Skarbowi komandosi kontrolują handlarzy

Inspektorzy skarbowi kontrolują nadmorskich sprzedawców, zwłaszcza tych sezonowych - informuje "Polska The Times". Ubrani na czarno przypominają komandosów, ale wypytują o kasy fiskalne i rachunki.

Przedstawiciele urzędu kontroli skarbowej przez całe lato prowadzą specjalną akcję sprawdzania punktów handlowych i gastronomicznych. Latem takich obiektów jest mnóstwo, zwłaszcza w najpopularniejszych miejscowościach powiatu puckiego.

Duża część, ze względu na zakres i rodzaj działalności, musi posiadać kasy fiskalne, sprzedawcy zaś powinni nabijać wszystko to, co kupują mieszkańcy i turyści.

Wzorem ubiegłego roku, zwyczajnym funkcjonariuszom skarbówki, którzy w cywilu sprawdzają wybrane punkty, towarzyszy tzw. grupa szybkiego reagowania.

W UKS nazywa się ich często czarnymi, właśnie ze względu na podobieństwo do stroju komandosów.

Po raz pierwszy podobną akcję zorganizowano przed rokiem. Uznano ją za sukces, teraz prowadzona jest z jeszcze większym rozmachem.

Reklama

W pierwszym tygodniu tegorocznej akcji na terenie dawnego województwa gdańskiego nałożono w sumie 124 mandaty, z czego aż 86 w nadmorskim pasie między Karwią a Helem.

"Czarni" nałożyli 33 mandaty, a cywile 53. Kontroli można się spodziewać praktycznie przez cały czas.

- - - - - -

Mandaty skarbówki za oszukiwanie fiskusa na Mazurach

250 mandatów na łączną kwotę 70 tysięcy złotych wystawili tylko w ciągu tygodnia kontrolerzy Urzędu Kontroli Skarbowej (UKS) w Olsztynie za ukrywanie przychodów i nierejestrowanie ich w kasach fiskalnych.

Prowadzący wypożyczalnie jachtów czy punkty gastronomiczne albo częściowo ewidencjonowali swoje przychody albo całkowicie chcieli je ukryć.

Jak poinformowała rzeczniczka UKS w Olsztynie Mirosława Torenc, za sprawą akcji "Paragon na Mazurach" kontrolerzy skarbówki sprawdzili kilkaset punktów handlowych, gastronomicznych i usługowych.

Część przedsiębiorców nie ewidencjonowała całości przychodów ze sprzedaży, a w niektórych punktach kasy w ogóle były odstawione na zaplecze. Oceniła, że wyjątkowo bezkarni czuli się przedsiębiorcy spoza województwa warmińsko-mazurskiego, którzy uważali, że nie mogą zostać skontrolowani przez olsztyński UKS.

Kontrolerzy nadal będą obecni w miejscowościach turystycznych i - jak zapowiadają - będą przeprowadzać kontrole także w tych punktach sprzedaży, gdzie już byli.

- Obserwujemy, że nałożenie mandatu nie odstrasza handlowców przed omijaniem prawa. Sprzedaż nieewidencjonowana, a co za tym idzie nieodprowadzanie podatków z tego tytułu, jest dla przedsiębiorców tak kuszące ze względu na zysk, że pomimo nakładanych na nich kar nadal oszukują fiskusa - zaznaczyła Torenc.

Rekordzista dostał trzy mandaty w ciągu dwóch dni.

Kontrole przeprowadzane będą w miejscowościach turystycznych w punktach handlowych, lokalach gastronomicznych, na stacjach paliw i LPG oraz w wypożyczalniach sprzętów wodnych. Sprawdzeni zostaną także przedsiębiorcy oferujący przejażdżki na tzw. bananach i nartach wodnych.

Mandat za nieużywanie kasy fiskalnej może wynosić od 131 zł do 2,6 tys. zł.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: skarbówki | mandaty | kasy | kasa fiskalna | The Times | handlarz | kontrolerzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »