Skąd poślizg na autostradach
Organy państwowe miały dostateczne środki na wykup gruntów pod drogi, lecz nie wykorzystały ich; skutkowało to opóźnieniami w realizacji inwestycji drogowych - poinformował na konferencji prasowej wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli (NIK) - Józef Górny.
NIK przeprowadziła kontrolę prawidłowości nabywania gruntów pod drogi, obejmującą okres od 2003 r. do końca I kwartału 2006 r. Skontrolowano 43 podmioty, m.in. resorty: transportu i budownictwa, Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) i 9 jej oddziałów oraz 32 jednostki samorządu terytorialnego.
Z kontroli NIK wynika, że do końca czerwca 2006 r. oddziały GDDKiA pozyskały niecałe 54 proc. działek pod budowę dróg krajowych. Według Izby, najbardziej zaawansowany proces pozyskiwania gruntów miał miejsce w przypadku oddziału olsztyńskiego (81 proc.), a najmniej - wrocławskiego (37 proc.).
Jak powiedział wiceprezes, przyczyną tego była m.in. złożoność obowiązujących przepisów i procedur oraz niewłaściwe przygotowanie procedur wykupu gruntów. W ocenie Izby, resort transportu niewłaściwie nadzorował pozyskiwanie przez GDDKiA gruntów.
Zdaniem Górnego, trudności z pozyskiwaniem ziemi pod drogi wynikały także z tego, że zajmowała się tym jedynie jedna osoba w danej jednostce.
- Trudności wynikały z niefrasobliwego podejścia do tego problemu. Jedna osoba nie może zajmować się wykupem setek działek, biorąc pod uwagę skomplikowaną procedurę i długą procedurę odwoławczą - powiedział wiceprezes NIK.
- Zdajemy sobie sprawę z błędów popełnionych przez GDDKiA w poprzednich latach. Te niedociągnięcia, na które zwracała uwagę NIK są sukcesywnie zmieniane - powiedział rzecznik GDDKiA Andrzej Maciejewski. Dodał, że trudno mu ustosunkować się do szczegółowych zarzutów, ponieważ dopiero dziś otrzymał raport NIK.
Odnosząc się do zarzutu Izby, iż GDDKiA nie ma wieloletnich planów pozyskiwania gruntów, powiedział, że instytucja ta nie może mieć takich planów, ponieważ plany finansowe GDDKiA są przygotowywane w skali roku, a Dyrekcja jest finansowana ze środków budżetu państwa.
Wyjaśnił, że przyczyną wolnego wydatkowania środków na wykup gruntów pod drogi są skomplikowane procedury, których zmiana nie leży wyłącznie w gestii GDDKiA.
Ustosunkowując się do zarzutu NIK, iż zbyt mała liczba ludzi zajmowała się wykupem ziemi Maciejewski podkreślił, że GDDKiA od wielu lat boryka się z problemem kadr. Powodem są zbyt niskie płace, wyjaśnił rzecznik.
W 3,5-letnim okresie objętym kontrolą NIK przyrost długości dróg krajowych wyniósł zaledwie 2 proc. Do użytku oddano w tym czasie ok. 471 km dróg, w tym ok. 260 km autostrad. Tymczasem zakładano, że do końca 2005 r. do użytku przekazanych zostanie m.in. 550 km autostrad. Zamiast 200 km dróg ekspresowych, do eksploatacji trafiło jedynie 60 km, tj. 30 proc. planowanych.
NIK ponadto negatywnie oceniła działania zarządów dróg wojewódzkich, powiatowych i gminnych, wpływające na tempo pozyskiwania gruntów pod budowę i modernizację dróg, mimo że dysponowały pieniędzmi na ten cel. Do końca czerwca 2006 r. tylko 25 proc. samorządów wojewódzkich i ok. 37 proc. samorządów gminnych i powiatowych wykupiło grunty pod planowane inwestycje.
Uznanie w opinii Izby zyskały działania resortu transportu, podejmowane w celu pozyskiwania środków na finansowanie budowy dróg krajowych. Chodzi o utworzenie na początku 2004 r. dodatkowego źródła finansowania, pochodzącego z tzw. opłaty paliwowej.
NIK oszacowała nieprawidłowości dotyczące wykupu gruntów (chodzi m.in. o niewłaściwe metody wyceny, zawyżoną wartość) na ok. 7,2 mln zł. Izba przygotowała zawiadomienia o podejrzeniu naruszenia dyscypliny finansów publicznych przez pracowników oddziału wrocławskiego GDDKiA.