwca. Jego celem jest m.in. wdrożenie do polskiego porządku prawnego dwóch unijnych dyrektyw (tzw. dyrektywa rodzicielska oraz dyrektywa w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy w Unii Europejskiej). Polska powinna to zrobić najpóźniej do 2 sierpnia, wygląda jednak na to, że projekt nadal jest w trakcie ścieżki legislacyjnej, najprawdopodobniej nie uda się wprowadzić zmian na czas. 

- Najwyraźniej zabraknie czasu, żeby Sejm RP zdążył zająć się sprawą nowelizacji Kodeksu Pracy przed 1 sierpnia 2022 r. Obawiam się, że nie uda się to nawet przed wrześniem, bo w całym sierpniu planowane jest tylko jedno posiedzenie Izby. Plan najbliższego, 59. posiedzenia w ogóle nie przewiduje rozpatrywania tego projektu - zauważa Daria Gosek-Popiołek, posłanka na Sejm RP z klubu Lewicy.

Opóźnienie implementacji tego prawa zapewne nie spodoba się w Brukseli. Po raz kolejny Komisja Europejska będzie mieć powód, by ukarać Polskę. - Zdecydowanie bardziej niż ewentualne unijne kary martwi mnie to, że te ważne zmiany w prawie będą musiały czekać, bo czeka na nie wiele polskich matek, ale także i ojców. Umożliwienie obojgu rodzicom skutecznego skorzystania z pełnego prawa do urlopu rodzicielskiego powinno być priorytetem szczególnie w Polsce - zwraca uwagę posłanka partii Razem.

Jej zdaniem, Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej miało naprawdę dużo czasu na prace nad projektem, nawet jeżeli wymagały one konsultacji kilku innych resortów. Zresztą z odpowiedzi na interpelację poselską udzielonej przez Marlenę Maląg, minister rodziny, wynika, że omawiany projekt został skierowany do uzgodnień międzyresortowych, opiniowania przez partnerów społecznych i konsultacji publicznych już 15 lutego. - Lewica złożyła projekt ustawy wprowadzającej rozwiązania z dyrektywy m.in. wydłużającej urlop ojcowski już ponad rok temu. Sejm nie zajął się nim w żadnym trybie - zwraca uwagę Daria Gosek-Popiołek.

Według raportu Work-Family Conflict in the European Union opublikowanego przez MDPI pod koniec 2019 roku, Polska ma jeden z najniższych w Europie wskaźników aktywności zawodowej kobiet, wynoszący 61,4 proc. Wyprzedzamy pod tym względem tylko Grecję (59,9 proc.), Rumunię (56,7 proc.), Maltę (55,5 proc.) i Włochy (54,1 proc.). Najwięcej kobiet jest zawodowo aktywnych w Szwecji (79,9 proc.). Ale jedną z odpowiedzi, dlaczego tak się dzieje ujawnia ten sam raport. Dane pokazują udział dzieci w wieku poniżej 3 lat, które są objęte formalną opieką (przedszkole, opieka nad dziećmi w centrach lub opieka nad dzieckiem w dziennym ośrodku opieki). W Szwecji odsetek ten wynosi 64 proc., podczas gdy w Polsce zaledwie 5,5 proc. Najwięcej dzieci chodzi do żłobków i przedszkoli w Danii - aż 77,3 proc.

Aby zwiększyć udział kobiet na polskim rynku pracy, trzeba przywrócić, czy może raczej po raz pierwszy ustanowić, równowagę między życiem rodzinnym a życiem zawodowym. Panie są obecnie dyskryminowane na rynku pracy, ponieważ są matkami i wychowują dzieci. Jeżeli ojcowie będą mogli w większym stopniu zająć się opieką nad dziećmi, to zniknie przynajmniej ten jeden powód dyskryminacji. 

Krzysztof Maciejewski