Sejm nie zajmie się na tym posiedzeniu projektem ws. handlu w niedziele
Sejm na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu nie zajmie się projektem ws. ograniczenia handlu w niedziele. Informację o tym, że punkt ten nie znalazł się w porządku obrad, przekazał wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka. Sejm miał zająć się projektem w czwartek.
Pod koniec października sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny przyjęła projekt ustawy ograniczającej handel w niedziele wraz z poprawkami naniesionymi podczas prac podkomisji ds. rynku pracy. Projekt został skierowany do drugiego czytania.
We wtorek szef sejmowej podkomisji ds. rynku pracy poseł PiS Janusz Śniadek powiedział, że w związku z wątpliwościami zawartymi w opinii MSZ konieczna będzie ingerencja w treść projektu ustawy o zakazie handlu w niedzielę lub jego notyfikacja przez KE, co może potrwać do 13 miesięcy.
Według opinii przygotowanej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych do projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta zakaz handlu w wybrane dni w internecie wymagać będzie notyfikacji Komisji Europejskiej.
Śniadek podkreślił, że podczas prac legislacyjnych zwrócono się z prośbą do MSZ o wydanie opinii, w związku z wątpliwościami, jakie w tej kwestii zgłosiło Biuro Analiz Sejmowych.
- Jest to projekt obywatelski i tutaj nie ma tzw. konsultacji międzyresortowych, zarówno projekty poselskie, jak i obywatelskie mają niedoprecyzowaną formułę procedowania i pytanie do MSZ zostało skierowane właśnie dlatego, że opinia BAS-u w tej sprawie wprowadzała pewne wątpliwości - powiedział poseł PiS.
- Skierowaliśmy dodatkowo pytanie o opinie do MSZ, które potwierdziło pewne wątpliwości i w tej sytuacji konieczna będzie ingerencja w treść ustawy albo wszczęcie procedury notyfikacji, co może trwać od 8 do 13 miesięcy, co z punktu widzenia terminu wejścia w życie tej ustawy byłoby nie do przyjęcia - zaznaczył.
Dopytywany, czy w trakcie prac nad projektem zostaną zgłoszone poprawki wyłączające z niego handel w internecie, odpowiedział, że "kwestie dotyczące internetu przestaną być przedmiotem tej ustawy". - Musimy ten problem rozwiązać i zastanawiamy się teraz, jak to zrobić - powiedział Śniadek.
Projekt zakłada, że handel ma być dozwolony w drugą i czwartą niedzielę miesiąca oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Podkomisja poszerzyła także katalog placówek, które byłyby wyłączone z zakazu handlu w niedziele.
Projekt ustawy trafił do Sejmu jesienią ubiegłego roku jako inicjatywa obywatelska autorstwa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, w którego skład wchodzi m.in. NSZZ "Solidarność". Jego pierwotna wersja zakładała zakaz handlu w niedziele w większości placówek handlowych, z pewnymi odstępstwami. Projekt przewiduje wejście w życie ustawy 1 stycznia 2018 r.
- - - - - -
Według rzeczniczki PiS Beaty Mazurek na zdjęcie z porządku obrad Sejmu projektu ustawy ws. ograniczenia handlu w niedziele mogła mieć wpływ opinia przygotowana przez MSZ. Mazurek oceniła, że ewentualne wejście w życie ustawy może opóźnić się o miesiąc.
Projektem ws. ograniczenia handlu w niedziele posłowie mieli zająć się na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejmu, jednak ostatecznie projekt został on zdjęty z porządku obrad.
Mazurek podkreśliła podczas briefingu prasowego w Sejmie, że taka decyzja zapadła na konwencie seniorów i prezydium Sejmu.
- W mojej ocenie wpływ mogła mieć na to opinia MSZ, z której wynika, że rozwiązania, które zaproponowaliśmy w komisji, mogą mieć wpływ na to, by musiały być notyfikowane przez Komisję Europejską - powiedziała rzecznik PiS. Pytana, czy z projektu zostanie wyłączony handel w internecie odpowiedziała, że jest to "jedno z rozwiązań".
Mazurek dopytywana, czy realne jest wejście w życie ustawy 1 stycznia 2018 r., odpowiedziała, że jeśli będzie zachowany dotychczasowy harmonogram posiedzeń, to może mieć miejsce przesunięcie tego terminu.
- Wtedy z całą pewnością to przesunięcie będzie nie dłuższe niż miesiąc, czyli regulacje byśmy wprowadzili od 1 lutego - dodała.
Rzecznik PiS dopytywana, czy jest decyzja o ewentualnym zwołaniu dodatkowego posiedzenia Sejmu w grudniu podkreśliła, że takiej decyzji nie ma. - Praktyka jest różna, czasami z niektórych posiedzeń rezygnujemy, czasami dodajemy - dodała.