Sekretarz energii USA mówił o amerykańskim gazie. W tle gazowiec "Lech Kaczyński"
Chris Wright, sekretarz energii w rządzie Donalda Trumpa, wystąpił wystąpił na tle gazowca wyczarterowanej przez PGNiG z Grupy Orlen jednostki "Lech Kaczyński". Podczas konferencji prasowej znany przedsiębiorca przemysłu naftowego i gazowego wypowiedział się na temat dostaw skroplonego gazu ziemnego (LNG) ze Stanów Zjednoczonych.
Chris Wright został nominowany w listopadzie na ministra energii w gabinecie Donalda Trumpa. Wright, będący zagorzałym zwolennikiem wykorzystania paliw kopalnych, jest założycielem i dyrektorem generalnym Liberty Energy, firmy świadczącej usługi naftowe z siedzibą w Denver. Jak pisała agencja Reuters oczekuje się, że poprze plan Trumpa zakładający maksymalizację produkcji ropy naftowej i gazu oraz będzie szukał sposobów na zwiększenie produkcji energii elektrycznej - informowała kilka miesięcy temu PAP.
Wright jest znany ze swoich poglądów. Sekretarz energii USA nazywa aktywistów na rzecz zmiany klimatu alarmistami i porównał działania Demokratów na rzecz walki z globalnym ociepleniem do komunizmu w stylu sowieckim. Podczas piątkowej konferencji prasowej odniósł się do dostaw LNG ze Stanów Zjednoczonych.
"Najlepiej dla pokoju i bezpieczeństwa na świecie będzie, jeśli jak najwięcej gazu LNG będzie pochodzić ze Stanów Zjednoczonych" - powiedział amerykański sekretarz ds. energii, którego słowa przytacza serwis next.gazeta.pl. Zwrócił uwagę na to, że Stany Zjednoczone są największym eksporterem LNG i deklarował jego dalszy wzrost.
Przeczytaj również: Metanowiec "Lech Kaczyński" zawinął do Świnoujścia
"Jako tło do wypowiedzi sekretarza energii USA Chrisa Wrighta posłużył będący na załadunku gazowiec czarterowany przez Orlen 'Lech Kaczyński' - a wszystko ma miejsce w nowym terminalu eksportowym Plaquemines od Venture Global. Ciekawe, gdzie ten ładunek ów gazowiec zawiezie?" - czytamy w poście opublikowanym przez Tomasza Włodka na platformie X.