Siedem głównych grzechów rządu

Jarosław Kaczyński nie pozostawia cienia wątpliwości - rekordowy wzrost to zasługa jego rządu. Premier powtarza, że sprzyja przedsiębiorcom i gospodarce. Jak? Bo się nią nie zajmuje - twierdzą złośliwi. Problem w tym, że ta bezczynność może nas słono kosztować.

Wzrost gospodarczy w I kwartale 2007 r. szacowany jest nawet na 7 proc. Powszechna wiara, że tak dynamiczny wzrost jest dany raz na zawsze, może być dla Polski szkodliwa. Czas zacząć reformy. Jesteśmy w najlepszym momencie do takiego ruchu, bo wyższe od planów dochody budżetu pozwoliłyby sfinansować zmiany.

Jak więc zwiększyć konkurencyjność, przyspieszyć inwestycje czy poprawić wizerunek Polski w oczach zagranicznych inwestorów? Gazeta Prawna pyta, eksperci odpowiadają.

1 Brak inwestycji infrastrukturalnych

Choć premier wielokrotnie zapowiadał przyspieszenie, to w tym roku do użytku zostanie oddanych 6 km autostrad. Brak rozstrzygnięć nowych przetargów oraz konflikty z inwestorami (GTC, Autostrada Wielkopolska) narażają państwo na sprawy sądowe i odszkodowania.

Adrian Furgalski
Zespół Doradców TOR

Od 15 miesięcy blokowana jest reforma kolei, bo strategia przygotowana przez ministra transportu nie uzyskała akceptacji ministra finansów. Nie ma odpowiedzi na pytanie, co będzie z oddłużeniem przewozów regionalnych, jak ratować PKP Cargo, a Polskim Liniom Kolejowym grozi utrata płynności. W przypadku budowy autostrad rząd od początku kwestionował obecność kapitału prywatnego, doprowadził do wygaszenia koncesji GTC na odcinek A1, publicznie wzywał Autostradę Wielkopolską do oddania koncesji na odcinek A2 Nowy Tomyśl-Świecko. Żadne duże przetargi nie posunęły się do przodu, od 15 miesięcy nic nie stało się w sprawie odcinka Stryków-Warszawa. Okazało się, że pieniędzy jest dość, a rząd nie potrafi poprawić ustaw, które blokują budowy. Rząd wymyślił jedynie tzw. spółki drogowe specjalnego przeznaczenia.

2 Brak rozwiązania problemu zatrudnienia

W trakcie rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego wzrosło zatrudnienie i stopa bezrobocia spadła do 15 proc., z 15,7 proc., a liczba zarejestrowanych jako bezrobotni spadła do 2,33 mln, z 2,44 mln osób. Ale eksperci podkreślają, że nadal w europejskich statystykach to Polska ma najwyższy wskaźnik bezrobocia, a dodatkowo - co najbardziej niepokojące - spada liczba osób aktywnych zawodowo.

Waldemar Gujski
prawnik, specjalista prawa pracy

Statystyki dotyczące bezrobocia są w Polsce bez wątpienia zawyżone, a to z powodu rozwiniętej szarej strefy. Faktyczne bezrobocie jest dużo niższe. Kroki prowadzące do obniżenia kosztów pracy to zawsze są posunięcia pożądane, natomiast wolałbym, by wiązało się to z całościową wizją, a nie wycinkowym traktowaniem polityki zatrudnienia. Polski rząd problem dostrzega, jednak takiej wizji nie posiada. Propozycje premier Gilowskiej są jak najbardziej korzystne, ale powinny być tylko elementem większego programu.

3 Brak prawdziwej reformy finansów publicznych i podatków

Premier i minister finansów wielokrotnie zapowiadali, że ich celem jest reforma finansów publicznych. Ale ekonomiści podkreślają, że reforma powinna oznaczać także zmiany, a raczej cięcie wydatków, które z roku na rok rosną. Elementem reformy podatków ma być wprowadzenie od 2009 roku stawek podatkowych 18 i 32 proc., ale ekonomiści wciąż wyrażają wątpliwość, czy będzie to możliwe do wprowadzenia, gdyż przyniesie ubytek dochodów budżetu.

Jan Winiecki
doradca ekonomiczny West LB

Reforma finansów nie może być przesunięciem wydatków z kategorii budżetu bezpośredniego do budżetów celowych lub odwrotnie. To powinno być cięcie wydatków, a od ponad pięciu lat obserwujemy trend zwiększającego się udziału wydatków publicznych w PKB. Wiadomo, że w efekcie nastąpi spowolnienie dynamiki wzrostu gospodarczego, co widzimy w Europie Zachodniej. Duże wydatki publiczne powodują konieczność utrzymania wysokich podatków, obniżając skłonność do pracy, oszczędzania i inwestowania. Uchwalone już wprowadzenie dwóch stawek podatkowych 18 i 32 proc. nie przyniesie wielkiej rewolucji. To nadal będą wysokie podatki, bo np. Słowacy mają tylko 19-proc. stawkę. Poza tym w Polsce wciąż bardzo wysoki jest poziom biurokracji, a ten rząd nie chce wyraźnie odbiurokratyzować gospodarki.4 Zbyt wysokie koszty pracy

Wicepremier Zyta Gilowska zapowiedziała, że od 1 lipca rozpocznie się pierwszy etap obniżania składek rentowych, co miało nastąpić już w ubiegłym roku. Specjaliści wciąż podchodzą do tych planów z dużą ostrożnością i wskazują np., że ZUS potrzebuje więcej niż trzy miesiące na dokonanie zmian w systemie informatycznym, a propozycjami nie zajęli się jeszcze posłowie.

Jan Rutkowski
główny ekonomista ds. społecznych na Europę Centralną i Wschodnią Banku Światowego

W zakresie obniżania pozapłacowych kosztów pracy zostało zrobione niewiele. W Polsce klin podatkowy jest wciąż zbyt wysoki, zbliżony to poziomu klina w bogatych krajach Europy Zachodniej. W Polsce mamy jedną z najwyższych w Europie liczbę rencistów na 1 tys. mieszkańców, nie dlatego, że Polacy są szczególnie chorowici, ale dlatego, że ten system służy jako alternatywa dla zasiłku dla bezrobotnych, a po drugie, jest skorumpowany. Należy podejmować kroki w kierunku jego uszczelnienia. Wysokie koszty związane są również z rozbudowanym systemem wcześniejszych emerytur. Zrobiono niewielkie kroki w kierunku racjonalizacji systemu swiadczeń socjalnych, lecz nie są to jeszcze posunięcia zadowalające.

244 dni rządzi w Polsce gabinet Jarosława Kaczyńskiego

5 Powolna prywatyzacja państwowych firm

Dzięki lepszej koniunkturze dochody budżetu są zdecydowanie wyższe od planu, natomiast niższe od planów dochody z prywatyzacji nie zmusiły rządu do dodatkowej emisji długu. Minister skarbu wykonał plan prywatyzacji za 2006 rok (5,5 mld zł) ledwie w kilkunastu procentach i na 2007 rok zaplanowano już tylko 3 mld zł. Ale po lutym ten plan nie został wykonany nawet w 3 proc. Zatrzymanie prywatyzacji to nie tylko ubytek środków dla budżetu, ale przede wszystkim pozostawienie wpływu polityków na firmy i zmniejszanie konkurencyjności tych firm.

Janusz Lewandowski
były minister przekształceń własnościowych, eurodeputowany PO

Rząd nie podejmuje politycznego ryzyka i nie wprowadza do państwowych spółek inwestorów strategicznych, a czasami dokonuje tylko częściowej sprzedaży akcji przez giełdę. To asekuracja. Co jakiś czas pojawiają się za to pomysły na konsolidację. Kręci się karuzela stanowisk. Zamrożenie sektora publicznego łączy się z wprowadzaniem do spółek zarządców z politycznego nadania. To umożliwia prowadzenie polityki kadrowej i można np. eliminować takiego menedżera jak Igor Chalupec, nie podając żadnego uzasadnienia. Pielęgnowanie kapitalizmu politycznego nie jest receptą na oczyszczanie państwa, bo na styku partyjnej kontroli z gospodarką może się rodzić najwięcej różnych pokus.

6 Niesprawne zarządzanie spółkami

Rząd zapowiadał otwarte konkursy na najważniejsze stanowiska w państwowych firmach. Dotychczasowi menedżerowie żyją nadal w niepewności, że w końcu zostaną odwołani. W pozyskaniu fachowców przeszkadza też ustawa kominowa.

Rafał Andrzejewski
doradca personalny Amrop Hever

Spółki Skarbu Państwa to specyficzne podmioty i zazwyczaj menedżerowie nie zostają w nich dłużej niż trzy, cztery lata. Takie elementy jak np. ustawa kominowa i ograniczenia płacowe zmniejszają szansę pozyskania dobrych prezesów. Wybór pomiędzy 40 tys. złotych pensji a 12 tys. jest prosty. Zmiana ustawy kominowej mogłaby doprowadzić do zwiększenia zainteresowania spółkami państwowymi, ale wtedy istniałyby inne zagrożenia. Nadal Skarb Państwa mógłby nie zatrudniać dobrych menedżerów, tylko ludzi bez doświadczenia w biznesie, ale z rekomendacji partyjnej.

7 Zły wizerunek Polski wśród zagranicznych inwestorów

Rząd chwali się, że w ubiegłym roku inwestycje zagraniczne przekroczyły 15 mld dolarów, ale w relacji na mieszkańca nadal pozostajemy za sąsiadami.

Maciej Grabowski
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową

Mamy gorszy wizerunek wśród inwestorów niż rok czy dwa lata temu. Główna przyczyna to niezrozumienie wpływu, jaki na decyzje inwestycyjne ma wizerunek kraju. Ale do tego dokłada się też polityka zagraniczna, spory z inwestorami (np. Eureko). To ma wpływ na sposób odbierania sytuacji w Polsce, ale znaczenie ma też nieumiejętność współpracy z mediami, także zagranicznymi. Na pewno wizerunek jest gorszy niż rzeczywistość.

Reklama

Paweł Czuryło,
Współpraca Grzegorz Morawski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: dochody | Główną | reformy | wizerunek | minister | kroki | grzech | reforma | glowne | rzad | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »